|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawel2952
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:26, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Aragorn otworzył oczy. Strasznie bolała go głowa od otrzymanego ciosu. Natychmiast przypomniał sobie co się stało. Porwali ich Skandianie. Rozejrzał się dookoła. Leżał związany na jakimś zwierzęciu. Pewnie osiołku. Chciał zobaczyć gdzie jest Evral jednak pozycja w jakiej był nie pozwalała mu na to. -Mam nadzieję, że jeszcze żyje. Hmm... Co robią tutaj Skandianie? - Pomyślał. Jękną cicho. Droga nie należała do najprzyjemniejszych. Strasznie trzęsło i czuł wszystkie nierówności. Spróbował sprawdzić gdzie jego miecz. Nie mógł. Spóścił głowę, czekając na koniec drogi lub jakiś odpoczynek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Raqasha
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 04 Lis 2009
Posty: 1541
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ś-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:31, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Aaaaaa! co mnie ugryzło w pośladek! Rina wyciągnęła coś małego ze spodni. Co? szczur? Błe! Zabierzcie go ode mnie. Małe obślizgłe i pełzające stworzenie. Fuj! Dziewczyna przyjrzała się chwilę szczurowi. Ale ma czerwone, rozbiegane oczka. W tym momencie zobaczyła, że jej znajomi się z śmieją. Z niej śmieją. Co za upokorzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:46, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Ojeju! Biedna Tessa! Ni ci się nie stało?
- Nic, ale dzięki, że pytasz.
- Nie mówiłam do ciebie, Rino - powiedziała Kalliian. - To było do Tessy. Biedulko najadła się strachu.
Na "twarzy" szczurki nie było jednak strachu tylko satysfakcja. Za to Rina wyglądała na wściekłą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kertis
Gość
|
Wysłany: Nie 15:56, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Rina, nie przejmuj się nimi. Ja się nie śmiałem
Dla Kertisa to było za wiele. Taka długa wyprawa. Kertis chciał być już w domu, w swoim lesie razem z wilczkami.
Nagle jeden z wilków podbiegł do szczura i go pożarł.
O mój Boże! Bardzo przepraszam za mojego wilka. Proszę na niego nie krzyczeć, był głodny, nie mógł się powstrzymać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chabersztyna
Gość
|
Wysłany: Nie 16:04, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Astoria wiedziała ile ten szczur znaczy dla Kallian. Właściwie była to szczurka, magiczka wiedziała o tym.
Jak mogłeś?! Zabić jej przyjaciela? Wyobraź sobie, że to samo możemy zrobić z twoim wilczurem! - i zrobła coś, czego nie podziewano się nigdy po niej. Uklękła przy wilku. Wymruczała kilka zaklęć. Wilk skręcał się z bólu i miał dreszcze. Głowa wykręciła mu się w nieprawdopodobnym kierunku, a Tessa cała i zdrowa wylądowała na otwartej dłoni Astorii. Duże zwierze padło na ziemię bez oznak życia. Dziewczyna spojrzała na nie z lekkim obrzydzeniem i oddała Tessę Kallian.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Porwany przez Skandian
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kalisz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:05, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Megan była gdzieś na obrzeżach miasta. Właściwie powinna być w karczmie, gdzie jest reszta drużyny, ale miała dość Actii. W końcu zauważyła jakiś szyld.
- Sklep z bronią? Fajnie... - powiedziała do siebie. Po chwili zeszła z Davii, choć piekielnie bolała ją kostka, pokuśtykała do drzwi i z hałasem je otworzyła. W środku nie było nikogo oprócz sprzedawcy za ladą. Za nią znajdowały się także miecze. Rozejrzała się po nich, a jeden z nich przykuł jej uwagę.
- Proszę pana! Mogę poprosić ten miecz 3. na lewo?- spytała. Sprzedawca był nieco zdziwiony. Najpierw pokazał w pytającym geście 2. na lewo, potem 4., znów 1. i znów 4., a Megan zaczynały puszczać nerwy. Usiadła na ladzie, przerzuciła nogi na drugą jej stronę i zeszła. Podeszła do sprzedawcy i wzięła miecz, o który jej chodziło. Po chwili przeszła przez ladę i wyszła ze sklepu. Nie, nie. Nie ukradła go. Na ścianie sklepu trzema ruchami wyryła dużą literę A i mruknęła do siebie:
- Niezły ten miecz. Dobrze wyważony, poręczny...
