[Potwory] Kalkary

rybkajs

A ja je sobie wyobrażam jako duże Yeti z długimi pazurami.

julia0606 · Wysłany: Wto 20:31, 22 Mar 2011 Temat postu:

Ja sobie wyobrażam jako cyklopy.

Alyss6 · Wysłany: Śro 10:31, 23 Mar 2011 Temat postu:

Kalkary- jak dla mnie duże niedżwiedie z pyskiem psa. Jak wargale, tylko większe i z brązowym futrem, a myślę, że wargale miały szare.

suchamysz

Dla mnie-wielkie niedźwiedzie z pyskami wilków,całe czerwone z długimi ogonami.Ale fajnie by było,gdyby ktoś stworzył ich rysunek.

Tomcio

Ja je sobie wyobrażam jak niedźwiedzie z rozbudowaną klatką piersiową Very Happy

No i z czarnym futrem. Smile

Martin9

Ja z kolei widzę ich jako przerośniętych i bardzo umięśnionych goryli, coś takiego xd
[link widoczny dla zalogowanych]
Tylko futro całe szare, a oczy jarzące się na czerwono.

Asasyn4

moim zdaniem też wyglądają jak behemoty z herosów III

zwiadowca555

A mi się kojarzy z wielką osmiornicą.
Poza tym bardziej lubię kalkary,niż wargalów.

will_zwiadowca

Kalkary wydają mi się straszne i obrzydliwe. Ślinią się jak buldogi i mają czerwone wyłupiaste oczy. Głowę ma goryla, a resztę ciała niedźwiedzia. Z paszczy wystają mu żółte ,brudne kły.

Asia zwiadowca

Nie zastanawiałam się za bardzo nad ich wyglądem, ale cały czas wydaje mi się, że chodzą na czterech łapach.

marekmafia2

Kalkary też nie mogłem ich sobie wyobrazić

casi21

Zawsze lubiłem Kalkary więc jestem za uwielbiam je !

robekomol

według mnie to kalkar jakoś tak wygląda

Tomcio

'Jakoś tak', to znaczy jak?

filip0624

Zgadzam Się z Savier . Też je sobie tak wyobrażam

wil

On pokonał kalkara ponieważ:
1 - to przecież Halt
2 - ludzie, którzy wcześniej pokonywali kalkara byli rycerzami bardziej narażonymi na atak - walka wręcz jest dosyć kontaktowa, a Halt miał przecież dalekosiężny łuk.
3 - i to nie chodzi o to, że każdy łucznik pokonałby stwora. Halt był przecież wykwalifikowanym zwiadowcą, jednym z lepszych.

Sokół

Kalkary widzę jako goryle pokryte gęstym futrem chodzące na tylnych łapach i z czerwonymi ślepiami. Mnie tylko zastanawia dlaczego Halt mimo doświadczenia zabił jednego potwora, grupa rycerzy zakutych w zbroje zabiła jednego i jednego zabił Will. Lubie go ale wtedy to on się jeszcze uczył o ile pamiętam.

Bosmer9

Jednego śmiertelnie zranił Halt, a rycerze dobili, drugiego zgarnął Will. Ja sobie je wyobrażałem jako wielkie goryle z twarzą zwykłej małpki ^^ Nie ma tam nic z niedźwiedzia ale jakoś tak zostało Smile

kurokuma1312

Ja wyobraziłem sobie go jak połączenie wilkołaka z niedzwiedziem.

MacNeil

Halt strzelał z łuku. A kalkary wyobrażam sobie jako takie czarne dziki z tym,że na dwóch nogach w hełmach z włóczniami w łapach,z łapami jak,pies/kot

Ksssa

A ja sobie wyobrażam coś jako stojące na dwóch nogach orangutany. XD

EDIT Zapomniałam dodać, ze łapy jak u niedźwiedzia ^^ Z takimi pazurami.

BraveArcher

Ja Kalkarów wyobrażałem sobie jako wielkie małpy stojące na dwóch łapach. Smile

kyrol99

Wyobrażam je sobie jako Małpo - niedźwiedzia.
Tak po prostu:)

LadyPauline26

Zauważyłam, że dużo osób porównuje kalkary do stworzeń, które pamiętają z gier (behemoty z Heroes III itd.), a ja idąc tym tropem mogłabym tutaj podać niektóre kolosy z Shadow of the Colossus - oczywiście w odpowiednio pomniejszonej skali. Gruba skóra, gęste futro i zwierzęce pyski w połączeniu z pseudo-humanoidalną sylwetką Very Happy

. Jedyne, co w tym obrazie nie pasuje, to chyba oczy, bo mimo wszystko kalkary były chyba dość sprytne i widać było w ich spojrzeniu błysk inteligencji Very Happy

. A przynajmniej tak zakładam, skoro były zdolne do złośliwości i potrafiły hipnotyzować strachem.
Ale własnego obrazu kalkarów chyba nie jestem w stanie podać. Mimo wszystko zbyt mgliście je widzę w swojej wyobraźni. Wielkie, włochate i z czerwonymi oczami - tyle to wiadomo i z książki Very Happy

.

A czy dziwi mnie, że Halt jednego z nich (prawie) pokonał?
Chyba nie. I nie dlatego, że mówimy tutaj o Halcie, tylko z powodu zaskoczenia. Wątpię, żeby ktoś wcześniej strzelał do tych stworzeń z łuku i pewnie nawet nie zdawały sobie specjalnie sprawy z zagrożenia aż do momentu, kiedy strzała przebiła w końcu pancerz z futra. Poza tym Halt też wiedział lepiej, czego się spodziewać, niż rycerze, który wcześniej wybrali się, żeby zabić trzeciego kalkara i spodziewali się, że mocna broń w połączeniu z przewagą liczebną wystarczy. Dlatego przyjmuję taki scenariusz za całkiem wiarygodny Very Happy

. (Mam na myśli, że nie widzę tutaj przesadnego heroizowania głównych bohaterów na siłę. Poniekąd mieli szczęście.)