Którzy bohaterowie są najnudniejsi.

Halt Arratay

Dla mnie najnudniejszy jest George. Właściwie nic nie robi, tylko się uczy i wygłasza przemowy nad ciastkami.
Waham się nad tym, czy by nie nazwać Willa nudnym. Bo w sumie zawsze wiadomo, co zrobi (będzie to coś mega dobrego, a zarazem skromnego i Will dużą część zasług przypisze Haltowi i Horacemu- no bo przecież jest skromny). Jest taki idealny, że aż nudny.

nikodu

Żarty Halta są śmieszne ? :hamster_evillaugh:

A co do tematu najnudniejszą osobą jest Xander a najgorszą jest Meralon[/code]

Werak

LadyPauline26

Właściwie jeśli chodzi o nudne postacie, mogłabym podać każdą, która pojawiła się w tle na kilka minut. Np. przyniosła wiadomość, krzyknęła coś w tłumie i tak dalej. Ale właśnie wydaje mi się, że w tym temacie trzeba się skupić na osobach, które miały znaczący udział w całej akcji serii albo chociaż jednego tomu.
A więc wybieram... Selethena. Sama nie wiem, dlaczego właśnie on przyszedł mi do głowy, ale jak się nad tym zastanowić, to pojawiał się często, a właściwie mało co zdziałał. Książki czytałam dość dawno, nie pamiętam już każdej postaci jaka występuje w serii i wszystkich wydarzeń, ale skoro on pierwszy przyszedł mi do głowy, to coś jest na rzeczy. Może uaktualnię w momencie kiedy przypomnę sobie jakąś bardziej nudziarską postać.

xThauron

Który bohater jest najnudniejszy. Ciężko w sumie ocenić, bo często przy czytaniu miałem styczność z takimi przynudzającymi bohaterami. Jedną z nich jest na pewno Meralon, co do tego nie ma wątpliwości. No przynudzających bohaterów bym chętnie przypisał też George'a, ale w sumie to on miał być nudziarzem. Tak go Flanagan opisał ... Dellia w sumie też przynudzała, jakby się zastanowić.

Evans

Muszę przyznać, że niewiele postaci pojawiających się raz czy dwa mnie zachwyciło, ale nie będę wszystkich wymieniać. Z tych głównych najbardziej irytowała mnie Alyss, doskonała tak, że niedobrze się robi

.Poza tym George, który był po prostu nudny.

ranger394

Hmm dla mnie chyba najnudniejszy był George. Po prostu nie mogę sobie wyobrazić, żeby ktoś dobrowolnie chciał wstąpić do szkoły skrybów czy jak to się tam zwało Smile

I jeszcze się tym fascynował. Moje totalne przeciwieństwo, ja bym się na śmierć zanudziła...

Hurricane

Will, standardowo. I jeszcze często Alyss. Nie podobały mi się też fragmenty Ziemi Skutej Lodem z Willem i Cass.

theninjagirl71

Może zacznę od najgorszych: John Buttle, Toshak, Meralon (czy jakoś tak), Dellia i ci dwaj bliźniacy co chronili Tennnynsona (nie pamiętam jak mieli na imię)
najnudniejsi: Alyss i troszunię Will.
John Buttle doprowadzał mnie zawsze do szału swoim sposobem bycia, bo kojarzył mi się z takim jednym z moich znajomych.
Toshak to w ogóle był wredny i nie pasował do lubianych przeze mnie Skandian.
Dellia to w ogóle jakaś <CENZURA>
A ci dwaj to jakieś puste i tępe głąby, które mnie denerwowały.
Jak czytałam część 6 to myślałam, że mnie szlag jasny trafi, gdy tylko słodzili sobie z Willem. Zbyt idealna i denerwuje mnie prawie jak Jonatan z "Braci Lwie Serce"
Jednak nie ciekawi i nudni bohaterowie też muszą znajdować się w książkach, bo inaczej będzie za ciekawie i zbyt naciąganie.