|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irindia
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:13, 24 Sie 2012 Temat postu: 39 wskazówek |
|
|
Cała seria składa się z dziesięciu tomów. W Polsce dotychczas zostały wydane dwa tomy serii tj. "Labirynt kości", napisany przez Ricka Riordana, oraz "Fałszywa nuta", napisana przez Gordona Kormana.
"Labirynt kości" - Co byś zrobił, gdyby nagle okazało się, że twoja rodzina jest jedną z najbardziej wpływowych w dziejach ludzkości? A gdyby powiedziano ci, że źródło jej potęgi zostało ukryte w postaci 39 wskazówek w różnych zakątkach świata? Gdybyś stanął przed wyborem: wziąć milion dolarów i odejść lub otrzymać pierwszą wskazówkę, jaka byłaby twoja decyzja? Amy i Dan Cahill bez wahania wybrali wskazówkę, rozpoczynając tym samym bardzo niebezpieczny wyścig.
"Fałszywa nuta" - Trwa pościg za 39 wskazówkami chroniącymi dostępu do niewyobrażalnej potęgi. Czternastoletnia Amy Cahill i jej młodszy brat Dan - ku własnemu zdziwieniu - wysuwają się na prowadzenie. Poszukiwania prowadzą ich do Wiednia, a kluczem do odnalezienia kolejnej wskazówki ma być zdobyty przez rodzeństwo fragment zakodowanych nut utworu Mozarta. Śledzeni przez żądnych władzy krewnych, Amy i Dan nie są pewni, czy zbliżają się do zwycięstwa, czy raczej do śmiertelnej pułapki.
__________________
Czyta ktoś tą serię? Podzielcie się swoimi opiniami na temat tych książek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Irindia dnia Pią 12:14, 24 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nahya
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 3510
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:09, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mhm.. brzmi nawet interesująco. Chyba muszę się wybrać do księgarni ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tris
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 08 Lut 2012
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z okolic Warszawy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:28, 26 Cze 2013 Temat postu: |
|
|
Czytałam część pierwszą i powiem, że była bardzo ciekawa . Jak znajdę drugą to chętnie przeczytam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:59, 21 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Nie wiedziałam, czy się za to zabrać i pierwszą część kupiłam właściwie tylko i wyłącznie przez autora, którego uwielbiam . I nie żałuję. Nie jest to co prawda jego najlepsza książka, ale ciekawie się to wszystko zapowiada . Na drugą część poluję od jakiegoś czasu (no błagam . Jak w trzech empikach, w których byłam, może braknąć jednej książki? A jeden z nich był naprawdę duży), ale jakoś nie wychodzi . Niedługo się do czwartego wybiorę, może się uda . Jak nie, to zamówię po prostu.
Ale mniejsza, miałam o treści pisać . Choć przy obecnej aktywności pewnie i tak nie będę mogła po ludzku skomentować reszty po przeczytaniu . No trudno, coś się wymyśli .
Przede wszystkim zastanawiam się, jak autorzy mają zamiar rozłożyć to odnajdowanie wskazówek, skoro jest ich 39 na 10 tomów . Bo zaczyna się skromnie . No cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Jak już wspomniałam, fabuła jest ciekawa i... i w sumie nie umiem o niej nic więcej powiedzieć . Może dlatego, że 1/10 serii to za mało, by się konstruktywnie wypowiedzieć. To przejdę do bohaterów .
Na początek niech będą główni .
Dan - Ech... teraz widzę, że nie będą to zbyt długie opisy . I chyba będą bazować na porównaniach niestety . Bo Dan mi przypominał Nico di Angelo, znaczy się tego z początku, który chorobliwie zbierał Magię i Mit . A jego błyskotliwe uwagi - no prawie jak Percy :3. (Riordan mi się rzuca na mózg .) Ale fajna postać .
Amy - Też muszę porównać... ale tu przynajmniej do postaci innego autora, autorki tak właściwie . Hermiona z dużą dozą nieśmiałości . I tu w sumie trudno coś więcej dodać... Nawet fajna, choć szału nie ma.
