|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:15, 02 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Części mam wszystkie, na razie jestem dopiero po pierwszej, ale czytanej rok temu, więc szczegółów nie pamiętam (także jak się pomylę to mnie nie bijcie, tylko poprawcie )
Zaraz ktoś mi znowu powie, że marudzę na temat ostatnich tomów Zwiadowców, ale one jednak nie do końca mi pasują, a "Wyrzutki" przeczytałam akurat po przebrnięciu przez wszystkie tomy Zwiadowców naraz. A ponieważ mam o końcówce tej serii takie zdanie jakiem mam, to pierwsza część Drużyny mnie po prostu zachwyciła (tak na zasadzie kontrastu).
Wbrew temu, co mówi dużo osób, wcale nie wydaje mi się, żeby Hal był idealizowany (a jestem na tym punkcie przewrażliwiona ), natomiast w drugą stronę: uważam, że czasami zbyt często jego przeciwnikom rzucano kłody pod nogi
I tak 10/10 - m. in. dlatego, że kocham Skandian
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pią 13:22, 02 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zwiadowca10
Sierota
Dołączył: 29 Sie 2013
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stalowa Wola Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:45, 29 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Przeczytałem już 2 części z serii Drużyna i jestem mile zaskoczony. Przy końcówce I części ledwo mogłem usiedzieć w miejscu. Tak jak by zliczyć ile siedziałem godzin przed nią to by może wyszło z 15-16 wiec szybko przeczytałem. Polecam ją wszystkim.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zwiadowca10 dnia Czw 20:47, 29 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Flexor
Strzelec do tarczy
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Z krainy Mordor gdzie zaległy cienie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:00, 11 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Uważam,że pierwszy tom Drużyny ma o wiele lepszy początek niż 1 tom zwiadowców. Sama książka jest o wiele gorsza od Zwiadowców, nawet od 12 tomu. To po prostu inna książka mimo, że osadzona w tym samym świecie. Głowna fabuła to nie walka z jakimś bardzo złym przeciwnikiem jak w Zwiadowcach, a rywalizacja Drużyn. Fabuła jest po prostu mniej poważna. Do tego w książce nie ma napięcia, jakie towarzyszyło większości rozdziałów w Zwiadowcach, i sama książka specjalnie nie wciąga. Ten wątek z Zawacem, który gdzieś tam przewija się w tle jest o wiele ciekawszy i przywodzi na myśl wydarzenia ze Zwiadowców. Książka ma jednak ciekawszych bohaterów niż Zwiadowcy. Każdy członek drużyny ma jakieś cechy charakterystyczne, które mocno wyróżniają go spośród innych. Bohaterowie są mimo wszystko mniej idealni niż w Zwiadowcach. Tutaj idealny wydaje się być Hal, jednak on nawet musi krzyczeć na swoją drużynę, czego Will by nie zrobił. Na początku uważałem, że pomysł na bliźniaków jest świetny, jednak uważam, że autor przesadził z nimi. Po pewnym czaie przestali być śmieszni. Tak samo jak przesadził ze wzrokiem Ingvara. On jest po prostu prawie ślepy i nie powinien być w jakiejkolwiek drużynie.Dużym plusem w Drużynie jest też fakt, że książka jest mniej dziecinna niż Zwiadowcy, i pojawiają się przekleństwa i takie rzeczy jak fontanna którą jest pomnik sikającego chłopca.
Wyrzutki są dobrą książką, jednak nie można ją porównywać ze Zwiadowcami bo to po prostu inna seria.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werak
Porwany przez Skandian
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Sochaczewa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:30, 26 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Pierwsza część Drużyny długo leżała na mej półce... oj długo. Właściwie, to sama nie wiem, dlaczego tak było... ale! Skoro już ją przeczytałam, to czuję się w obowiązku podzielenia się własnym zdaniem. No przecież nie po to zakładałam konto, żeby całymi dniami siedzieć w Prozie (W sumie to nie do końca prawda... ale mniejsza z tym :3) No więc... oto moje odczucia!