Później weszła z powrotem do sklepu. Zaczęła szukać czegoś w swojej torbie, a po chwili wyjęła woreczek pełen złota i rzuciła go na ladę.
- Wezmę jeszcze tę pochwę. Do widzenia! - krzyknęła do sprzedawcy. Ten już chciał jej powiedzieć, że powinna jeszcze otrzymać resztę, ale ta tylko dopowiedziała:
- Reszta na pokrycie strat! - i wyszła. Szybko wsiadła na konia i pognała pełnym galopem. Bała się, że sprzedawca może ją dogonić. Nawet miał taki zamiar kiedy wyszedł na zewnątrz, by zobaczyć o co jej chodziło, a gdy zobaczył 'A', ale nie zobaczył dziewczyny. Odpuścił i wrócił do sklepu, a Megan gnała w stronę karczmy, gdzie była drużyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Actia
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:07, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Uspokójcie się. Kertisie, panuj nad swoimi wilkami, bo inaczej nie będą mogły z nami wędrować. Jeszcze się okaże, że stanowią dla NAS zagrożenie – krzyknęła Actia. – Astorio, nie rób takich numerów więcej, dobrze?
Tymczasem tajemniczym sposobem w tawernie pojawiła się cała drużyna. No, prawie. Brakowało tylko Aragorna i Evrala. Ustalono, gdzie ich po raz ostatni widziano. Drużyna postanowiła tam wrócić. Jednak w czasie drogi, zauważyli dziwnego mężczyznę. Po chwili go rozpoznano - on był wtedy z tym magiem!
- Ruszamy za nim? - zapytał ktoś.
- Oczywiście, ale postaramy się tym razem nie stracić czujności. I być cicho...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kertis
Gość
|
Wysłany: Nie 16:19, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W trakcie drogi, Kertis zauważył, że ktoś szturcha go za nogę. To był wilk , którego Astoria "nawaliła" czarami.
Droga Astorio, czary nie działają na moje wilki. Moje wilki są inne to znaczy jedyne w swoim rodzaju. Lubią jeść szczury nie zaprzeczam.
Gdy Astoria przechodziła koło Kertisa, jeden z wilków warknął na nią.
Lepiej koło nich nie przechodź, jeszcze cię zjedzą. - powiedział Kertis i zaczął się śmiać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Karczew Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:24, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Arnog był trochę zaskoczyny tym, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że cały czas chodzi z jeńcem, ale stwierdził, że to chyba nic ważnego, więc podszedł do Kallian, żeby ją znów zobaczyć. A ona powiedziała mu co się stało z Tessą. Ketris też już go powoli denerwował.
A.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Nie 16:25, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Porwany przez Skandian
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kalisz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:33, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Megan wypuchła śmiechem patrząc na sytuację.
- Wiecie, że zachowujecie się jak dzieci? Wiecie? Nie wiecie? No to już wiecie! - zwróciła uwagę towarzyszom. - A teraz możemy złapać tego kolesia, bo chciałabym jak najszybciej znaleźć Evrala i Aragorna, bo trochę mi ich brak. Z resztą... Wam pewnie też - powiedziała patrząc na Astorię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elladan
Podpalacz mostów
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:34, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Evral obudził się pod wpływem szarpnięcia. Właśnie jakiś rosły mężczyzna, Skandianin, jak wywnioskował Evral, kładł go na pokład. Raczej rzucił nim, a nie kładł, ale w każdym razie Skandianin myślał, że Evral nadal śpi. Odeszli trochę od niego, aby odcumować statek. Goniec próbował wstać, jednak jego nogi odmówiły posłuszeństwa. Ze zdziwieniem stwierdził, że w ogóle nie czuje nóg. Ach tak, pewnie mieli zielarza na statku. Rękami sprawdził, czy ma broń. Nie miał. Jednak przypomniał sobie, że w bucie miał nóż. Postanowił na razie go nie wyjmować. Nie mógł nic zrobić. Czuł się bezsilny Nienawidził się tak czuć. Jedna myśl, która krążyła w jego głowie - Czy Astoria jest bezpieczna?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elladan dnia Nie 16:36, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chabersztyna
Gość
|
Wysłany: Nie 16:36, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tylko na tyle cię stać, Kertisie? Czyżby twoje ukochane pieski utraciły instynkt samozachowawczy? Bo ja myślę, że one powinny się mnie bać... Sam zobacz: posłała podmuch powietrza, który zmiótł wilka w krzaki. Ten podkulił ogon i z cichym jękiem powrócił do swojego pana.
