|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arias
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tamtąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:06, 03 Sty 2015 Temat postu: Zwiadowcy przestali mnie zachwycać |
|
|
Kiedy pierwszy raz zajrzałem na to forum nie wiedziałem, czy się śmiać, czy płakać. Co to jest??? Pesymizm??? O nie! Ja i mój tęczowy konik Bogdan przemienimy ten chaos, rozpacz i nędze w krainę, gdzie każdy użytkownik wytwarza wesoło tęcze i przytula pluszowe jednorożce lajkując Flanagana! Uda się! A teraz... Sam nie wiem. Mój tęczowy kucyk odjechał niosąc nowego jeźdźca w stronę błękitnego słońca na złotym niebie zostawiając mnie na pastwę hejterów!!! W obliczu tej jakże okropnej zdrady... PODDAJĘ SIĘ!
A teraz prawdziwa historia.
Nie wiem, czy to w skutek adaptacji do reszty forum (skoro wlazłeś między hejterów hejtuj jak i one), czy po prostu mój świat zrobił się mniej różowy, ale przyjąłem pogląd: pierwsza część świetna, druga owszem zacna... A DWUNASTA BEEEEEEE!!!
TAMDAMDAMDAM...
(Arias, wyrzuć to z siebie! )
Zwiadowcy przestali mi się podobać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Sashandra
Sierota
Dołączył: 03 Sty 2015
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lenayin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:30, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Ja mam wrażenie, że ma ogromny wpływ na książkę to, kto ją przekłada na język polski. Bez urazy, ale p. Zuzanna Byczek przetłumaczyła ją jakby za bardzo młodzieżowo. To samo z serią Drużyna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimrodel
Jr. Admin
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:06, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
"Zwiadowcy" nie są jakąś wybitną serią, ale czyta się to wszystko miło. Im dalej, tym więcej dłużyzny i niepotrzebnego rozciągania. Jestem zdania, że pan Flanagan niepotrzebnie pisze kolejne części, skoro mógł tę serię ładnie zakończyć tomem opowiadań. A teraz - tylko otworzył sobie furtkę do pisania, jakby na to nie patrzeć, kolejnej rozciągniętej do granic możliwości, serii. Trzeba znać umiar. Ale źle nie jest - gdyby tylko poświęcił każdej książce trochę więcej czasu, pokomplikował niektóre wątki, przemyślał to wszystko bardziej, byłoby znacznie lepiej. Bo mam wrażenie, że każda z części była pisana "byle szybciej, byle zadowolić fanów". No i niby zadowala, ale nie aż tak. A do takich wniosków jak ty, Arias, dochodzi chyba każdy czytelnik "Zwiadowców" po jakimś czasie (jak trochę podrośnie ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:40, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, czy ten temat ma rację bytu, bo są inne, które mówiły o tym, że Zwiadowcy nas znudzili. Ale w sumie i tak tutaj napiszę. Bo nic to nikomu nie zaszkodzi. Głównie w kwestii wyjaśnienia, chociaż prawdopodobnie mówiłam o tym wiele razy. I nie tylko ja.
Przede wszystkim dużo osób, kiedy czyta wpisy starszych użytkowników (te aktualne), ma wrażenie, że weszliśmy tutaj tylko po to, żeby narzekać, jaka ta seria jest beznadziejna. Coś jak ludzie pod filmami na YT, którzy nawet ich nie oglądają, ale i tak powiedzą, że to chłam. Bo mają zły humor/lubią obrażać ludzi/nudzi im się/nie wiem. Cokolwiek. Z tym, że to wygląda nieco inaczej. Po pierwsze dużo z nas poszło już do liceum albo kończy gimnazjum. Niby to nie są wielkie różnice wiekowe, ale przez te dwa albo trzy lata ludziom przestają się podobać te rzeczy, które kiedyś wielbili. A gdyby zebrać statystyki, na pewno przeciętnym wiekiem poznania Zwiadowców było 11-14 lat.
