Aktualnie czytam

Alyss9

No cóż,nie wiem jak inni, ale ja jeszcze czytam Smile

.
Nadal jestem przy serii ,,GONE", a teraz już gdzieś za połową ,, Fazy czwartej: Plagi ". Część trzecia i czwarta trochę namieszały, ale nadal mi się podoba i zamierzam czytać dalej.

LadyPauline26

Ja też wciąż czytam i od ostatniego posta udało mi się skończyć kilka książek, ale nie mogłam tu o tym napisać, żeby nie wstawiać posta pod postem Very Happy

. Chociaż czasami mam szczerą ochotę na takie "łamanie prawa", bo z moimi zapędami kronikarskimi zawsze mnie ciągnie, żeby tutaj odnotować dodatkowo, co kiedy przeczytałam i jakie miałam refleksje zaraz po skończeniu albo w trakcie poznawania książki.

A w tej chwili chyba właśnie odkrywam swoją kolejną książkową miłość *.*! Błagam Was, "Runy", nie zawiedźcie mnie! Proszę, błagam, niech ta książka będzie do końca tak świetna, jak jest teraz. Mam nadzieję, że to się dalej utrzyma... Chociaż mój zachwyt jest nieco paradoksalny, bo średnio się mogę w to wciągnąć i znów odgadłam dwie ważne rzeczy jeszcze zanim ktokolwiek o nich wspomniał... ale inne drobiazgi mnie zaskakują, a do końca jeszcze daleko, więc nie oceniam póki co. No i muszę przyznać, że dawno nie zwróciłam tak bardzo uwagi na poczucie humoru bohaterów. To mnie urzeka

. I mam wrażenie, że niezależnie od dalszego ciągu, wszystko tej powieści wybaczę...

Alyss9

Ej no, przez tydzień nikt tu nie napisał? Coś dziwnego się dzieje.
A ja, po małej przerwie, znowu wzięłam się do czytania. Ale co by tu napisać, żeby się nie powtarzać? Bo nadal jestem przy ,,GONE", teraz czytam ,,Fazę piątą: Ciemność ".

LadyPauline26

Ja nadal czytam Very Happy

. Chociaż też mnie dziwi, dlaczego nikt nic nie pisze, skoro nadchodzą wakacje i jest teraz więcej czasu na relaksowanie się z książką niż w roku szkolnym. Poza tym nie ma lektur, które by niektórym odbierały chęć czytania.
No mniejsza.

10 dni zajęło mi przeczytanie książki "Runy"... nie pojmuję tego powolnego tempa, bo muszę ją zaliczyć do swoich ulubionych powieści życia, ale tak to jakoś wyszło. Była dość gruba w porównaniu z innymi, które ostatnimi czasy czytywałam, a poza tym miała mały druk i... no dobra, po prostu nie umiem się ostatnio wciągać w książki, nieważne jak bardzo mi się podobają :\. Taka smutna prawda.

A teraz zabiorę się za coś co wypożyczyłam z biblioteki. Wiem! Nie powinnam, mając tyle do czytania w domu Neutral

. Ale niestety jestem słaba psychicznie i nie mam siły woli, więc cóż. Nabrałam książek, chociaż sobie obiecywałam, że tego nie zrobię :3. Także teraz będą "Sówki" Carla Hiaasena. Już to kiedyś czytałam, ale wiem, że mi się podobało i chcę zobaczyć, czy po paru latach nadal będzie robiło na mnie takie samo wrażenie. Zresztą muszę czymś wesołym opanować ten skręt jelit, którego dostałam, czytając ostatnie kilkadziesiąt stron "Run" ;-;.

Evans

Ja zamilkłam, ale nie na wieki, bo w końcu! po... jak tutaj patrzę, prawie półtora miesiąca Neutral

, skończyłam Rozstaje Zmierzchu Very Happy

. Które nawet nie były złe, na pewno lepsze od ostatnich części, no ale jednak teraz czyta mi się "Koło Czasu" dużo gorzej i wolniej niż na samym początku. Choć jak tak przeczytałam, jak się skończyło, to aż żałuję, że tej XI części nie mam ;__;.