Astoria widząc spojrzenie Actii pełne dezaprobaty uniosła ręce w pokojowym geście mówiąc - Okej, już koniec z tym. Chciałam tylko przedstawić sytuację z realnego punktu widzenia... - uśmiechnęła się złośliwie do człowieka-wilka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:45, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Może to głupie z mojej strony, ale mam nadzieje, że ktoś nas niedługo zaatakuje. Inaczej mogę uderzyć ze złości kogoś z drużyny - powiedziała Kallian całkowicie niedyskretnie patrząc na Kertisa. "Czasem niektórzy po prostu powinni dostać w twarz" pomyślała. Jednakże wiedziała, że nic nie może na to poradzić, póki byli w jednej drużynie. Spojrzała na wilki chłopaka. Ogromnie im współczuła, że ich przywódcą jest nie lubiany przez nią mężczyzna.
- Wiecie, jakie futro można mieć z takiego wilka... Podobno w niektórych krajach dano by dużą sumę za takie okazałe futro. - Wiedziała, że tym głęboko urazi Kertisa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Actia
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:58, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Nagle tajemniczy jegomość wszedł do jakiejś karczmy. Drużyna również to zrobiła. Niestety, w środku ktoś ich zatrzymał. Gospodarz wypytywał ich, czy mają tu wynajęte pokoje, bo jak nie, to muszą wyjść. Actia szarpnęła za rękaw Megan, nakazując jej za nią iść. Obie przemknęły się niepostrzeżenie i pobiegły za tym mężczyzna. Wszedł do jednego z pomieszczenie, nie domykając drzwi. Dziewczęta zobaczyły, że czyta jakąś kartkę, a następnie ją drze i wrzuca do kosza. Megan i Actia gwałtownie odskoczyły od drzwi, gdy mężczyzna wyszedł. Na szczęście nie zauważył dziewczyn.
Uff - pomyślała Actia. - W sumie mogłam nie brać Megan. Przecież ona była potrzebna tylko po to, aby rozwiązać dyplomatyczni sprawę, w razie, gdyby nas zobaczył.
Odczekały chwilkę, a potem weszły do pokoju. Przewróciły kosz, na szczęście była w nim tylko ta podarta kartka. Zabrały jej kawałki i szybko wybiegły. Drużyna czekała na nie przed karczmą.
- Patrzcie, co znalazła...yśmy - zawołała Actia, wyrzucając papierki na ziemię. Było ich dziewięć.
1: ia. We
2: Pote
3: W rui
4: st Ins
5: m wyru
6: nach je
7: ygn
8: szamy
8: ź ją.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Nie 17:05, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chabersztyna
Gość
|
Wysłany: Nie 17:12, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm. Może: Potem wyruszamy. W ruinach jest Insygnia. Weź ją. Co wy na to? - spytała towarzyszy. Spojrzała po ich twarzach i zauważyła, że nie ma wśród nich Evrala... Gdzie ty możesz być - zapytała siebie zaniepokojona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Actia
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:46, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Mhm, wydaje mi się, że dobrze - powiedziała Actia. - Tyle, że: "później wyruszamy" na końcu... Ale sens ten sam. Tylko gdzie są te ruina?
Actia uśmiechnęła się do Astorii. Następnie westchnęła cicho i ruszyła przed siebie. Moc jej podpowiadała, że kieruje się w prawidłową stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kertis
Gość
|
Wysłany: Nie 17:53, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy tak szli wilk i Kertis rozmawiali wilczą mową, której nikt inny z drużyny nie znał.
Coś cię trapi, drogi wilczku?
Ta Astoria... mnie denerwuje.
Tak a dlaczego?
Wywyższa się ponad innych i myśli że jest najmądrzejsza. Chętnie ugryzłbym ją w... . Nieważne, nie będę się nią przejmować.