Szczerze mówiąc, miałabym do tego inne podejście, gdyby nie to, że w 2010 roku, kiedy się tutaj zalogowałam, byłam podobnym fanatykiem, jak teraz osoby chodzące do podstawówki i zaczynające gimnazjum, które tu zaglądają. Nie będę tego zasłaniać jakąś szlachetnością i dobrą wolą wynikającą z chęci uchronienia takich osób przed późniejszym zażenowaniem swoimi wypowiedziami, ale trudno mi strawić płaczliwe i pełne zachwytu posty, gdzie ktoś pod niebo wychwala Flanagana, który - nie oszukujmy się - miał poniekąd szczęście. Trafił do czytelników bardzo mocno i utrzymał to na tyle długo, żeby wyrobić sobie jakąś markę. Ale fakt pozostaje faktem: Flanagan to nie mistrz pisania. Aczkolwiek nie mogę zaprzeczyć, że ma lekki i przyjemny styl, w sam raz, żeby kogoś zachęcić do czytania i wciągnąć na trochę w ten świat. No właśnie... "na trochę".
Pewnie są osoby, które zatopią się w tej serii i będą ją wielbić po grób, ale sama kupuję Drużynę i np. 12. tom bardziej z sentymentów. Nie ciekawi mnie już, czy Will przeżyje - i tak wiem, że nic mu nie będzie. Albo czy zobaczą jakieś ciekawe miejsca... widzieli ich dość. Po prostu kiedyś to lubiłam. Sęk w tym, że kiedyś. Teraz miło się wspomina tamte czasy, ale raczej... poza forum . Na forum było fajnie. Ale potem przypominasz sobie swoje podejście. Istnieje takie słowo: fanatyzm. Idealnie do tego pasuje.
Trudno mi uznać za specjalny sukces to, że ktoś dzięki mnie przestał dostawać krwotoku z nosa, kiedy dowiadywał się o nowym tomie, bo takie fascynacje mają swoje plusy i urok, ale istnieją pewne granice. Ślepe uwielbienie jest... ujmę to tak: "dla postronnych obserwatorów nudne i co najmniej żenujące". Do pewnego czasu można mi jeszcze było powiedzieć: "nie musisz czytać wszystkich postów na forum, nikt ci nie każe tego robić!". Teraz mam argument: "jestem modem... muszę to robić :3". (A przynajmniej poczuwam się do tego obowiązku, żeby poprawiać błędy i uniknąć niepotrzebnych konfliktów/wulgaryzmów/obrażania się nawzajem itd.) A co za tym idzie, nie mam wyboru i te peany na cześć pana Flanagana siłą rzeczy przewijają mi się przed oczami. I po jakimś czasie od nich mdli. Mdli tym bardziej, kiedy się pomyśli, jak wiele osób za rok będzie miało kompletnie inne zainteresowania. To nie chodzi o to, że to ma być szczera miłość na wieki, a uważam to za pozerstwo. Nie... Po prostu jestem zdania, że na forum powinno się mówić o czymś ciekawym, rozmawiać, snuć jakieś dyskusje - nawet bliższe kłótni, już trudno. A nie tylko pisać "kocham Willa, płakałam na koniec drugiego tomu!!! wy też?!?! #smutek, #żal, #kocham_halta_forever... I te osoby, które mówią, że mają taki sam humor jak Halt... guzik prawda. Osoby sarkastyczne nie robią maślanych oczu na widok super zabawnych tekstów, które są kopiowane z tomu na tom. (Tak - poniekąd łączę sarkazm z chociaż częściową inteligencją. Nie spotkałam sarkastycznego/ironicznego kretyna. A nawet jeśli, to wypadał raczej marnie lub po prostu nie załapałam, że zamierzał wypaść ironicznie.)
Uwierzcie mi... za kilka lat pewnie byłoby Wam głupio za ten fanatyczny zachwyt. Bo mnie jest. Do teraz w rodzinie wszyscy mnie kojarzą z nadętą nastolatką, która MUSI mieć łuk, nie da obrazić swojej serii, cały czas mówi tylko o tym, spędza całe dnie na czytaniu w kółko tej samej książki... To jest dziecinne. No i głupie przy okazji .
Ehh... tak się rozpisałam, że zaczynam tracić wątek...
