(Bohaterowie) Bacari, Macari, Lucian: Genoweńczycy.

kuba

Co myślicie otej trójce ochroniarzy Tennysona.

Tomcio

Wychodzi na to, że jestem pierwszy. No dobra. Więc tak. Ja ogólnie ich nie trawię. Moim zdaniem to nie honorowi tchórze. Zabijają z ukrycia, zaskoczenia lub trucizną. Trochę mnie ciekawią, są tacy...tajemniczy. Ale ogólnie nie lubię tych postaci.

kuba

Ja też ichy nie lubię ale myślę że ichy wiedza na temat trucizny i posługiwaniu się nożem pogła by się przydać Korpusowi.

Tomcio

Może i tak, ale nie chciał bym, żeby tacy tchórze współpracowali z Korpusem Zwiadowców...

kuba

No, mi nie chodzi o współprace ale oto żeby naprzykład Gilan albo Will mogliby nauczyć się umiejętnosić Genoweńczyków a potem nauczyć tych umiejętnosić innych zwiadowców. Wtedy wiedza Korpusu by się powiększyła a natym zależało by Haltowi i innym.

Tomcio

Może i masz rację. Dobre posługiwanie się trucizną zawsze się opłaca. Very Happy

kuba

No. Napewno by pomogło.

pokemon

Moim zdaniem są świetni ,ale tak jak było w książce -tylko w miejskiej dżungli w terenie są beznadziejni,zwiadowcom nie dorastają do pięt.Strasznie mnie zdenerwowała duma Bacariego kiedy gadał z Tenysonem potem jak szpiegował Horace gdy ten pilnował Halta.

Flexor

A czy był taki Genoweńczyk jak Macari? Bo ja go w książce nie zauważyłem.

Martin9

Na str. 153 tomu 9 jest "Marisi", a nie Macari

Flexor

Wiem. Ale w temacie jest błąd. I od kiedy bohaterowie pisze się przez "ch"?

Zuzana

Mi trochę przypominają braci. Chociaż zapewne są zbyt zimni i wyrachowani by kochać. Jako bohaterowie podobają mi się. Są tajemniczy,wyrachowani i dumni. Ale jednak wolę łuki niż kusze.

Flexor

Naprawdę podobają mi się nawet bardziej od zwiadowców. Takie umiejętności władania nożami... żaden zwiadowca tak dobrze nie posługuję się saksą i krótkim nożem (oczywiście oni posiadają inne, dużo lepsze noże). Mają przy sobie 3 kusze, garotę i ostrze w bucie. I pewnie jeszcze inne przydatne rzeczy. Szkoda że, ich już nie zobaczymy...
A z tej trójki najbardziej podoba mi się Bacari. Bo Marisi i Luciano pojawiali się o wiele rzadziej. No i Bacari przeżył najdłużej.

Annabeth

No to tak:
Luciano - żył najkrócej. Mało wiadomo o jego charakterze. Można tylko powiedzieć, że był pewien siebie. Przewidywalny i trochę tchórzliwy, co widać w jego pojedynku z Willem.
Marisi - młody i chciwy, choć to ostatnie, to chyba cecha wszystkich Genoweńczyków, tak samo jak i arogancja.
Bacari - najstarszy, bezwzględny i sprytny. Jeszcze bardziej arogancki i wkurzający od pozostałych.

Ogólnie, nieciekawy obraz. Na uznanie zasługują jedynie ich umiejętności, które mogłyby przydać się zwiadowcom, chociaż mam wrażenie, że bez nich też doskonale sobie poradzą.

Krewna_Halta

Bardzo polubiłam Genoweńczyków. To przez jedno z moich hobby, którym jest strzelanie z kuszy.

wk63

Genoweńczycy byli bardzo ciekawymi postaciami. Ale denerwowała mnie ich pewność siebie. I nie cenili życia innych. Zauważcie, że po Bacarim nie było widać wielkiej żałoby po stracie druha (Marisiego).

nicia111

Tak, Bacari ani trochę nie żałował śmiierci kolegi po fachu (chyba że dobrze się z tym ukrywał). Od razu wydało mi się to dziwne. Ogólnie nie lubię ich za bardzo, chociaż wcześniej sądziłam, że spodoba mi się gdy zwiadowcy będą mieli konkurencje, która również jest dobra w wielu dziedzinach.

Manwe

Co ciekawe w Włoskim miasto Genua nazywa się... Genova
A tak poza tym to takie "niedobre Mistrze"

Will15

Ja ich lubię szczególnie za oręż, którym się posługiwali i za tą wyniosłość. Razz

Hawke

Można powiedzieć, że nawet przypadli mi do gustu. Ogólnie lubię takie "ciche zabójstwa". Genowenczycy są też dosyć popularni w kręgu Zwiadowców. Wreszcie pojawili się godni przeciwnicy.

michus28

Nom, tak dla mnie to oni są takimi specami od takiej fuchy. Jakaś konkurencja dla Zwiadowców... Very Happy

Ale dla mniej to jakby połączyli siły, czyli Genoweńczycy ucczyli by się od Zwiadowców, a Zwiadowcy o kamuflarzu, bo coś tam Will mówił do siebie w Zatopionym Lesie, że ich płaszcze też się mocno maskują Smile

Ghador · Wysłany: Pią 23:02, 30 Mar 2012 Temat postu:

Straszni tchórze, podli i jacyś tam. Nie lubię ich. Za co ich lubić? Za śmiertelne zranienie Halta? Za zabicie Ferrisa? (No dobra, Ferrisa nie żałuję, no chyba gdyby się poprawił

).

Kagé · Wysłany: Sob 10:17, 31 Mar 2012 Temat postu:

Aroganccy zabójcy, mistrzowie sztyletów, truciciele, czyli wszystko co lubię w jednym.

river12

Och,czyżby ?
Naprawdę mogliby współpracować z Korpusem?
Może i tak ale w głosowaniu było by 49 za / 1 przeciw

Chyba wiecie,o czym mówię ?
Halt tak oberwał,że do końca mu trucizny zbrzydły , heh !

Ghador

No, w sumie gdyby Genoweńczycy byli po białej stronie mocy, to bardzo by się przydali Korpusowi...