|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kertis
Gość
|
Wysłany: Nie 13:00, 04 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem w połowie części 1 , nie jest to taka rewelacja (jak an razie) jakiej się spodziewałem. Nie wiem czy będzie mi się chciało do końca to czytać ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
PanzerVI
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:49, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Mam zamiar przeczytać, tylko czekam na II wydanie. Wie ktoś kiedy ma wyjść?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nahya
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 3510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:59, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Nawet nie widziałam że będzie drugie wydanie..ale fajnie - muszę sobie kupić, bo mimo że mi się podobał cykl to nie mam go w swojej biblioteczce..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PanzerVI
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:06, 18 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
O! Wszedłem na stronę ,,Fabryki" i tam piszą że premiera II wydania I tomu ,,Achaji" będzie miała miejsce 25 MARCA, czyli za tydzień!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shoot
Zesłany na Płaskowyż
Dołączył: 15 Lis 2010
Posty: 470
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:58, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Widziałem kolejny tom w empiku "Pomnik cesarzowej Achai" trochę mnie korci aby kupić. Czytał ktoś bo po 3 tomie mam trochę mieszane uczucia co do tej książki?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nahya
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 3510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:10, 05 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ja nie czytałam, ale dołączam się do pytania :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mędrzec smutku
Gość
|
Wysłany: Śro 14:34, 18 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Z Ziemiańskim również nie miałem do czynienia... ale chyba teraz wyszła kontynuacja w postaci Pomnika Cesarzowej Achaji? Już są chyba 2 tomy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nidao
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 22 Paź 2009
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:22, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wiem że stary temat, ale gdyby jeszcze kogoś to interesowało to:
Pomnik jest jedynie w tym samym świecie.
Nie ma tylu zabawnych akcji, które były w Achai.
Akcja dzieje się zdecydowanie w przyszłości. Nawiązania do pierwotnej Achai występują. Ogólnie 3ci tom czeka na to, aby go przeczytać, ale czasu brak
Jednakże fabuła jest, rozczarował mnie jedynie brak tych scen "z jajem".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatora
Sierota
Dołączył: 30 Maj 2014
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:42, 30 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
A ja Achaję uwielbiam i na wieść o kolejnych częściach roznosiło mnie szczęście Książka rzeczywiście specyficzna, może się niektórym nie podobać, ale warto przeczytać jak na mój gust
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kicia_wrr
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ksawerów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:30, 21 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
"Achaja" od dłuższego czasu znajdowała się na mojej liście książek, które zamierzałam przeczytać. Po ogromnej ilości dobrych opinii na jej temat spodziewałam się fenomenu literackiego, powieści, która po prostu rzuci mnie na kolana. Moja babcia, wiedząc o tych planach, sprezentowała mi pierwszy tom trylogii jako prezent gwiazdkowy w zeszłym roku. Przez pewien czas nie znajdowałam jednak okazji do rozpoczęcia lektury, wzięłam się za nią dopiero w drugim tygodniu stycznia... I zawiodłam się.
Powieść nie jest długa, liczy sobie około sześciuset stron zapisanych dość sporą czcionką. Tymczasem przeczytanie jej zajęło mi naprawdę dużo czasu; trochę głupio mi to przyznać, ale dotarłam do końca dopiero dwa tygodnie temu - oznacza to, że moje brnięcie przez jej karty trwało cały miesiąc. Porównując "Achaję" do "Pieśni lodu i ognia", której wszystkie wydane do tej pory części pochłonęłam w około sześć tygodni, można sobie wyobrazić, jak nudna była ta pierwsza pozycja. Po zakończeniu lektury doszłam do wniosku, że nigdy nie sięgnę po następne tomy - chyba, że zacznę się niewiarygodnie nudzić i naprawdę nie będę miała nic lepszego do przeczytania. W tym miejscu pragnę zaznaczyć, że jestem jedną z osób, która zawsze stara się czytać serie książek do końca, nawet, kiedy nie są one zbyt pasjonujące!