No ale, teraz czas na coś lżejszego, dlatego biorę się za "Kroniki Jennifer Strange" Jaspera Fforde Very Happy

. Na szybko przypomnę sobie, co było w "Ostatnim Smokobójcy", pierwszej części, a potem przejdę do nowej "Pieśni Kwarkostwora" :3.

Raserei

Aktualnie czytam czwartą część "Kłamcy" Jakuba Ćwieka i tak jakby drugi tom "Archiwum Burzowego Światła: Słowa Światłości" Brandona Sandersona. A gdzieś w tle leży sobie i czeka trzecia część "Harry'ego Pottera", Rowling

Nimrodel

Zaczęłam "Ogniem i mieczem" Sienkiewicza i chyba się zakochałam po uszy. Tzn. film kocham od dawna, ale za książkę dopiero teraz się wzięłam. Wink

LadyPauline26

A ja zabieram się dzisiaj za "Plusk" tego samego autora, który napisał "Sówki". Co prawda widzę już po tej pierwszej książce, że to nie jest do końca literatura dla ludzi w moim wieku, bo nawet bohaterowie są odpowiednio młodsi, no ale jestem to w stanie przeboleć i czyta się całkiem miło i szybko :3. Zadowolona jestem, na nic więcej w sumie nie liczyłam... chociaż teraz irytuje mnie kilka rzeczy w zachowaniu postaci, które pewnie te kilka lat temu uważałam za zupełnie normalne albo po prostu nie zwróciłam na nie większej uwagi. No cóż... na tyle mi to nie przeszkadza, żebym zrezygnowała z dokończenia.

Evans

A mi całkiem szybko poszła "Pieśń Kwarkostwora", dlatego też jeszcze zabieram się za "Tajemnicę Siedmiu Zegarów" Agaty Christie, bo mam nadzieję się do niedzieli wyrobić Very Happy

.

LadyPauline26

A ja wróciłam właśnie do czytania tej nieszczęsnej Sagi o Ludziach Lodu. Mam czasem wrażenie, że tracę na to czas, ale jednocześnie czuję dziwny przymus, żeby to skończyć, skoro już przez tyle przebrnęłam. Zresztą... przyjmijmy, że się czegoś dowiem na przyszłość o opisywaniu niektórych rzeczy. Na razie wiem już dzięki tej serii, jak nigdy nie napiszę wątku romantycznego :3. Tyle wiedzy!
W każdym razie teraz będę się brać z książkę "Demon i panna" ;-;.

Eillistraee

O. Mam tego na strychu całe pudło. Nawet nie wiem skąd, ale okładki starsze, więc chyba po mamie.

Tymczasem... uh... czwarty tom "Kłamcy". Idzie mi czytanie tego, jak krew z nosa u człowieka z niedociśnieniem, bo zaczyna mnie nużyć styl pisania tego człowieka. Pierwsze dwa tomy były ok, ale dwa kolejne są jakby pisane na siłę czy coś.

LadyPauline26

Ha! Widzę nie tylko u mnie "Kill'em'all" wywoływał niezbyt radosne emocje Very Happy

. Z perspektywy czasu trochę mi się zacierają szczegóły i pewnie bym w tej chwili nieco mniej narzekała na tę książkę, no ale... ewidentny regres widać w całej serii, a zakończenie to już w ogóle... Dobra, zresztą nic nie powinnam mówić ;-; Wynarzekałam się już w listopadzie, starczy Very Happy

.

