[Bohaterka] Alyss

AlyssMainwaring

Oj tam, dla mnie to ważne Razz

Will11

Nie rozumiem tego co dziewczyny widzą w tych włosach że aż tego tematu czepiają się w książce

...

AlyssMainwaring

Bo jesteś chłopakiem ^^

Główny Zwiadowca

Stanowczo bardziej ją lubiłem niż Cassandrę.Była inteligentna i rozważna.Szkoda,że w rzeczywistości jest takich mało.

Irindia

Bardzo ją polubiłam, jest jedną z moich ulubionych postaci w książce.

Yvette

Na początku nie przepadałam za nią. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafiłam się do niej przekonać. Jak ktoś już wcześniej powiedział, była zbyt idealna. Polubiłam ją dopiero w "Oblężeniu..., chociaż to i tak nie tak, jak być powinno. Może dlatego, że tak mało o niej wiedziałam? Albo to, że tak wiele mi do niej brakuje, z zazdrości? Nie jestem w stanie odpowiedzieć.

janek.wojciechowski

Mi się tam podobaZawsze miła,wie co ma robić..

Shanta

Oj, nie lubię jej. I to barzdo. Nawet nie umiem powiedzieć za bardzo dlaczego. Taka miła, ładna, inteligenta, romantyczna. Och...! Ach...! Nie trawię tej postaci i to się nie zmieni. Nawet w "Zaginionych historiach", kiedy dowiedziałam się że ostatni rozdział jest o ślubie Willa-pominęłam go. W mojej wyobraźni Alyss jest i zostanie samotna.

lehterblacka

Moja ulubiona bohaterka z książki, wszystko dzięki jej inteligencji.

Hevara

Własciwie to nie wiem czemu, ale wolę Evanlyn. Nie mam nic do Alyss, ma piekne imię, jest urodziwa,mądra i rozważna, ale dla mnie zbyt idealna. Jest marzeniem wielu dziewczyn, no bo któż nie chciałby być choć w części kimś takim jak ona. Jednak jest coś w Evanlyn co bardziej mnie do niej ciągnie. Ma wady równie widoczne jak zalety, jest odważna i bardziej, nie wiem jak to nazwać, może realistyczna. Choć jestem dopiero na 5 tomie to nadal nie mogę pogodzić się z rozłąką na jaką Flanagan skazał ją i Willa. Nigdy nie chciałam by byli kimś więcej, ale jako przyjaciele wydają mi się idealni.

Może za mało przeczytałam, aby ocenić Alyss i Evanlyn

BraveArcher

Bardzo ją lubię. Jest dla mnie pozytywną postacią. No i w końcu jest dziewczyną Willa muszę ją uwielbiać. Smile

Miejscami przesadzała nieco ze zazdrością o Willa, ale na końcu 10 księgi wszystko się wyjaśnia. Wink

Brzozowa Aleja · Wysłany: Nie 14:32, 23 Mar 2014 Temat postu:

Nie, od początku nie lubiłam Alyss. Była po prostu zbyt idealna. W ten taki mdły, cukierkowy sposób. Jak lalka Barbie. No bo ile można czytać o bohaterce, jaka to jest piękna, zgrabna, smukła, idealnie ubrana. Z każdym dniem jesteś piękniejsza! Grey_Light_Colorz_PDT_31

I tak w kółko. Za którymś razem musi zrobić się niedobrze. Ja mam tak, że nie trawię bohaterek tego typu - cudnej urody panna (sama Wenus może się schować!) i nic, tylko robi maślane oczy do tego czy owego bohatera, który oczywiście zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Nie, nie, nie! Wolałabym, gdyby Alyss wyglądała jak przeciętna dziewczyna, przeżywała przygody, była aktywną postacią, a jeśli nie, to żeby trzymała się gdzieś w tle i była po prostu ludzka. Może wtedy bardziej bym ją polubiła.

ZwiadowczyniMaddie

Ja też wolę Alyss od Evanlyn(Cassandry). Miła, życzliwa, dystyngowana i ładna. Very Happy

Alyss9

Ja tam ją lubię. I denerwuje mnie to mówienie, że nie ma wad. Każdy jakieś ma, tylko jak się jest w czymś dobrym, to tego nie widać. Poza tym mogły nie zostać opisane. U Alyss znalazłam na razie dwie: lęk wysokości - można mówić, że to nie wada, ale ktoś idealny raczej go nie ma i chorobliwa zazdrość o Willa.

Gdzie się podziały spacje i przecinki? ;__;
Lady.

Misiek604

Bardzo mi przypadla do gustu. I po co Flanagan ją usmiercil. Nie dalo sie zabic kogos innego?

Brooklyn

Tak jak już gdzieś wspominałam, na początku nie przypadła mi do gustu. Gdyby była zwykłą postacią drugoplanową, to w porządku, ale kiedy pojawiła się więź z Willem…miałam ochotę ją zabić. Naprawdę, nie żartuję, jakoś się tak złożyło. Zupełnie nie pasowała mi do niego. W miarę dalszych książek i działań w nich prowadzonych moje podejście do jej osoby stawało się coraz bardziej neutralne. Polubiłam ją dopiero w momencie, w którym umarła. Nie dlatego, że gryzie ziemię, tylko dlatego, że wtedy przemyślałam całą sprawę i stwierdziłam:
Hej, ona nie była taka zła!
Nadal nie mogę znieść jej na dłuższą metę, jednakże …już ją odnienawidziłam(tak, wiem, że takie słowo nie istnieje Very Happy

). Stanowi ona część tego świata, a kiedy jej zabrakło…to już nie było to samo.
Nadal jednak wolę Evanlyn od niej, jest jakaś…bardziej ludzka. Very Happy

Alyss przypomina mi trochę posąg, ładna, elegancka i spokojna. Very Happy