Konkluzja jest taka, że nie jesteśmy "hejterami". Ani ja, ani kokos, ani Evans. Ani Eilli. Ani nikt inny, kto kiedyś w przypływie frustracji wygarnął kolejnemu zakochanemu w Zwiadowcach trzynastolatkowi, że nie! Ta seria nie jest nowym Władcą Pierścieni i nie! Nie będzie trzynastego tomu, który zakrawałby na nowy odcinek telenoweli z nieśmiertelnymi postaciami, oklepanymi kadrami i scenariuszem zerżniętym z poprzednich produkcji, ale z bohaterami w innej konfiguracji. Jedną rzeczą jest nasz wiek. Przeważnie mamy więcej lat - jak już wspomniałam - od nowych fanów, bo seria jest dla młodszych. Kolejna sprawa to ilość czasu spędzonego na forum. Dla wielu osób to tylko wejście tutaj i zostanie na tydzień, żeby poinformować cały - zafascynowany!!! tym, rzecz jasna, świat - o tym, że ubóstwiają Halta. A my siedzimy w tym od dawna i regularnie widzimy wpisy ludzi, którym palce nie nadążają za artykułowaniem tego zachwytu.
Nie gaszę takich osób, bo uważam, że Zwiadowcy są źli. Mam po prostu dość ciągłego kopiuj-wklej z poprzednich postów. Zwłaszcza tych starszych. (Bo początki forum to w 90% procentach ślepe zapatrzenie w tę serię.) Bez uzasadnień, bez ciekawego przedstawienia, dlaczego się to lubi. Żadnej fajnej historii ani tego, jak Zwiadowcy zmienili czyjeś życie. A ty nawet nie masz pewności, czy warto dla takich ludzi starać się o łagodność i dyplomatyczne podejście, skoro wiesz, że naśmiecą postami z większą ilością błędów niż słów i odejdą niezależnie od tego, jak się ich potraktowało. (Ale i tak się łudzisz, że dzięki twojej wypowiedzi zmądrzeją.) Prawda jest taka, że ludzie siedzący tutaj regularnie (nie codziennie, po prostu w miarę często) utrzymali się właśnie przez to, że mieli coś ciekawego do powiedzenia i wyszli poza jednozdaniową recenzję każdego tomu albo stwierdzenie, że Skandianie są spoko czy coś równie trywialnego.
Z tego wniosek: zaślepienie Zwiadowcami to połowa problemu. Druga część to sposób, w jaki ludzie je okazują. Schemat, który po stu postach tak razi w oczy, że ciężko nie zareagować i nie uciszyć kogoś złośliwą uwagą.
Dodam też od razu, że celem nikogo z nas nie było pokazanie Wam, że Zwiadowcy to beznadziejna książka. Zalogowaliśmy się na tę stronę nie bez powodu i praktycznie każdy zaczynał od napisania czegoś o nich. Dlatego też nikt z nas nie pakuje się do tematu o "Królach Clonmelu", gdzie posty są równie nudziarskie jak gdzie indziej, żeby powiedzieć komuś, że jest dziecinny ze swoją miłością. Po prostu to jest pierwotny cel tej strony i nie można go niszczyć, bo nawet nazwa forum straciłaby sens. Reagowaliśmy tylko w przypadku: 1)idiotycznych pytań z serii "czy to kolejny błąd autora?!?!"; 2)pytań i zagadnień, które mają pokazać "jestem taki błyskotliwy, jako jedyny o tym pomyślałem i muszę koniecznie podzielić się tym, że wyłapałem z tomu jakąś oczywistość, bo na pewno nikt wcześniej nie widział"; oraz - nie można tego pominąć - 3)zakładanych hurtowo tematów o trzynasty tomie. Nawet nie pamiętam, ile ich już zamknęłam, od kiedy jestem moderatorem. I ile równie błyskotliwych wątków zamknięto, zanim jeszcze sama mogłam to robić.