Tak jest wilczku, mi też się ona nie podoba, ale jakoś wytrzymamy.
Wilczek odszedł, a Kertis ruszył za Actią.
Ostatnio zmieniony przez Kertis dnia Nie 17:53, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorian
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 1016
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:00, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Statek dobił do brzegu - zawołał Glagol.
- W końcu! - odpowiedziała zdenerwowana Merriden. - Za długo tkwimy na tej zapyziałej wysepce, żeby nie próbować się stąd wyrwać. Eseth, mgła się wzniosła?
- Yhm. Dzisiaj wezwałem tak gęstą, że nawet strażnicy nic przez nią nie dostrzegą. Możemy wyruszać - powiedział mężczyzna, który wszedł do pomieszczenia.
Po chwili trzy postacie, w długich do ziemi płaszczach, weszły na pokład. Jedna z nich niosła w ręku sporą skrzynkę, druga miecz w pochwie, a trzecia księgę. Niedługo potem statek odbił od brzegu, znikając we mgle. Gdy na nadbrzeżu pojawiły się jakieś kształty Merriden tylko uśmiechnęła się lekko - Udało nam się - rzekła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Warwick
Strzelec do tarczy
Dołączył: 07 Lut 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kutno Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:02, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Sądzę, że chodzi o ruiny wartowni Iwlengoard, która leży na północ od tego miasteczka. Kiedyś była to wspaniała budowla, ale po najazdach Temudżeinów nikt jej nie używa. To może być bardzo dobra kryjówka. Powinniśmy się tam udać. Nikt nie miał innych pomysłów więc drużyna udała się tam. Gdy dotarli na miejsce i zobaczyli ogrom budynku, zrozumieli, że Insygnia może być wszędzie. Po chwili zobaczyli ruch na dziedzińcu. Stała tam grupka osób z magiem na czele. Postanowili na razie nie ujawniać swojej obecności i czekali na rozwój wydarzeń. Poza tym i tak przeciwników było prawie dwa razy tyle co ich. PO chwili odezwał się przywódca bandy.
-To jest historyczny dzień. Teraz, gdy mamy Insygnię mądrości musimy bezpiecznie dostarczyć ją do naszych panów. Powinniśmy niezwłocznie wyruszyć, lecz miejcie się na baczności. Nasi wrogowie nie śpią. - Mówiąc te słowa wzniósł ponad głowę Koronę Iberionu.
A więc znaleźliśmy jedną z Insygni. Powinniśmy za nimi ruszyć, ale nie możemy zostawić Evrala i Aragorna. Nie wiem co robić. Po tych słowach spojrzał pytająco na drużynę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Actia
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:18, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Actia użyła jednej z umiejętności Mocy - Force Push. Przeciwnik przewrócił się, uderzając głową o kamień. Drużynie wydawało się, że umarł. A jednak przeżył cudem, tylko stracił przytomność. Mandalorianka przyciągnęła koronę dzięki Force Grip. Wspólnie przyjrzeli się jej.
- Ona jest fałszywa! - powiedział ktoś.