No, dobrze, ale na razie tylko narzekam, nie podając żadnych sensownych argumentów, dla których oceniam tę powieść tak nisko. Czas na wytknięcie "dziełu" Ziemiańskiego wszystkich słabych stron.
Po pierwsze - słabo skonstruowana główna bohaterka. Achaja, opisana w pierwszym rozdziale jako wyjątkowo sprawna fizycznie, ponadprzeciętnie inteligentna, anielsko uprzejma, utalentowana we wszystkich możliwych dziedzinach i skromna dziewczyna - krótko mówiąc, klasyczna Mary Sue - z biegiem czasu okazuje się być osobą, o której można powiedzieć wszystko, tylko nie to, jakoby była ideałem. Jej kondycja fizyczna jest słabsza, niż u kilkuletniego dziecka, wszelkie decyzje tak nieprzemyślane i nierozsądne, że czytelnik niejednokrotnie ma ochotę znaleźć się w królestwie Troy, by solidnie przyłożyć jej patelnią lub podobnym przedmiotem, a tok rozumowania nieprawdopodobnie wprost dziecinny. Podczas czytania niejednokrotnie zastanawiałam się, dlaczego autor stworzył taką postać - nie trzeba bowiem być geniuszem, by dostrzec, że sam mężczyzna nie znosi księżniczki! Bezustannie rzuca jej bowiem kłody pod nogi i umieszcza w sytuacjach, z których wychodzi żywa tylko dzięki litości innych bohaterów.
Po drugie - olbrzymia ilość nieścisłości. Rozumiem, że wpadki przytrafiają się nawet profesjonalistom - bądź co bądź, nawet w utworach Tolkiena udało mi się dopatrzyć kilku drobnych nielogiczności. Po fantaście, który zdobył sporo ważnych nagród literackich, spodziewałam się jednak czegoś lepszego! Rozumiem, że Ziemiański nie jest już młodym mężczyzną, więc z pewnością pamięć już nie ta... Wielokrotne zaprzeczanie faktom, które przedstawiło się akapit wcześniej, można jednak wytłumaczyć tylko na dwa sposoby - albo jest to skutek Alzheimera, albo wyjątkowego braku dbałości o szczegóły. Stawiam na to drugie.
Po trzecie - styl pisania. Autor najwyraźniej starał się wystylizować język pisania na starszy, lecz nie mógł powstrzymać się od wtrącania bardziej współczesnych słów, takich, jak "fajnie" czy "super", przez co wszelkie dialogi oraz monologi straciły urok, zaczynając zamiast tego przypominać niezbyt udaną pracę nastolatka. Przepraszam, ale nawet Christopher Paolini posługiwał się w swoim "Dziedzictwie" bardziej dojrzałym stylem! Olbrzymia ilość wulgaryzmów także zniechęcała do czytania, a częste przedłużanie wyrazów i powielanie znaków przestankowych to po prostu gwóźdź to trumny. Istnieje wiele sposobów na podkreślenie emocji, a rozciąganie jednego, krótkiego słowa na całą linijkę to gruba przesada.
Po czwarte - ogromna ilość erotyzmu! Zdaję sobie sprawę, że w wielu powieściach fantasy pojawiają się sceny seksu, gwałtów, publicznych upokorzeń bohaterów... Ta książka nie wydaje się jednak być niczym innym, jak tylko spełnieniem mokrych snów autora. Achaja musi uklęknąć nago przed macochą, Achaja narzeka na obcierane przez pancerz bojowy piersi, Achaja jest torturowana poprzez wbijanie kolców z trucizną w miejsca intymne, Achaja budzi podziw mężczyzn dzięki swojej figurze, Achaja biega nago po pustyni, Achaja ma niewolnicze piętno tatuowane na pośladku... Takie teksty Ziemiański może sobie umieszczać w prywatnym dzienniku, nie w utworze, który dotrze do tysięcy czytelników!
