Którego bohatera nie lubisz?

mudancicha

Tak, zgadłeś, o to nam chodzi. ;>

assanda

Ja nie lubię Halta. Po pierwsze zawsze się mądruje (przynajmniej według mnie), po drugie nie cierpię sarkazmu.

kokosmx

GAROT

Noooo, kokos masz rację, przecież ,,zwiadowcy" bez Halta nie mogłyby istnieć! Dosłownie i w przenośnii, przecież Halt pomógł "odbudować" korpus zwiadowców!

Ksssa

kokosmx

Werak

Brązowe Oczy

Tris

Brązowe Oczy, do mnie najbardziej trafia wersja druga. Ta niecność Very Happy

. Ale co to się dzieje w tym państwie?!
Halta nie lubić? No Halta? (I tu teraz dodajcie sobie ton z jakże wspaniałego pytania "No ze mną się nie napijesz?")
Swoją drogą trafne spostrzeżenie GAROT c:
Halta nie lubić... Tracę wiarę w ludzi :c

Brązowe Oczy

kokosmx

Werak

Will11

Mnie trochę Cassandra wkurzała swoim iście denerwującym stylem bycia. Wiem że to księżniczka te sprawy, ale w podróży do Celtii trochę psuła atmosferę...

Dierra

Lady Pauline bo jest taka...nie wiem jaka ona jest ale za nią nie przepadam.

LadyPauline26

No dzięki Dierra Sad

przecież lady jest fajna.
Zaznaczyłam Evanlyn... chyba, bo już nie pamiętam Very Happy

Zawsze mnie okropnie irytowała swoim zachowaniem i tym, jaka jest idealna (przynajmniej w pierwszych tomach), ale trudno powiedzieć, bo w dziesiątej części wreszcie przestała mnie tak strasznie irytować.

A co do osób nie lubiących Halta... szkoda słów. Obsesji na jego punkcie nie mam, ale nie lubić Halta, to trochę tak, jakby w ogóle nie lubić Zwiadowców. A w ogóle to słowa "mądruje się", brzmiął dziwnie. Niby tego nie podkreśla, ale zawsze myślałam, że poprawnie jest "wymądrza się".
Zastanawiające.

KX Keytinho

Ją bardzo nie lubie Alyss,Aslave bo jest taka wyniosła, pseudo idealna, jakby żyła w naszych czasach byłaby kujonka, lizuską i okularnicą .

kyrol99

Wybrałem kupa, bo lubię wszystkich bohaterów

BraveArcher

Ja wybrałem "kupa", ponieważ każdą z tych postaci uwielbiam i wielce sobie cenię.

Arias

KUUUUUUUUUUUUPAAAAAA

Vnut

Alyss, ponieważ jest zbyt wyidealizowaną postacią i do tego bardzo kłótliwą.

Lisica

𝐉𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐛𝐫𝐚ł𝐚𝐦 𝐧𝐢𝐤𝐨𝐠𝐨 𝐛𝐨 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐜𝐡 𝐥𝐮𝐛𝐢ę (𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦 𝐤𝐭𝐨 𝐭𝐨 𝐤𝐮𝐩𝐚)
𝐈 𝐧𝐢𝐞 𝐫𝐨𝐳𝐮𝐦𝐢𝐞𝐦 𝐰𝐚𝐬 𝐣𝐚 𝐮𝐰𝐢𝐞𝐥𝐛𝐢𝐚𝐦 𝐰ą𝐭𝐤𝐢 𝐦𝐢ł𝐨𝐬𝐧𝐞 𝐢 𝐣𝐚𝐤 𝐝𝐥𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐰 𝐳𝐰𝐢𝐚𝐝𝐨𝐰𝐜𝐚𝐜𝐡 𝐬𝐮𝐩𝐞𝐫 𝐩𝐚𝐬𝐮𝐣𝐞, 𝐢 𝐥𝐮𝐛𝐢ę 𝐭𝐞ż 𝐬𝐢𝐥𝐧𝐞 𝐤𝐨𝐛𝐢𝐞𝐜𝐞 𝐩𝐨𝐬𝐭𝐚𝐜𝐢𝐞 𝐝𝐥𝐚𝐭𝐞𝐠𝐨 𝐮𝐰𝐢𝐞𝐥𝐛𝐢𝐚𝐦 𝐀𝐥𝐲𝐬𝐬

. I zgadzam się Cassandra też mnie trochę wkurzała i Horac'e w każdej książce musiał się wpakować i ratować Willa to było WKURZAJĄCE, ale i tak ich lubię

Lisica

Hej, jak można nie lubić Halta! I Willa. Przecież to głowy bohater, jak można nie lubić Willa, a lubić "Zwiadowców". Przecież "Zwiadowcy" są o nim.

Evans

Ja nie widzę problemu w nielubieniu głównego bohatera powieści, którą się lubi. Masa innych rzeczy jak fabuła czy przede wszystkim inni bohaterowie mogą zadośćuczynić za tego jednego, zwłaszcza jeśli nie mają wyłącznie roli epizodycznych. Choć do Willa nie mam żadnych emocji przesadnie pozytywnych czy negatywnych. Ot, jest.

LadyPauline26

Jako osoba, która niezbyt przepada za Willem, muszę powiedzieć, że czasami nielubienie postaci przychodzi powoli i stopniowo. Możesz uwielbiać głównego bohatera i serię, w której się pojawia, ale po kilku miesiącach czy latach po prostu zmienić zdanie.

Kiedy zaczynałam czytanie "Zwiadowców", nie miałam do Willa żadnych szczególnych emocji. Lubiłam go, ale nie przesadnie. Były inne postacie, które doceniałam bardziej, jak na przykład Gilana (mimo że rzadko się pojawiał). Niestety przy powtarzaniu serii i z biegiem lat Will po prostu zaczął mnie drażnić. Nadal lubię "Zwiadowców" jako serię i jestem do niej mocno przywiązana, ale główny bohater sporo stracił w moich oczach. Chyba przede wszystkim przez to, że Flanagan trochę przesadzał z podkreślaniem, jaki Will jest wyjątkowy i cudowny. Podobnie miałam z Haltem, którego wprawdzie nadal lubię, ale w późniejszych tomach miałam poczucie, że staje się karykaturą samego siebie, żeby utrzymać jego przerysowany obraz jako ulubieńca fanów.

Chociaż, i tutaj zgodzę się z Evans, czasami można nie lubić bohatera od samego początku, ale doceniać książki za inne rzeczy, jak poczucie humoru, fabułę, klimat itp. Domyślam się też, że wiele osób, które nie były miłośnikami Willa, po prostu uważały, że jest irytujący, a nie nienawidziły go w stu procentach. Jeśli tylko lekko ich wkurzał, łatwo było przełknąć negatywne emocje i kontynuować czytanie Very Happy

. W końcu jednym z powodów, dla których czyta się książki, jest przeżywanie emocji, a frustracja to też emocja xD

Lisica

Tak, macie racje. Ja lubię Willa i Halta, choć rzeczywiście dużo rzeczy im wychodziło.