[Bohater] Horace

Jenny · Wysłany: Pią 16:20, 26 Mar 2010 Temat postu:

Prawda, ale dzięki tej jego doskonałości, wszyscy myślą, że bez niego sobie nie poradzą...

alyss_55 · Wysłany: Pią 16:28, 26 Mar 2010 Temat postu:

Napoczątku go nie znosiłam, wydawał mi się zapatrzonym w siebie osiłkiem, ale potem polubiłam go.

Jenny · Wysłany: Pią 16:29, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ja ja na początku go nie lubiłam, później polubiłam, a teraz go nie znoszę..

Adirael · Wysłany: Pią 18:31, 26 Mar 2010 Temat postu:

Co ty od niego chcesz? Wg mnie jest to jedna z moich ulubionych postaci (druga po Gilanie). Fajny jest, bo wprowadza trochę akcji i wlaśnie dlatego myślę, że wniesie trochę tego czegoś do 6 części.

Jenny · Wysłany: Pią 19:39, 26 Mar 2010 Temat postu:

Według ciebie. Według mnie jest to jedna z bohaterów, które zajmują ostatnie miejsca w moim rankingu. A akcja mogłaby być ciekawa i bez niego...

Adirael · Wysłany: Pią 19:50, 26 Mar 2010 Temat postu:

Tak jak to było w 5 tomie. Nie było Horace'a i tak mnóstwo akcji było. Normalnie książka przelewała się akcją. Po co Flanagan tak dużo akcji wprowadził?

alyss_55 · Wysłany: Pią 21:59, 26 Mar 2010 Temat postu:

By było ciekawiej.

A co do Horaca jest nawet fajny

Jenny · Wysłany: Pią 22:20, 26 Mar 2010 Temat postu:

Elladan · Wysłany: Pią 22:54, 26 Mar 2010 Temat postu:

Horace. :/ Gdyby szybciej myślał, to bym go bardziej lubił.

Ellenai · Gość

No coś ty! Ta jego lekka ociężałość umysłowa tylko dodaje mu uroku. Nie byłby tym miłym Horacem, gdyby tryskał intelektem.

Elladan · Wysłany: Sob 10:08, 27 Mar 2010 Temat postu:

Hmm... Można być miłym, a jednocześnie szybkim (umysłowo).

Ellenai · Gość

Nie w przypadku Horacego.

Nahya · Wysłany: Sob 13:16, 27 Mar 2010 Temat postu:

To prawda! Takie powolne myślenie tylko dodaje mu uroku. I to nie prawda że gdzie się pojawia to od razu krew i walenie się po mordach

Wręcz przeciwnie! Pojawia się duża dawka humoru, a Horace raczej walczy honorowo i robi wszystko żeby przeciwnika pokonać bez zabijania.

Jenny · Wysłany: Sob 18:27, 27 Mar 2010 Temat postu:

Przypomnijmy sobie większość fragmentów z Horace'm - jakaś krew się zazwyczaj pojawia.

Adirael · Wysłany: Sob 19:12, 27 Mar 2010 Temat postu:

I bardzo dobrze. Taki kontrast do przygód Willa, gdzie krwi prawie w ogóle nie ma. Tak jak w 3 tomie fajnie Flanagan zrobił pisząc na zmianę o Willu i Horace'm

Nahya · Wysłany: Sob 21:18, 27 Mar 2010 Temat postu:

O tak tak! Tego mi zabrakło w piątym tomie. W sumie ciągle były tylko przygody Willa. Zazwyczaj było pisane właśnie na zmianę.

alyss_55 · Wysłany: Nie 18:21, 28 Mar 2010 Temat postu:

To było o tyle ciekawe, że wiedzieliśmy co robią wszyscy bohaterowie. Chociaż łatwiej by się czytało gdyby było napisane jak 2 i 3 część trylogii Tolkiena. Pół książki o Willu i Evanlyn, a pół o Halcie i Horacem.

oskar7654 · Wysłany: Nie 21:55, 28 Mar 2010 Temat postu:

Powiem tak: super postać, bardzo go lubię, a najbardziej afera z Haltem "CO"- to było super!!! Ale i tak wolę WILLA, GILIANA, HALTA i WSZYSTKICH SKANDIANINÓW!!!!!
Horacy będzie w 6 na pewno!!!

:
PS:Szkoda, że ma tyle oleju co małe dziecko (nie lubię mięśniaków), ale jest fajny, bo śmieszny

POZDRAWIAM FANÓW ZWIADOWCÓW!!! NO TO:

Echm... wiesz co to jest spacja? Rób odstępy między słowami.
G.

Abelard

Ojej, jeszcze się nie wypowiedziałam! Więc go nie lubię, a nawet bardzo. Jest wnerwiający. Nie wiem skąd to się bierze, ale jak o nim czytam to mam wrażenie że szlag mnie trafi :0 Można powiedzieć, że go nienawidzę. A nie wiem czemu.
G.

Islanzadi

Na początku mnie wkurzał. Myślał, że jak ma mięśnie to może nie wiadomo co...
Jednak gdy go trochę "zgasili" podczas pobytu w Szkole Rycerskiej nawet go polubiłam. Zaimponował mi swoimi umiejętnościami w fechtunku. Ostatecznie stał się jedną z moich ulubionych postaci, gdy zaprzyjaźnił się z Willem.

Matek

Nie lubię go. Uważa się za rycerza, nie ma poczucia humoru i stara się sztywno trzymać rycerskich zasad, co wkurza mnie mocno.

Ellenai · Gość

Po pierwsze on JEST rycerzem. Po drugie: ma poczucie humorutylko z trochę opóźnionym zapłonem.

Savier

Ja wiem. Tak ogólnie rzecz biorąc, to nawet go lubię.

Nahya

Właśnie to że się twardo trzyma rycerskich zasad czyni z niego tak przezabawnego i pozytywnego bohatera. Co prawda moim zdaniem faktycznie dobro i zło w książce jest absolutnie biało-czarne..no ale w końcu tak to chyba miało wyglądać Wink

Abelard