*** *** ***
Sama nie wiem, po co to napisałam. To takie luźne przemyślenia, które zasadniczo sprowadzają się do tego, co znacznie treściwiej napisała Nim. Nie chcę się przez to znów z kimś kłócić. Zwyczajnie tłumaczę, a jeśli do kogoś trafiło, to bardzo mi miło . Pewne rzeczy widzi się dopiero z perspektywy czasu i gdybym w sierpniu 2013 roku zobaczyła temat o trzynastym tomie, pewnie napisałabym tylko tyle, że go nie chcę. Ale kiedy we wrześniu 2014 widzisz następną osobę, która nabrała się na zapewnienie Jaguara (pewnie dotyczące Drużyny, a nie Zwiadowców), nie umiesz już siedzieć cicho i patrzeć, jak ktoś uważa, że przez ostatni rok nikt tego napisu nie spostrzegł. To jak mówienie na facebooku: "ej, ludzie! śnieg pada!". Dużo osób odpisuje wtedy: "dzięki, nie mam okien, fajnie, że powiedziałeś". I kiedy widzę następne pytanie o to, czy nowy tom faktycznie pojawi się wkrótce... no to palce same się cisną na klawiaturę, żeby entej osobie o podobnej spostrzegawczości odpowiedzieć coś w stylu: "nie no! dzięki, że mi powiedziałeś coś, o czym banda fanatyków trajkocze jak baby na targu od kilkunastu miesięcy... nie zauważyłam :3".
To zależy od tego, z której strony patrzysz. Jak jesteś twórcą takiego pytania/tematu, to widzisz tylko bandę użytkowników zarejestrowanych dawniej, która naskakuje na Ciebie, biednego nowego, a ci źli, starsi cię męczą, bo zadałeś pytanie... W oni siedzą z ręką obolałą od facepalmów i próbują jakoś się powstrzymać od użycia brzydszych słów niż "kurde" albo "do licha" tłumacząc Ci, że to samo napisało już 200 osób przed tobą i wystarczyłaby opcja "szukaj" lub przescrollowanie jednej strony, żeby to znaleźć.
(W kwestii ostatniego wyjaśnienia... Gdyby kogoś ciekawiło, co w takim razie my tu jeszcze robimy to: 1.Lubimy się, więc gadamy Pod Liściem i na c-boxie; nasza znajomość zaczęła się na tej stronie i często tu się podtrzymuje. 2.Mamy swoje ulubione tematy w innych działach, gdzie się regularnie udzielamy. 3.No ja np. mam tu robotę. 4.... Chyba po prostu sentyment i nawyk logowania się tutaj codziennie :3.)
Dziękuję za uwagę, podziwiam cierpliwych, którzy zapoznali się z całością .
I mam nadzieję, że nikt się za to nie obrazi... Napisałam to częściowo do Ariasa, ale też do każdego, kto poczuł się urażony, bo kiedyś mu powiedziałam dość dobitnie, że przynudza i zawraca nam głowę pisaniem o 13. tomie chociażby.
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Sob 17:57, 03 Sty 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arias
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tamtąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:23, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi mi o to, że jesteście hejterami. Pisałem tak w sarkaźmie. Ten post pokazuje to, że rozumiem swój błąd. Fanatyzm był błędem. W tym temacie przyznaję się do tego, iż moje lajkowanie i opowiadanie się za 13 częścią było niesłuszne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:47, 03 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
A ja zastanawiam się, czy to wredne, jak mi miło, gdy to czytam . Trochę się czuję jak Vader, któremu udało się następną osobę przeciągnąć na ciemną stronę mocy :3. Ale tak sobie myślę, że to nie zależy koniecznie od wieku, ale też od czasu spędzonego nad książką i innej, ważniejszej rzeczy... perspektywy literackiej, że się tak wyrażę. Im więcej się czyta różnych autorów, tym więcej stylów, historii, postaci, wykreowanych światów się poznaje. I wtedy można lepiej ocenić, jak na tym tle wypada Flanagan. A że wypada średnio, to inna sprawa . Ja patrzę sobie na te 12 tomów na półeczce i wyglądają uroczo :3. Od wielkiego dzwonu do nich wrócę, bo sama pamiętam, jak je lubiłam. Moje książki z wcześniejszego dzieciństwa, których nie mogłam się zdecydować, który humor najbardziej wolę, to Percy, Zwiadowcy i FNiN. Teraz już mi łatwiej na to odpowiedzieć, ale mam do tych serii duży sentyment, mimo że rzadko już je powtarzam - w sporej mierze dlatego, że i tak mam bardzo dużo do czytania i szkoda życia na męczenie w kółko tego samego . Ale i tak milo czasem zobaczyć, z czego tak się śmiałam te pięć lat temu. Tylko jednak tak happy endowe serie nie mają szansy, by stanąć w czołówce, bo za mało mnie poruszają i nie trafiają tak do odbiorcy czyli mnie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arias
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 27 Kwi 2014
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z tamtąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:59, 04 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
Wredna?