- Niestety masz rację - burknęła Actia, rzucając fałszywkę. - I znowu nic! Poszukajmy więc Evrala i Aragorna, może oni coś znaleźli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawel2952
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:50, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tymczasem wielki, skandyjski okręt odbił od brzegu. Zmierzał na północ. Aragorn, podobnie jak Evral nie został potraktowany łagodnie. Stęknął tylko cicho. Powiał strasznie zimny wiatr z północy. Aragorn skulił się aby było mu cieplej. Rozejrzał się w poszukiwaniu towarzysza niedoli. Evral leżał niedaleko niego. -Hej, musimy znaleźć jakiś sposób ucieczki. - Powiedział ściszonym głosem. -W przeciwnym razie sprzedadzą nas jako niewolników.- Aragorn pomyślał o towarzyszach którzy zostali na kontynencie. Przypominał sobie ich twarze. -Odnajdą nas. - Powiedział jakby do siebie. Jako strażnik, przebywał już kiedyś w niewoli. Jednak, bardzo krótko. Zapłacono okup za niego. Teraz nie był pewien co ich czeka. -Nikt nie wie gdzie jesteśmy. Raczej nikt... - Pomyślał rycerz. Szukał jakiegoś ratunku. Do jeńców podszedł rosły Skandianin. Chwycił najpierw Aragorna i brutalnie pomógł mu wstać. Podszedł do niego drugi rosły wojownik z jakimś naparem. -To nie wróży nic dobrego. Żywcem się nie dam! - Pomyślał Aragorn i jednego z wojowników uderzył głową. Skandianin cofną się kilka kroków pod wpływem ciosu. Wymierzył rycerzowi potężny cios w twarz. Popłynęła krew z jego ust. Nie mógł złapać równowagi przez związane nogi i ręce. Upadł głucho na deski. Siłą przymuszono go do wypicia naparu. Zakrztusił się. Stęknął tylko -Megan...-. Zobaczył jej wesołą twarz. To wspomnienie dodawało mu otuchy. Spostrzegł, że wojownicy zabrali się za Evrala. On również nie odpuszczał. Przewrócił barkiem jednego Skandianina, kiedy brał się za kolejnego podszedł trzeci i powalił go na ziemię. Jego też zmuszono do wypicia wywaru. Aragorn poczuł się błogo. Odpływał. Zrobiło mu się ciepło, tak miło i przyjemnie. Szepnął jeszcze coś niezrozumiałego zanim pojawiła się ciemność i zasnął.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pawel2952 dnia Nie 19:00, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elladan
Podpalacz mostów
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:33, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedy dobili do brzegu, znowu próbowali podać mu jakiś wywar. Chciał się obronić, jednak trzech skandian dało mu radę. Usłyszał rozmowę dwóch skandian:
- No wreszcie dobiliśmy na Skorghijl. Może będziemy mogli trochę odpocząć. - powiedział jeden z nich.
- Też się cieszę, ze już tu jesteśmy, przed nami jeszcze długa droga.
Evral słyszał o tej wysepce. Wyprowadzili go ze statku do jakiejś cuchnącej rybami chaty. Rzucili nim o podłogę, uderzyli w twarz. Zobaczyli w tej chwili opatrunek na twarzy Evrala. Jeden ze Skandian zerwał mu go szybkim ruchem.
- O żesz ty... - powiedział ten drugi z pewnym wyrazem respektu na twarzy. Twarz Evrala przecinała przekątna blizna. Nie sądził, aby wyglądał aż tak źle. Napastnicy chyba musieli wyczytać zdezorientowanie na twarzy Gońca, bo podsunęli mu sztylet. Evral przejrzał się, i nie mógł uwierzyć własnym oczom. Zaniemówił z wrażenia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elladan dnia Nie 20:33, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mihex
Podpalacz mostów
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 788
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:04, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- To co teraz robimy? Powiedział Urius patrząc na podrobioną koronę.
- Takich podróbek może być więcej... I co wtedy, będziemy szukać, aż znajdziemy? Spytał lekko poirytowany.
- A poza tym co z Aragornem i z Evralem. Jak myślicie gdzie mogą być i co się z nimi stało? Spytał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Actia
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2009
Posty: 1075
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:32, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Drużyna wróciła do miejsca, w którym znaleźli miejsce do tunelu. zeszli tam z powrotem, bo to tam po raz ostatni widziano Aragorna i Evrala. Spędzili tam trochę czasu, ale nie znaleźli, ani tych mężczyzn, ani żadnych wskazówek, które mogły by podpowiedzieć, co się z tymi wojownikami stało. Wyszli więc z tunelu. Actia zauważył kawałek materiału wiszący na jakimś krzaku.
- Kawałek szaty Evrala... - wyszeptała. - Ktoś ich porwał!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Actia dnia Nie 21:33, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maiko
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Karczew Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:34, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W końcu jeniec Arnoga obudził się. Poprosił on Aranrę o to, żeby przejrzała jego umysł. Okazało się, że ma on potrzebne informacje, dotyczące ich misji. Dowiedział się, że ich szef mówił coś o wypłynięciu na morze. Spojrzał na Actie, która do tej pory chyba nie zwróciła na jeńca uwagi. I zaczekał, aż się zastanowi co dalej. Zasugerował jej też, że może spytać ryby, gdzie popłynęły statki z portu w mieście.
A.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Maiko dnia Nie 22:35, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|