A dzisiaj się biorę za "Spotkanie z Ramą", czyli książkę, która dosłownie prześladuje mnie od paru lat. Nie jest to ten rodzaj prześladowania, kiedy się ciągle na coś natykam, jak na przykład na serię "Rywalki" albo "Dary Anioła", ale raczej kwestia tego, że podobała się ta książka moim rodzicom i męczyli mnie niesamowicie i niestrudzenie, żebym to w końcu przeczytała. Więc w końcu przeczytam. Mam nadzieję, że się okaże tak fajne, jak twierdzą, bo dla świętego spokoju przez to przebrnę, skoro mi to podetknęli pod nos :3. Ale w sumie nie powinnam tak krytycznie do tego podchodzić, bo ostatnie kilka razy jak przeczytałam książki polecone przez rodziców, to mi się właściwie każda mnie lub bardziej podobała Very Happy

. Zresztą pół domu mam takimi wyładowane, więc może wypadałoby w jednak porzucić to chodzenie do biblioteki albo ciągłe kupowanie czegoś nowego i docenić to, co mam pod nosem od lat ;-;.

Evans

Jaaaaaaaa ;____;. Zazdroszczę... mnie Spotkanie z Ramą prześladuje od dłuższego czasu jako "książka, którą chcę przeczytać, ale nawet jej nie mam" :c. Zwłaszcza że inne powieści tego autora ubóstwiam...

Alyss9

Od kiedy ostatni raz tutaj napisałam, zdążyłam przeczytać trzy części, ,Drużyny", a teraz czytam część czwartą ,,Niewolników z Socorro".

Evans

Za to ja w końcu przeczytałam "Dopóki starczy światła" Agaty Christie... rok to u mnie stało Neutral

. Co się normalnie książkom tej autorki nie zdarza, ale to był zbiór opowiadań, nie tylko kryminalnych, ale też "romantycznych", z elementami fantastycznymi i innych. Nawet szybko poszło, jak się zabrałam w sumie.

A teraz sięgam po "Czarnoksiężnika z Archipelagu"... ale nie wiem, jak to zaliczać, bo mam cały tomiszcz serii "Ziemiomorze" i nie mam pojęcia, czy liczyć to jako całą książkę, czy pisać tu, jakie konkretnie części czytam Very Happy

. Chyba to drugie, bo jednak mam też lekturę, którą będę przerywać serię. W każdym razie teraz sięgam po pierwszą część Very Happy

.

LadyPauline26

Moja mordęga z Ramą... trochę trwała, ale wreszcie udało mi się dobrnąć do końca. Zachwycona nie jestem i mam sporo zastrzeżeń, ale ok, to jest temat na dłuższą dyskusję. Na razie się po prostu cieszę, że udało mi się to zmęczyć, mimo że podczas choroby czasami przeczytałam 10 stron w ciągu dnia, a czasami nie byłam w stanie przeczytać nic.

A teraz "Martwe wrzosy" :3.

Evans

To mi się dziś udało skończyć "Czarnoksiężnika z Archipelagu", z czego jestem strasznie zadowolona, bo już mnie to zaczęło nużyć ;___;. Co w sumie jest o tyle dziwne, że nie jest to długa książka... Ale chociaż zdarzały się fragmenty, które czytałam z zaciekawieniem, to generalnie mnie to męczyło. Czasem mam wrażenie, że autorka miała pomysł na fabułę i uznała, że to starczy. Tyle że ani to ciekawie opisane, ani bohaterowie wyjątkowi nie są... praktycznie wszyscy są koszmarnie dwuwymiarowi Neutral

. Gdy tylko się pojawią wiemy, że są dobrzy bądź źli, mili bądź gburowaci. Ged się rozwija jako jedyny, ale to też na zasadzie, że jeden epizod zmienia mu charakter o sto osiemdziesiąt stopni i koniec. Nie wiem... Ursula Le Guin jest generalnie bardzo wychwalana i nagradzana, ale do mnie średnio póki co przemawia Neutral

.

LadyPauline26

Ja z kolei "Martwe wrzosy" dzisiaj dokończyłam i... kurde... te książki z tej serii są tak schematyczne, tak podobne jedna do drugiej, tak przesiąknięte romantyzmem pomimo całej masy innych wątków... A ja i tak je uwielbiam ;-;. Nie wiem, skąd mi się to bierze. Może to przez lekki język i jakieś postacie w tle, ale każdy tom do mnie trafia i mało kiedy naprawdę nie lubię głównego bohatera. Jedna się taka trafiła, a nawet za nią trzymałam kciuki dość często. Dodatkowo nie mogę odmówić autorce talentu do tworzenia koszmarnych bohaterów, których rolą jest irytowanie czytelnika Neutral

. To nie brzmi jak zaleta, ale wiem, że zamysłem było stworzenie kogoś, kogo mamy nie lubić... i kurde, wyszło jej też teraz. I to jak... Kilka osób miałam autentycznie ochotę zadusić gołymi rękami. A potem wskrzesić i profilaktycznie ubić drugi raz :3.