Jak już mówiłam, książka leżała dość długo, ale dość szybko mi ją się przeczytało... no i przypomniałam sobie ten fajny Flanaganowski styl Lubię go bardzo, zresztą dzięki niemu przypomniałam sobie Zwiadowców, których kiedyś w końcu wielbiłam nad życie Więc to był taki fajny powrót do przeszłości
I nie wiem do końca, jak tu jest ze spoilerami, bo przejrzałam ten temat i jakoś inni użytkownicy się o to nie troszczyli. Choć to jest raczej temat dla tych, którzy już przeczytali... Więc ostrzegam przed spoilerami!, tak na wszelki wypadek, choć jeśli ktoś czytał komentarze od początku, to raczej już za późno W każdym razie, pewnie się pojawią.
No więc co do bohaterów, to muszę przyznać, że Hal to wykapany Will. Tak samo mądry, tak samo sprytny, tak samo idealny :3 Drużynie Czapli często dostawało się za błędy prawie każdego z członków... oczywiście, tylko Hal był zawsze święty i wszystko robił dobrze Dobra! Tylko na koniec mu w życiu nie wyszło, bo uciekł z tego posterunku... ale pomimo tego jednego błędu w moich oczach zawsze będzie tym mądrym, szlachetnym ideałem :3 I nieszczególnie mi się to podoba, prawdę mówiąc.
Natomiast reszta Czapli była naprawdę fajna Uhonoruję tutaj trzy osoby, które najbardziej zapadły mi w pamięć, czyli Stig, Jesper i Stefan Może zacznijmy od tego pierwszego, który wzbudza we mnie matczyne uczucia Najprawdopodobniej przez tę porywczość, za to, że nie potrafi trzymać języka za zębami i za to święte przekonanie, że to nie on jest od planowania Co prawda, bardzo przypomina Horace'a, którego jakoś specjalnie nie uwielbiałam, jednak Stig mnie podbił. Choć prawdę mówiąc irytował mnie czasem przez to, że denerwował się, gdy ktoś mu dawał rady lub planował coś, co nie było po jego myśli (Na przykład wtedy, gdy Hal zadecydował, że to Jesper pobiegnie zamiast niego.)
Natomiast Jesper wzbudzał we mnie cioteczne uczucia No jak ja mogłabym nie lubić takiego złodzieja Cwany i sprytny, a do tego jeszcze leń Poza tym miał czasem naprawdę fajne teksty, więc wielbię go za to
I na końcu Stefan, którego imię mnie powaliło Poza tym powalił mnie jeszcze wiele razy, na przykład, kiedy kpił z Tursgurda podczas pierwszego śniadania, albo przy tym oblężeniu domu... ooo, to już było całkowicie bezbłędne Pomysł z naśladowaniem Tursgurda był świetny... niby pomysł trochę oklepany, ale bawiły mnie strasznie te przepychanki słowne między tym prawdziwym dowódcą Rekinów a Stefanem go udającym
A! I jeszcze Thorn był fajny Był takim odpowiednikiem Halta w Drużynie, choć tak naprawdę całkowicie się od niego różnił. Ale polubiłam gościa Fajnie się opiekował Halem (Chciałam napisać Willem...), poza tym miło, że jednak nie upadł tak do końca i przestał pić. Mam nadzieję, że mu ta choroba nie wróci, przykro patrzeć, jak znów by się staczał...
Tak jeszcze wrócę do książki. Powiem szczerze, że Drużyna była faktycznie ciut bardziej brutalna niż Zwiadowcy... może odniosłam takie wrażenie przez tych Rekinów, którzy patrzyli, jak ich dowódca okłada kolegę i wrzeszczeli "Zabij go!" ;___; Zmroziła mnie ta scena... po prostu gapiłam się w książkę z myślą "Czo ten Flanagan..." Albo ten chłopiec, którego piraci zostawili na pokładzie z wujkiem (W ogóle geniusz z tego Zavaca. Genialna nazwa dla statku, nie ma co :< "Kruk"... dlaczego nie "Szpak"? Ja się idę zabić...) No okrutne to było. Być może nie pamiętam Zwiadowców tak dobrze i to dlatego wydaje mi się, że byli łagodniejsi... W każdym razie Drużyna niejeden raz mną wstrząsnęła i to bardzo :<
Ale tak ogólnie, to mi się podobało. Choć nie wszystko było do końca piękne... W sumie, powtarza się trochę motyw ze Zwiadowców: "podrzutek i ofiara kpin staje się kimś wielkim i ważnym" i to jest trochę nudne. A przeciwnicy byli całkowicie ŹLIIII! W sumie, tu mowa tylko o Rekinach, grupa Rollonda była w porządku :3 Był taki podział na dobrych, średnich i złych. Wszystkie Rekiny mają być potworami, Wilki są w porządku (i bardzo mnie to cieszy ) a Czaple są miłe, dobre i zawsze śpieszą z pomocą :3 Żaden z Rekinów nigdy nie pomógł Czaplom, a Wilki i Czaple nie sprzymierzały się z Rekinami. Trochę to przypomina domy w Hogwarcie... Taki Slytherin, Ravenclaw i Gryffindor :3 To było takie płytkie... i nudne. Nie podobało mi się to.
