[Bohater] Tennyson

B. · Wysłany: Sob 12:50, 19 Mar 2011 Temat postu: [Bohater] Tennyson

Co sądzicie o przywódcy odszczepieńców, który pojawił się w ósmej części? Polubiliście go, czy znienawidziliście? Uzasadnijcie.

Flexor · Wysłany: Sob 14:41, 19 Mar 2011 Temat postu:

No, był zdecydowanie zwykłym "czarnym" charakterem. Nie jest taki fajny jak Keren, Morgarath czy Deparnieux. Do tego był jedynym złym bohaterem po 60-tce. Ciekawe czy umie walczyć? Po za tym był najsprytniejszym z złych bohaterów.

Menolly · Wysłany: Nie 18:38, 20 Mar 2011 Temat postu:

Tak, zdecydowanie był tym złym w ósmej części. Zezłościło mnie to, że uciekł podczas pojedynku... Ale cóż, w końcu był z niego tchórz i oszust. Był, według mnie, najgorszym z "czarnych" charakterów Zwiadowców.

julia0606 · Wysłany: Nie 19:43, 20 Mar 2011 Temat postu:

Na pewno był na sprytniejszy ze wszystkich czarnych charakterów w "Zwiadowcach" i najstarszym no i go strasznie nie lubie

kuba

Nie lubie go. Ale według mnie Tennysson z swoim darem przekonywania jest najgorszym z wszystkich wrogów Araluenu.

-Will-

Mi Tennysson kojarzy się z takim jednym gościem co nas oprowadzał po średniowiecznym grodzie

A co do jego charakteru... nie lubię ludzi, którzy udają, że są dobrzy. Gdyby Tennysson nie był do końca taki... zły, to może zaliczał by się do bardziej lubianych przeze mnie postaci.

pokemon

Był bardzo fałszywy, przebiegły i inteligenty.Potrafił świetnie wyłudzać od ludzi pieniądze.Mimo tego był tchórzem.Ja go jakoś specjalnie nie polubiłem

Tomcio

Ja też nie. I tak samo uważam, że to tchórz.

Flexor

Uważam jednak że, zginął w bardzo fajny sposób. Nie spodziewałem się że, główny "zły" bohater spadnie ze skały. Miałem też podejrzenie że, znowu się wymknie i uda mu się uciec do Galii.

Raqasha

W zupełności nie, spadły, wredny chłop, który tylko żeruje na innych ludziach, w dodatku bez sumienia. Jak można lubić ludzi takiego pokroju? xD

kuba

Ja go nie lubię. Ale miałem nadzieje że zginie ot strzały Halta, spadnięcie ze skały napewno jest gorsze niż śmierci od strzały.

MrKondziu

Od razu widać jak emanuje złem. Wykorzystywał swoją inteligencję, spryt i umiejętność przekonywania innych do złych i podłych celów, więc zasługiwał na śmierć. Poza tym rzeczywiście był tchórzem, ale co by było gdyby nie uciekł z Dun Kilty? Na pewno by go zabili. W sumie nie miał innego wyjścia.

Główny Zwiadowca

Doprowadzał mnie do szału .On i Buttle to moi najbardziej znienawidzeni bohaterowie . Nienawidziłem go z całego serca i kiedy się dowiedziałem , że to jego będą tropić w 9 części mocno mnie to zirytowało .

Halt O'Carrick

Irytujący, po prostu beznadziejny, moja najmniej ulubiona postać. Po prostu mnie wkurzał Very Happy

Irindia

Nie lubiłam go, denerwował mnie tym, że był takim tchórzem.

BraveArcher · Wysłany: Pon 19:56, 24 Mar 2014 Temat postu:

Jak zapewne większość niezbyt za tym tą postacią przepadam. Jest kimś złym i niehonorowym. Trzeba mu jednak przyznać, że trzeba było się wykazać wielkim sprytem i inteligencją by wymyślić tak dokładny plan.

kyrol99

Chyba nie zdziwię was jeśli powiem że go nie lubię

ZewKrwi

Był jednym z najgorszych postaci w Zwiadowcach, wkurzało mnie to jego tchórzostwo i zabicie Ferrisa. Trochę żałuje że to nie Will bądź Halt go zabił... Wolałabym żeby zginą od strzały

Alyssia

Nie cierpię Tennysona, ale jednak miałam nadzieję, że nie zginie i:
albo pojedzie do Galii,
albo się ,,nawróci" (xD) i przestanie być zły.
________________________________________________________________________

Z innej beczki: kiedy natknęłam się na kogoś o nazwisku ,,Tennyson" padłam.

LadyPauline26

Moja opinia też nie będzie się specjalnie wyróżniać. W porównaniu do innych czarnych bohaterów serii Tennyson wydawał mi się najbardziej zniechęcającą i nudną osobą... Wypadał po prostu bardzo blado. Niezbyt mnie cieszyły momenty, kiedy się pojawiał, a w przypadku innych złych postaci nawet lubiłam czytać rozdziały na ich temat. Nie mogę autorowi odmówić kreatywności w tworzeniu wątku Tennysona - naprawdę jego pomysł wyróżnia się dość mocno na tle innych podstępnych planów w Zwiadowcach. Jednak mimo wszystko nie porwało mnie to na tyle, żebym chciała kiedykolwiek więcej się o tym dowiadywać i cieszy mnie, że wszystko skończyło się na dwóch książkach.

Co do sposobu w jaki umarł, to nie wiem, czy jestem rozczarowana. I nie mam pojęcia, co innego mogłoby mu się stać, żebym była bardziej usatysfakcjonowana. Nie wzbudzał we mnie aż tak morderczych instynktów, żebym życzyła mu jakiejś paskudnej i bolesnej śmierci - po prostu miałam go dość. Gdyby nie zginął, ale np. uciekł i przestał stanowić problem, to też bym to zaakceptowała. Po prostu nie miałam zbyt wielkiej ochoty o nim więcej czytać, więc kiedy zniknął, nie interesowało mnie już, czy jest to specjalnie kreatywne zamknięcie wątku.

Wydaje mi się, że ta niechęć do jego postaci wynikała też z dość płytkich motywów. Jedyne, czego chciał, to władza i pieniądze, czyli zaprojektowano go według najbardziej zużytego i wyświechtanego szablonu. (Chociaż, kiedy nad tym teraz myślę, to większość "tych złych" w świecie Zwiadowców wpisuje się w ten schemat...)