Żona Willa?

Lisica

Hej, czy uważacie że Alyss to dobra żona dla Willa? Czy wybralibyście jakąś inną? Ja uważam że Alyss jest idealną żoną Willa

, dlatego tak mi było smutno, jak umarła

.

Piszcie, co uważacie i dlaczego wybraliście ją a nie inną

.

LadyPauline26

Przyznam, że nie skupiałam się za bardzo przy czytaniu tych książek na relacjach romantycznych pomiędzy bohaterami, ale nigdy nie miałam nic do związku Willa z Alyss. Już od samego początku serii - nawet kilku pierwszych stron - widać, że są ze sobą blisko i bardzo się lubią, więc to było dość naturalne rozwinięcie ich relacji. Nie wydawała się np. sztuczna albo naciągana, co często się zdarza w życiu miłosnym głównych bohaterów, kiedy autor uważa, że ma obowiązek dać im partnera.

Niestety wydaje mi się, że jednym z powodów, dla których lubiłam Alyss i Willa jako parę było to, że swego czasu nie znosiłam Cassandry xD To była moja znienawidzona postać, nawet jeszcze jako Evanlyn, kiedy pierwszy raz czytałam serię. I chyba lubiłam Alyss jeszcze bardziej dla kontrastu i w ramach buntu. Dość to dziecinne, ale nie będę udawać, że w 2009 i 2010 byłam dojrzałym człowiekiem Very Happy

A kończąc już... też było mi przykro, kiedy się okazało, że Alyss zginęła. Uważam, że zabicie jej było niepotrzebne i niestety podpada pod szkodliwy trop w kulturze znany jako "kobieta w lodówce" (chodzi o sposób rozwinięcia fabuły, gdzie postać żeńska ginie - często tragicznie - lub cierpi, żeby popchnąć do przodu postać męską, która jest z tego powodu smutna albo zła). Dało się w inny sposób zmienić Willa w ponuraka. Mogli wziąć rozwód, mógł stracić dziecko albo poprzedniego ucznia. Mógł mieć ciężki wypadek. Nie trzeba mu było zabijać partnerki. To było nie w porządku w stosunku do Alyss, która mogła jeszcze dużo wnieść do serii.