Nellie - Ach! Brak porównania. No trudno, jakoś sobie poradzę . Po pierwsze - no lubię ją . A nie, małe porównanie jest :>. To jej ciągłe słuchanie muzyki kojarzyło mi się z Sadie . Całkiem sympatyczna, choć z rozsądkiem coś krucho - nielegalnie podróżować z dwójką dzieciaków... no nie wiem . Ale co tam .
Dobra, główni są . Teraz reszta drużyn i nie tylko. (I tak z góry przepraszam, że tak rozdrabniam . Nie potrafię inaczej.)
McIntyre (Ten prawnik tak? *rozgląda się niepewnie* Nie namieszałam nic? Mam nadzieję.) - No więc... Eeee... Nie lubię gościa . Bo nie wiadomo, co o nim myśleć. Zły, dobry? Pojęcia nie mam, więc się powstrzymam od komentarza .
Starlingowie - Ekhem... średnio ich pamiętam . Jedyna sytuacja, to pogoń na drodze... Czyli albo mam amnezję, albo dużo o nich nie było, więc tu również zamilknę :3.
Holtowie - Ich się praktycznie nie da lubić . Tępe mięśniaki :3. Ale nie wywoływali jakiejś olbrzymiej niechęci, przynajmniej nie u mnie . (No, może trochę na początku .) Ten brak skrupułów nieco raził.
Irina - Mieszane uczucia. Rosjanka - plus (wiem, po tym się nie powinno oceniać, ale cóż... :3). Tylko taka... komunistyczna nieco (trudno mi znaleźć lepsze słowo). Hmm... miała fajne paznokcie (aaaaaale ja mam rozsądne argumenty za ). Dobra, niezbyt ją lubię. Koniec, bo głupoty zaczynam pisać, a post staje się nieco przydługi jak na mnie . I tak mi parę osób zostało.
Rodzeństwo Kabra - To są tacy wredni, podli zarozumiali bohaterowie, których, wbrew rozsądkowi, lubię . Za nic. Taki wizerunek mają, że nawet jak mnie na każdym kroku wnerwiali, to i tak koniec końców nie mogę napisać, że ich nie znoszę. A planowałam...
Jonah - Nie. Trawię. Go. Jedna wielka tragedia, taki młodszy Bieber . No błagam... Jak można stworzyć takiego zadufanego (nie znoszę tego słowa, ale pasuje) i debilnego chłopaka? W czyjej głowie powstał? I jeszcze ta gadka o Franklinie... Matko Boska... Zabierzcie go .
Ponieważ post już zabrał mi za dużo miejsca i czasu, na tym poprzestanę. A nie, jeszcze jedna rzecz. Czy polecam? Zdecydowanie . Fani poprzednich dzieł Riordana nie powinni mieć zbyt dużych oczekiwań, nie zmienia to jednak faktu, że książka jest przyjemna i szybko się ją czyta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:05, 23 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
A widzisz, Meduzo? Minęło ponad pół roku, a zrządzenie losu sprawiło, że ja tu napiszę posta, a Ty jeszcze nawet nie masz czego tutaj ocenić . Teraz moja kolej, bo właśnie dzisiaj skończyłam czytanie pierwszego tomu.
I... w sumie nie wiem, co powinnam o nim myśleć .
I MOGĄ BYĆ SPOJLERY!
Na samym początku mi się podobało. Potem zaczęło mnie męczyć, a potem znowu uznałam, że fajne. Tylko niestety przez sposób wydania - ilość tekstu na stronę, obrazki, jakiś dodany do tego konkurs - nie mogłam się powstrzymać przed prześladującymi mnie słowami: "jakie to jest dziecinne!". Bo prawdę mówiąc, takie jest. A ze względu na swą marudną naturę muszę wspomnieć jeszcze o czymś, co mnie chyba nieprzerwanie odstrasza od książek Riordana... To znaczy, ehh , fajne ma książki, tylko jakoś nie mogę przejść do porządku z tym wiekiem bohaterów u niego. Są zbyt dzielni, mądrzy, błyskotliwi itd. Żeby w wieku jedenastu i czternastu lat robić takie rzeczy? Ja wiem, że należą do całego tego rodu, ale... już nawet szesnastolatkowie by lepiej wypadli. Albo chociażby piętnastolatkowie. Już któryś raz spotykam się z książką, która jest dla młodszych, a ja nie mogę zdzierżyć, jacy oni są mali. (Np. odnajdujące miłość życia dwunastolatki u P.Baccalario albo rozwiązywanie zagadek sprzed tysięcy lat przez jakieś inne dzieci. W "Pogromcach szyfrów" było dokładnie to samo.)