Ale! Ogólnie książka bardzo dobra, jak już wspominałam i nawet poruszyła we mnie zapał do tworzenia Nie to, że obudziła we mnie wenę, tylko po prostu przypomniała, że pisanie ma sens! Dzięki ci Flanaganie za to Daję więc 8/10 Drużynie i postaram się zdobyć nowe części
EDIT, bo jeszcze coś mi się przypomniało, co do tej książki i samego Flanagana. Chcę go troszeczkę, tak jakby usprawiedliwić... bo zauważyłam, że wiele osób straszliwie narzeka na to, że w Drużynie jest identyczny układ bohaterów jak w Zwiadowcach, czyli "wierny przyjaciel - uczeń - mistrz". No i że postacie bywały identyczne czasem... uwierzcie mi, nie mam nikomu tego za złe, bo mi także nieco to przeszkadzało. Ale powiem szczerze, że doskonale rozumiem, dlaczego tak jest... naprawdę trudno jest wyjść ze starych schematów. I to nie tak, że brakuje wyobraźni, czy coś - po prostu czegokolwiek nie wymyślisz, z reguły opiera się to na tych utartych schematach, bo je bardzo lubisz. Tak ci się przyjemniej pisze, lepiej dialogi się kleją i tak dalej... sądzę więc, że Flanagan się ich tak trzyma, bo czerpie jakąś radość z pisania w ten sposób. A gdy przywykniesz, naprawdę trudno jest to zmienić... nawet ciężko ułożyć fabułę, w której by te utarte elementy się nie znalazły. Przynajmniej, ja tak mam :3 Więc apeluję o zrozumienie dla Flanagana! Może się to nie podobać, nikt tego nie broni. Ale chociaż spróbujcie zrozumieć. Można nawet na swój sposób, ale spróbujcie Pisarz też człowiek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Werak dnia Wto 18:38, 28 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erak_princess of Skandia
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 02 Maj 2015
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skandia, Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:39, 16 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
Książka bardzo mi się spodobała, ale mam wrażenie, że nic nie przebije Zwiadowców. Według mnie większość książek nie dorasta im nawet do pięt, ale Drużyna do ramion. Ogólnie wszystko super, ale najlepsze jest to, że Flanagan nie zrobił pierwszej części na wzór Zwiadowców. W tej książce (tak jak w każdej innej) cieszymy się triumfami bohaterów i nie cieszymy porażkami, ale w Zwiadowcach były to często kłopoty na skalę państwową, a w pierwszej części Drużyny akcje intrygowały i stresowali mnie tak samo jak w Zwiadowcach chociaż były zagwozdką tylko dla kilku chłopców.
Jednak po przeczytaniu trzech części Drużyny ciąży mi jeszcze jedno. Mianowicie od końcówki pierwszej części, aż po część trzecią główni bohaterowie wiodą pasmo ciągłych porażek, a przecież wiara czytelników w Czaple zmniejsza się z każdą z nieudanych akcji. Mimo wszystko wierzę, że Hal odzyska Andomal i bardzo mu kibicuję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Erak_princess of Skandia dnia Śro 13:56, 19 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madzia
Sierota
Dołączył: 16 Cze 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:26, 18 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Bardzo polubiłam Halta jego cięty język i silna więź łącząca jego i Willa. Szkoda że nie ma go w serii "Drużyna"! To mnie zniechęca... Ale przeczytam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|