(Bohaterowie) Bacari, Macari, Lucian: Genoweńczycy.

Główny Zwiadowca

Nie wzbudzili we mnie specjalnej sympatii,ale na pewno byli groźnymi przeciwnikami.

Irindia

Nie lubię ich, szczególnie za to co zrobili Haltowi. Jednak zgadzam się z wami co do tego, że jakby byli dobrzy to przydaliby się korpusowi.

radekrad

Bacari kojarzy mi się z Ezio z assasin's creed Wink

Lubię ich za styl, nie lubię za to że w końcu byli wrogami Araluenu i za to co zrobili Haltowi.

Shanta

Widzę, że zdania podzielone. No to i ja się wypowiem. A co!
Ja powiem szczerze, że ich polubiłam. Nawet bardzo. Jest to swego rodzaju paradoks bo zranili mojego ulubionego bohatera. Jednak już od pierwszej wzmianki o nich, jakoś tak wzbudzili moją sympatię. Można powiedzieć, że lubię całą trójkę jednak najbardziej "rozbudowane" zdanie mam o Bacarim. Cenię go za doszlifowane umiejętności z różnych dziedzin, determinację, spryt, niezłomną postawę, silną wolę oraz stanowczośc nawet w obliczu śmierci. Ponad to polubiłam sposób bycia Genoweńczyków, tą arogancję i aurę przez nich roztaczaną. No i, co tu kryć, podziwiam tą bezwzględność wobec wszystkiego i wszystkich.

kurokuma1312

Ci Genewończycy są moimi ulubionymi bohaterami.

GAROT

Osobiscie nie lubię genoweńczyków ale ich wiedza z trucizną przydałyby się korpusowi (ktoś już to pisał u góry) ale ich technika działania z ukrycia nie można nazwac tchorzostwem, to jest ich sposób walki nie zbyt honorowy ale cóż.
Ps. Przepraszam za błędy ale piszę z iPoda.

FranekJ

Są świetni, wątek z nimi był niesamowity.

Halt Arratay

Ja lubię genoweńczyków. Są tacy.. no fajni są. Lubię ich opryskliwość, umiejętność strzelania z kuszy, znajomość różnych trucizn... Tacy skryci zabójcy. Podoba mi się to, że są bardzo niebezpiecznymi przeciwnikami w miejskiej puszczy. I w pewnym sensie lubię ich za to, że postrzelili Halta (ludki kochane, nie zjadajcie mnie), no bo bez tego IX część straciłaby zens.
Możeby Flanagan napisał o nich książkę?

Juminako

Moim zdaniem byli 'trochę' samolubni. Nawet nie obchodziło ich czy ich kolega z fachu straci nogę albo zginie Razz

.
Fajni bohaterowie, podobali mi się, ale mają u mnie minusa za to, co zrobili w 9. części, chociaż wiem, że bez tego nie byłoby tyle akcji w tym łapaniu Tennysona

BraveArcher

Świetni zabójcy, którzy bardzo rzadko popełniają błąd. Cenię ich za przebiegłość i bezbłędność. Sądzę jednak, iż są tchórzami, ponieważ nie staną do walki tylko strzelają z ukrycia. Nie lubię ich ze względu na to, że są po prostu zabójcami bez honoru.