(I nie mów nic o Artemisie, Meduzo . On to co innego :3.)
Ale już może to zostawię i przejdę do tego, co mi się podoba. A może nie podoba, tylko imponuje, bo zawsze nie mogłam się nadziwić, jak ci ludzie tworzą nie tyle te zagadki, co ich odzwierciedlenie w rzeczywistości i piszą wszystko tak, że ma sens w kontekście tego, co jest teraz i w kontekście historycznym. Bo - może naiwnie - ale zakładam, że te wszystkie szczegóły o Franklinie i Paryżu nie są zmyślone. Tzn. nie mówię o jakiś sekretnych napisach na obrazach i zakodowanych wiadomościach w listach, ale o całej reszcie. Nawet jak coś jest zmyślone na potrzeby książki, to wygląda, jakby miało sens.
O bohaterach się już za bardzo rozpisywać nie będę. Wspomniałam niby o ich wieku, który uważam za śmiesznie młody, ale to inna sprawa. Nie wiem... może to dlatego, że przeczytałam książkę dość szybko, a może dlatego, że nie podchodziłam do niej jakoś szczególnie emocjonalnie... ale prawdę powiedziawszy, nie przywiązałam się do żadnych postaci. Tzn. jest ta automatyczna reakcja, że się kibicuje Danowi i Amy +lubi się Nellie, a nie znosi się np. Holtów (a w moim przypadku w sumie wszystkich konkurentów, czyli głównie rodzeństwo Kabra, którzy też byli mali, a dla mnie jedenastolatka z pistoletem na strzałki z trucizną, to jest jakaś kpina ). Zresztą ta książka była też trochę za krótka i miała za szybką akcję na sentymenty. Po prostu cały czas się coś działo.
Było jeszcze parę rzeczy, które wydały mi się podejrzane.
Na przykład to, w jak równym tempie wszyscy gonili za zagadkami. Zawsze schodzili się w tych samych punktach, zwykle brakowało może jednej drużyny, a na końcu pojawili się chyba wszyscy. Trochę to dziwne, patrząc np. na zdolności umysłowe takich Holtów - których na wielkie nie oceniam - albo biorąc pod uwagę, ile czasu bohaterowie poświęcają na intrygi i wykradanie sobie wszystkich możliwych odpowiedzi.
Zresztą równie dziwne jest to, jak bardzo bez serca są ci ludzie, których notabene właśnie wyrwano z ich normalnego życia, gdzie nie było żadnych intryg i podchodów albo podróży między kontynentami. Coś szybko się przyzwyczaili... Możliwe, że taka Irina miała większe doświadczenie, przez to szpiegowanie itd. albo - niech już będzie - rodzeństwo Kabra, które jest rozpuszczone i pozbawione moralności. Ale żeby cała rodzina poza szlachetnymi Amy i Danem składała się z bandy tak podejrzanych i wyzbytych ludzkich uczuć istot? Hmm... jakoś nie wyobrażam sobie żadnego z moich znajomych z podstawówki, który byłby w stanie bez mrugnięcia okiem zalać człowieka betonem . Wybaczcie...
I... w sumie to tyle.
Ogólnie: jest nawet spoko i niczego więcej się nie spodziewałam. Kolejne tomy, jeśli w bibliotece będą - bo raczej nie kupię sama - pewnie z ciekawości przeczytam. Chociaż to już przynajmniej druga książka, gdzie kończy się na zagadce związanej z muzyką. Węszę mały schemat . Ale cóż. Sama bym raczej nic lepszego nie wymyśliła w takim wypadku.
Eee... 7/10 to chyba będzie dobra ocena .
Pewnie trochę dziwne to podsumowanie po takich rozwlekłych marudzeniach, ale to już chyba mój nawyk w recenzjach, że mi się hurtem przypomina wszystko, co mi tylko przeszkadzało w czasie czytania :3.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|