|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Główny Zwiadowca
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:25, 24 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Ja osobiści go nie polubiłem , mógł wzbudzać żal , ale to że nie umiał mówić i walczyć trochę mnie zirytowało .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
GAROT
Strzelec do tarczy
Dołączył: 13 Maj 2013
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:22, 22 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Ja właściwie go polubiłem, ponieważ jest miły, a to że nie umie mówić to już nie jego wina W sumie po co on miał umieć walczyć, skoro cały czas był na polanie u Malcolma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BraveArcher
Wybrany na ucznia zwiadowcy
Dołączył: 05 Sty 2014
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:20, 25 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Sądzę, iż jest sympatyczny i miły. Szkoda mi go z powodu jego ,,kalectwa'' i historii z byłym psem. Will dając mu Shadow zachował się bardzo honorowo.
Dzięki temu umilił życie Tobarowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:39, 19 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Prawdę mówiąc, Trobar jest dla mnie taką postacią, przy której głupio się przyznać, że jej nie lubisz. Bo jest taki biedny, skrzywdzony przez los, nieszczęśliwy i samotny... I niby to jest prawda, ale jakoś mnie ta postać nie przekonuje. Od samego początku, kiedy się pojawił, miałam wrażenie, że autor jakby zmusza nas do tego, żeby go pokochać. Kolejna osoba, która ma na czole naklejoną plakietkę "bohater do lubienia". Bardzo mnie denerwują takie zabiegi i czasami mój mózg z czystej przekory nie jest w stanie wzbudzić w sobie pozytywnych uczuć do takiej osoby. (Chociaż akurat w tym przypadku było też sporo logicznych argumentów za moim negatywnym podejściem.)
Dodam tylko dla sprostowania, że nie mam tutaj przez to na myśli, że Trobara nie lubię. To byłoby za mocne określenie. Jest mi mniej więcej obojętny z lekką skłonnością "na nie". Doceniam jego odwagę itp., ale jednocześnie nie czuję, żebyśmy poznali go na tyle dobrze, żeby rzeczywiście go polubić. To, że wydawał się sympatyczny, nie jest dla mnie wystarczająco dobrym argumentem do wysokiego ocenienia bohatera. Tego typu postacie zawsze wydają mi się miałkie.
Natomiast jeśli chodzi o scenę z psem, to uważam, że o ile wybór Willa był imponujący, o tyle zachowanie Trobara pokazywało raczej na egoizm. On nie jest już samotnym chłopcem. Ma znajomych z chaty Malcolma i samego Malcolma - a chyba wszyscy go tam lubią. Dostał psa i kompletnie zignorował fakt, że to było cudze zwierzę, które inna osoba uratowała i przygarnęła, a przez to pokochała. Raczej podoba mi się sam motyw oddania mu zwierzaka i poświęcenia Willa, ale nie byłam zachwycona tym, jak się wtedy zachował, bo to tylko na koniec 6. tomu dobiło moją opinię na jego temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|