Nie mówię, że książka ma wyłącznie złe strony. Fabuła jest ciekawa, niektórych momentach potrafi naprawdę wciągnąć. Wątek Mereditha i jego spotkań z bogami, choć - jak większość - obfituje w nielogiczności, niejednokrotnie skłania czytelnika do zastanowienia się nad sensem istnienia istot pełniących pewną rolę na świecie, dalszymi konsekwencjami naszych działań... Może, gdyby pomysł na akcję przejął od Ziemiańskiego ktoś inny, potrafiłby uczynić z "Achai" takie dzieło, na jakie jest kreowana. W obecnej wersji jest to jednak pozycja słaba, do poczytania w chwili nudy, ale z pewnością nie do zapewnienia sobie tej rozrywki, jakiej dostarczają utwory innych fantastów. Z tego powodu dostaje ona ode mnie dwie gwiazdki na dziesięć.
Na koniec dodaję kilka cytatów, które wystarczają, by wyrobić sobie opinię o tej powieści.
Achaja była niezwykle wykształconą dziewczyną - nawet jak na warunki Królestwa Troy, gdzie nie odmawiano dziewczętom prawa do nauki. Z natury bystra i inteligentna, pod ręką najlepszych nauczycieli szybko przerosła większość chłopców.
Achaję nauczono pokonywać kobiece słabości, wyszkolono w fechtunku tak, że była w stanie władać nie tylko krótkim mieczem piechoty, włócznią, nożem i sztyletem, ale nawet dwuręcznym, ciężkim mieczem rycerskim z łatwością równą tej, z jaką inne dziewczęta posługiwały się igłą do haftowania. Szermierskie zdolności młodej księżniczki pozwalały ciężką szablą jazdy odpierać ataki nawet dwóch naraz instruktorów fechtunku. Achaja potrafiła strzelać z łuku jak chłopak, biegać i pływać jak chłopak, jeździć na koniu jak chłopak (...).
- strona 8
Miała nadzieję, że wyjdzie za jakiegoś miłego, choć trochę inteligentnego chłopca, który zawiezie ją do jakiegoś wiejskiego dworku, gdzie będą się kochać na sianie, a ona będzie mu rodzić dzieci i zajmować się gospodarstwem.
- strony 15-16
Dziesiętnik był pierwszym w jej życiu człowiekiem z gminu, który nie użył przed jej imieniem zwrotu "księżniczka". Ale to było jeszcze do przełknięcia. Jak ten cham śmiał pominąć tytuł "wielki książę" przed imieniem jej ojca. Powinna go obrugać (...).
- strony 76-77
Bolało ją wszystko (...). Ile można tak iść? Jak wiele kroków można w życiu uczynić? Pięćdziesiąt? Sto? Owszem, była szkolona przez swoich nauczycieli, biegała nawet, i to w pełnym pancerzu (prawdziwym!) z tarczą... Ale własne nogi jako sposób na podróżowanie? To jakiś idiotyzm.
- strona 79
Czy tak zachowuje się i myśli inteligentna, sprawna fizycznie dziewczyna?
W tym liście użyto na pewno takich słów: "Żółtylisprzeskakujenadgęśląjaźnią" bez żadnych przerw między literami i "Hakciwsmaktywdupęjebanypacanie". Oba zawierają wszystkie litery alfabetu (...).
- strona 474
Wszystkie litery alfabetu, tak? A gdzie "f"? Gdzie "ć"? Gdzie "o"?
Człowiek zamieniony w orła mimo wszystko pozostaje człowiekiem. Myśli jak człowiek, a więc jego mózg potrzebuje takiej ilości tlenu, jakiej dostarczają mu ludzkie płuca. Płuca orła za nic w świecie nie są w stanie dostarczyć takiej ilości tlenu, jakiej potrzebuje mózg człowieka.
- strona 238
W życiu nie słyszałam większej bzdury. Po pierwsze, autor, chcąc trzymać się jednej zasady, pominął kilka innych - między innymi prawo zachowania masy. To nielogiczne. Po drugie - jakoś nie chce mi się wierzyć, by w tamtych czasach powszechnie wiedziano o tym, jak dokładnie funkcjonuje ludzki organizm.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kicia_wrr dnia Sob 19:59, 03 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|