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tellur198
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdzieś daleko Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:09, 11 Sty 2015 Temat postu: |
|
|
W sumie nic nowego nie dodam, ale Gosiu, nikt z nowych użytkowników i tak twojej wypowiedzi nie przeczyta, bo wpadli tylko dla - jak było wspomniane - dla wyrażenia swojego zachwytu nad książką/Haltem/Willem/innymi postaciami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mudancicha
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:35, 09 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Zdziwiłbyś się, wielu starych też by nie przeczytało.
Np. ja. Ale aż dziw, przemogłam się. I ze zdziwieniem przyglądałam się, że czytanie tego nasuwa uśmiech na swoją twarz, bo sama dochodziłam do tych samych wniosków. :3 Zwiadowcy nie są historią życia, chyba że dla Flanagana, pewnie nieźle go ustawili. Ale dla zwykłych czytelników, takich jak my to lektura na raz (w przenośni), i to najpóźniej do końca gimnazjum. Oczywiście z pewnością znajdą się wyjątki. Fanatyzm - oh, coż za trafne określenie Nie będę się dalej wypowiadać, bo i tak powtórzyłabym wszystko co napisała Lady.
Dodam tylko najbardziej rozwalającą mnie rzecz - z czasu, gdy już, hmmm, "dorosłam", a wchodzenie na forum stało się rutyną, która sama w końcu ustała - otóż najbardziej rozwalającą rzecz, czyli tych "młodych" fanatyków, którzy czyniąc pierwsze kroki na forum nie ustawali na bezwartościowych komentarzach o tym jaki Halt/ Skandianie, Zwiadowcy itp są super, ale nie mogli się powstrzymac od komentarzy, że "Zwiadowcy" powinni zostać wprowadzeni do kanonu lektur szkolnych... Naprawdę? Naprawdę? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Werak
Porwany przez Skandian
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 1232
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Sochaczewa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:44, 15 Sie 2015 Temat postu: |
|
|
A, jakoś mnie tak naszło na napisanie czegoś arcymądrego :3 No więc... powiem szczerze, że tak. Zwiadowcy jako seria już dość dawno przestali mnie zachwycać. To jest prawda, choć przyznaję, że kiedyś uwielbiałam ich strasznie (dowodem jest to, że tutaj jestem. To jest pierwsze i jedyne forum, na którym założyłam konto ). Taa... tylko problem jest z fanatyzmem Fanatyzm jest częścią mego istnienia i już wieeeeele osób się o tym przekonało :3 (Prawda, Evans? ) No więc zachwyt może odszedł, ale fanatyzm pozostał. Zwłaszcza nad tym, co zachwyciło mnie najbardziej (czyt. Halt :3) Co prawda nie przejawiam już bezmyślnego zachwytu codziennie tak jak kiedyś i nie myślę o tym przez 24/7 (no bo mam własną książkę do przemyślenia! Na nic innego już nie mam miejsca :>) ale nadal czuję się na siłach, żeby bić pokłony przed Haltem i rzucić się na każdą osobę, która go obraża! Jedyną różnicą jest to, że widzę jego wady i potrafię zrozumieć ludzi, którzy je mu wytykają :3 No i wady Zwiadowców także. Ale dalej darzę Halta fanatyzmem* i czekam na ten Prequel nieszczęsny! Choć przyznaję po raz kolejny, Zwiadowcy już nie są czymś, co jest dla mnie nieskazitelnie wspaniałe :3 I to nie tylko dlatego, że zmądrzałam(nieprawda)/dorosłam(też kłamstwo)/stałam się bardziej obiektywna(tu już nieco prawdy jest). Po prostu mam nową ofiarę Także dziękuję za uwagę i do widzenia
Chyba nie można kogoś darzyć fanatyzmem, bo to nie uczucie. Raczej fanatyczną miłością.
Lady.
Może i faktycznie źle się wyraziłam :3 Dzięki za oświecenie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Werak dnia Sob 19:32, 15 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|