No a teraz zabrałam się za czytanie pierwszego tomu "Kronik Jakuba Wędrowycza" Pilipiuka i... jestem oczarowana *.* Mam mały konflikt z polskimi pisarzami z podobnego gatunku i nie do końca do mnie trafiają ich dzieła, ale to mnie kupiło po pierwszym rozdziale Very Happy

. (Ba, pierwszy akapit zdobył moje serce.) Jeszcze zobaczę, jak będzie dalej, na razie jestem zauroczona tą bandą pijaków i ich mentalnością. (I tym, że mówią często "nu" zamiast "no, co sama ostatnio ciągle praktykuję...)

Alyss9

A ja wreszcie skończyłam czwartą część ,,Drużyny". Dziewięć dni to trwało, co mnie bardzo dziwi, bo zazwyczaj książki takiej długości czytam jeden, góra dwa dni, nie mogąc się oderwać. A tutaj tak po prostu mogłam ją odłożyć po każdym rozdziale.
Teraz zabrałam się za piątą część ,,Drużyny". Co za niespodzianka Kwadratowy

. Jak na razie idzie mi szybciej niż poprzednia.

Evans

To ja skończyłam dziś "Grobowce Atuanu", czyli drugą część "Ziemiomorza". I już były lepsze niż pierwsza :3. Nadal mam jakieś zastrzeżenia (głównie w kwestii czasu...), ale generalnie czyta się szybciej i przyjemniej.

Teraz zaczęłam "Śmierć w chmurach", czyli Agatę Christie Very Happy

.

Nimrodel

Alyss9

A ja skończyłam piątą część ,,Drużyny" i tym samym wszystkie książki, które pożyczyłam z biblioteki. Z tego powodu postanowiłam przeczytać taką, która była dodana do prenumeraty ,,Victora Gimnazjalisty". Jest to ,,Świt wampira", autorstwa J. R. Rain. Normalnie nie wybrałabym tego do czytania, ale jak już jest, to postanowiłam dać jej szansę.

LadyPauline26

A ja zabieram się dzisiaj za bardzo krótką książeczkę, która przykuła moją uwagę przy porządkowaniu salonu, gdzie mamy coś w rodzaju domowej biblioteki. Trzeba było wynieść mnóstwo książek do innego pokoju, więc wypatrzyłam pełno rzeczy, które czekają na mnie na przyszłość do przeczytania, ale to ma tylko kilkadziesiąt stron, więc szybko przebrnę. A chodzi o krótką powieść albo opowiadanie (nie jestem pewna) "Łysek z pokładu Idy" autorstwa Gustawa Morcinka. Nie mam pojęcia, czego się spodziewać, wiem tyle, że to o koniu z kopalni Very Happy

.

Alyss9

No to ja skończyłam ten ,,Świt wampira". I zaczynam tracić wiarę w ,,Victora". Jak oni mogli dodać taką książkę

. Nawet już nie chodzi o gatunek, ale pewne nieścisłości.
A teraz zabrałam się za moją nagrodę na zakończenie roku szkolnego, czyli ,,Ludzi bezdomnych" Stefana Żeromskiego.

Evans

To ja skończyłam Christie i... kurde. W pewnym momencie fabuły pomyślałam sobie "to ten jest mordercą". Nie miałam pojęcia, jak mógłby zabić ofiarę, nie znałam motywu, w ogóle cały pomysł wydawał się z deka bezsensowny... I co? I miałam rację. A wszystko dlatego, że autorka ma jeden schemat, na który trafiam po raz drugi czy trzeci, czyli... Yyy, żeby nie było, że spoileruję: