Co zachęciło Cię do przeczytania Zwiadowców?

Karel

Ja dostałem na urodziny i w 1 dzień przeczytałem.

Shadow Rider

Kilku chłopaków z mojej klasy czytało Zwiadowców. Wcześniej widziałam kilka części Zwiadowców w sklepie i zaciekawiałam się jeszcze bardziej jak oni opowiadali jaka to świetna książka. Pożyczyłam Ruiny Gorlanu od jednego kolegi. Dwójkę i trójkę dostałam na urodziny. Jedynkę przeczytałam na zielonej szkole i strasznie mi się spodobało. No i tyle.

Krzychucr

Ja dostałem Ruiny Gorlanu z okazji 6 grudnia i jakoś spodobało mi się więc kupowałem następne części

Miv

Ja kiedyś zobaczyłam reklamę zwiadowców w jakiejś gazecie, a później widziałam w Empiku. Pierwsze 4 części dostałam w zeszłym roku na gwiazdkę, a resztę kupowałam sobie, jak była okazja.

TobiS

A ja pierwsze pięć pożyczyłem od kumpla. Resztę dokupiłem na allegro:)

Szaman

Ha... Usiądźcie wygodnie dziatki bo historyjka będzie Smile

A u mnie to to było tak :
Moja mam zamawiała taką gazetę - Klub Dla Ciebie (KDC)... w którymś z tych miesięczników napotkałem na Zwiadowców. Przeczytałem recenzje i mnie zaciekawiła. Pierwsze dwa tomy zamówiłem przez KDC, a resztę kupowałem lub zamawiałem w Empiku.

Ghador

Od kolegi się dowiedziałem o zwiadowcach... i dostałem od niego na urodziny.

Kicia_wrr

Hm... to długa historia.

Jedna z moich najlepszych przyjaciółek, A., zamówiła (chyba przez nasze ukochane Allegro, ale nie jestem pewna) w czerwcu 2010 tyle części, ile było wtedy wydanych w Polsce. Cały czas słuchałam, jaka ta książka super i wspaniała, jaką ma fajną akcję, jak przyjemnie się ją czyta, itd., itp. Na wigilię klasową, kiedy wylosowała, że ma kupić prezent mojej drugiej przyjaciółce, podarowała jej "Ruiny Gorlanu". Wzięłam wtedy od niej na chwilę książkę i przeczytałam któryś pierwszy lepszy rozdział (chyba 3). Poprosiłam mamę o "Zwiadowców", kiedy wróciłam do domu. Efekt: "Ruiny Gorlanu" pod choinką. Potem prosiłam ją o kolejne części, które dostawałam i czytałam w ciągu przerwy świątecznej w ekspresowym tempie. Teraz, kiedy wróciłam do szkoły, idzie nieco wolniej, ale i tak jestem zadowolona, bo kończę już piątą księgę i przegoniłam moją przyjaciółkę A.!

PS "A." to skrót od imienia mojej przyjaciółki, dzięki której czytam "Zwiadowców". Pozdrowienia dla niej!

EDIT:

Po konferencji prasowej z A. okazało się, że nie zamówiła ona książek przez Allegro, tylko jej brat kupował sobie wszystkie części wtedy, kiedy pojawiały się one w księgarniach, od razu po wydaniu. Ale mniejsza o to.

Qjujik

Szukałam w internecie jakiejś ciekawej książki i natrafiłam na fragment "Zwiadowców". Zaciekawił mnie, więc przeczytałam. Very Happy

Amcia ;-)

TO ŻE JADĘ NA ZIMOWĄ SZKOŁE ZWIADOWCÓW I WOLAŁABYM WIEDZIEĆ O CZYM SĄ KSIĄŻKI. A PÓŹNIEJ JAKOŚ SAMO TAK PRZYSZŁO

Greico

Ja po prostu zobaczyłem książkę w sklepie. Zaciekawiła mnie sama okładka. Przeczytałem prolog i pomyślałem, że muszę ją mieć. Kupiłem i przeczytałem.

James18

Ja dostałem 4-pak na gwiazdkę, rok temu. Na początku nie byłem chętny do czytania, bo nie lubię książek o takiej tematyce, ale jak się skusiłem to nie mogłem przestać Razz

Haltówna

Zaczęło się od rozmowy na lekcji polskiego o naszych ulubionych książkach. I jeden z chłopców (którego podejrzewałam o zaawansowany analfabetyzm) zaczął opowiadać, że czyta ,,Zwiadowców". A jak o tym koledzy usłyszeli, to zaraz jeden przez drugiego zaczęli wołać, że oni też to czytają. Zatkało mnie nieco, bo uważałam się za wielką znawczynię książek fantasy (byłam próżnym dzieckiem) i nie mogłam zrozumieć, jak to się stało, że umknęło mi takie cudo.
Zaraz tego samego dnia pomknęłam do Empiku, by ujrzeć na własne oczy owo dzieło. Okładka mnie zainteresowała, więc siadłam i przeczytałam parę pierwszych rozdziałów. Na więcej nie miałam czasu, ale po powrocie do domu rozpoczęłam wielką akcję pod tytułem Mamo Kup Mi Zwiadowców.
Akcje nie zadziałała zbyt szybko - mama z niesmakiem stwierdziła, że nigdy o czymś takim nie słyszała i to z pewnością kolejna powiastka dla głupich amerykańskich nastolatków (bluźnierstwo!). Rzecz jasna, tylko mnie to nakręciło. Prosiłam, błagałam i robiłam słodkie oczy nie tylko do końca roku szkolnego, ale prawie całe wakacje.
Dopiero pod koniec sierpnia, gdy nastał piękny dzień mych urodzin, rodzice wreszcie się ulitowali. Mama wciąż była nieco przeciwna (nie przepada za książkami fantasy, nawet Tolkien ją znudził) ale wręczyli mi wieeelką paczkę w której było cudownych dziewięć tomów. Pochłonęłam je w jakiś tydzień Wink

Zaś całkiem niedawno, tak pod koniec stycznia, moja mama wreszcie się pokusiła o przeczytanie ,,Ruin Gorlanu”. Było to tak, że namawiam ją na te Kolonie Zwiadowców, a ona stwierdziła, że musi najpierw wiedzieć, co to w ogóle jest.
I proszę państwa, moja mama, wielka przeciwniczka wszystkich książek fantasy wpada do mojego pokoju w środku nocy i poprosi z wypiekami na twarzy o kolejny tom, bo ją wciągnęło i chce czytać dalej!
Dzisiaj wzięła do pracy już dziesiąty tom i pewnie czyta go gdzieś po kryjomu pod biurkiem Very Happy

Tak to ,,Zwiadowcy” zmieniają ludzi! Ha!

Avada

Kiedyś cały wieczór słuchałam jacy to Zwiadowcy są wspaniali, więc już dla świętego spokoju kilka dni później do biblioteki, myślałam, że nie ma w księgozbiorze, a tu gdzieś w samym Ruiny Gorlanu... Very Happy

Tajemnicza marzycielka

Z ciekawości przeczytałam. Dwóch kolegów z klasy się nią bardzo zachwycało. W jednym się beznadziejnie kochałam i chciałam mieć z nim kolejny temat do rozmów. Szukałam więc "Zwiadowców" po bibliotekach, ale nic. W żadnej nie było.! Wreszcie pożyczył mi ten drugi kolega, bo ma cały zbiór. Pierwszą część przeczytałam w 4 godziny. Książka strasznie mnie wciągła. Obecnie mam już 3 tomy : 1,9 i 10. 1 i 10 dostałam od koleżanek na urodziny. W najbliższym czasie mam zamiar kupić sobie pozostałe. Wink

Savior

ja sobie kupilem jak jechalem do włoch w wakacje. potem kupilem kolejne teraz teoretycznie mam wszystkie 10 tylko jest problem:P żadnej nie mam w domu bo cała szkoła czyta Very Happy

Aga222 · Wysłany: Sob 17:09, 17 Mar 2012 Temat postu:

Koleżanka powiedziała mi o serji ,,zwiadowcy’’, myślałam że to po prostu jedna z setki książek które przeczytała ale tytuł zapadł mi w pamięć. Następnego dnia poszłam z mamą do sklepu kiedy przechodziłam obok księgarni przypomniało mi się że wszystkie ciekawe książki już przeczytałam. Zaczęłam patrzeć po półkach kiedy zobaczyłam ,,Zwiadowców" poprosiłam mamę o książkę. Kiedy byłam w domu zaczęłam czytać mój nowy nabytek i nie mogłam się oderwać. Wyprosiłam u mamy resztę serji Pod choinkę. Obecnie czytam ,,Cesarz Nihon Ja" Resztę pożyczyłam drugiej koleżance. Efekt jest taki że ciągle o tym gadamy i mam drugie zamówienie na pierwszą część. Very Happy

Julietta502

"Zwiadowców" pożyczyła mi bibliotekarka, kiedy czekałam sobie w domu kultury na busa. Z początku byłam trochę sceptycznie nastawiona, ale pomyślałam: "Ha, skoro i tak muszę czekać, to równie dobrze mogę kawałek przeczytać i sprawdzić, co to wogóle jest". No i zaczęłam czytać. A dalej to się pwnie domyślacie Smile

Dafne

A mnie namówił mój młodszy brat cioteczny. Chyba przez rok nie dałam się przekonać, zapierając się i mówiąc, że już nie lubię książek w takim stylu, aż wreszcie pożyczył mi pierwsze części i połknęłam je w mgnieniu oka. Teraz ja kupiłam sobie 11 część po angielsku, bo nie mogłam się doczekać (zresztą 9 i 10 też przeczytałam w oryginale, tylko że ebooki), a braciszek się znudził i chyba nie ma nawet jeszcze dziesiątej Very Happy

W sumie to nawet nie wiem, dlaczego tak pokochałam tę serię. Jest dosyć przewidywalna, bohaterowie zbyt jednowymiarowi... A jednak uwielbiam to! I mogłabym czytać po nie wiem ile razy Wink

Allyss

Denerwował mnie fakt, iż moje kochane przyjaciółki na każdej szkolnej przerwie czytały "zwiadowców". A jak zaczęłam czytać z jedną z nich(dodam, że 5 część), postanowiłam przeczytać pierwszą część serii. A nim zdołałam się zorientować- byłam już w trakcie czwartej.

Katy_49

Ciocia

Dostałam od niej na urodziny, ktoś tam jej polecił Smile

MrKondziu

Mój przyjaciel mi polecił, przeczytałem kawałek i już zamówienie, części 1-9 (10 jeszcze nie było). Wciągnęło mnie bardziej niż jego jak ja skończyłem 9 czytać on kończył 4, a jak mi polecał był w połowie 3. Very Happy

Jamie

Dostałam od cioci na urodziny Very Happy

Najpierw czytałam bo mi się nudziło a po drugim rozdziale siedziałam i tylko czytałam Very Happy

TheKeyBox

Mi polecił przyjaciel który czyta właśnie ostatnią część, a ja skończyłem drugą i lecę za chwilę do niego po następne części. Very Happy

Irindia

Ja dostałam w prezencie, a resztę kupiłam w Empiku. Po przeczytaniu prologu jakoś nie byłam zachęcona, ale kiedy zaczęłam czytać rozdziały, to tak się wciągnęłam, że nie mogłam przestać.