Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gilian123
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:24, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Na pryme aprylis przykleiłem mamie pod garnek kapiszony gdy dała garnek na gaz
wydała z siebie okropny krzyk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Danielo363
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 104
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:27, 15 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś w szkole koledzy wyrzucali petardy z okna ja tego nie robiłem ale byłem świadkiem i trafili tą petardą w samochód dyrektora... przypał mieli wszyscy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Will999
Sierota
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Araluen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:05, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
1. Jechałem kuligiem saneczkowym jako pierwszy ze wszystkich... nagle gwałtownie zakręciliśmy i ja spadłem. Chyba z piętnaście saneczek po mnie przejechało... A najgorsze było to że gościu, który kulig prowadził nie zobaczył wypadku. i jechał tak dalej ze 400 m a ja musiałem ich gonić
2.Zjeżdżałem zjeżdżalnią w aquparku... zjeżdżam, zjeżdżam i tu nagle majtki mi się gdzieś zaczepiły. Ze zjeżdżalni wyjechałem bez majtek...
3.Ostatnio z kuzynem na wakacjach z kuzynem patrzymy a tu wycierająca się baba na plaży, owinięta ręcznikiem... Myślimy sobie że jak wiatr zawieje to ten ręcznik jej zdmuchnie. Jednak wiatr nie wieje to my chuchamy. Babka poszła.... To samo się zdarzyło ale teraz jakaś babcia się wycierała... Wiatr zawiał a nam mało oczu nie wypaliło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelard
Porwany przez Skandian
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Płock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:14, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Na zimowisku był kulig za Konisiami, i ja siedziałam na pierszych-małych- sankach. Z racji tego że śniegu była fura, wszyscy ciągle spadali Ja spadłam jakby do połowy, bo trzymałam się tylnych płoz, brzychem szorowałam po śniegu i jechałam tak parę minut nie mogąc niz zrobić:wstać, usiaść a ani nic. W końcu się puściłam tych płoz i II sanki po mnie przejechały, a III-cich płoza wbiła mi się głęboko w nogę i krwawiłam. No i miałam zapsuty kulig. A bolało okropnie
Albo matematyczka oddała klasówki no i byłam zła(słaba ocena...). Zaczęłam wieszać na niej psy, a koleżanka tylko słuchała i nic nie mówiła. Jak skręcałyśmy korytarzem, to obejrzałam się ..i zobaczyłam ją półmetra dalej! Uciekłyśmy obie, a potem jej długo unikałyśmy..
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abelard dnia Pią 14:18, 09 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:24, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Trochę tego dużo...
1."Nigdy nie dawaj prowadzić mi sanek". Anita się uparła, że ja mam prowadzić sanki, bo ona nie umie. Zaczęłam jej tłumaczyć, że ja też, ale się uparła. A ja głupia wystawiłam nogi z sanek i tak mi poszło śniegiem po twarzy, że nie mogłam oddychać. Otwieram oczy i sobie myślę "O cho**ra", bo przed nami była sterta desek i bym sobie pewnie nogi połamała tylko, że w między czasie wjechałam w drzewo... okrakiem Auć.
2.Wychodzimy z Marysią z szatni i ja idę tyłem, żeby z nią pogadać. Obgadywałyśmy wychowawcę. I nagle ona taką poważną minę robi i idzie cicho, nawet mnie mnie nie ostrzegała, a ja dalej. "Ja nie mogę, ale on to jest taki głupi. Kto używa teraz takich tekstów. Jemu się naprawdę wydaje, że to śmieszne.". A on stoi koło mnie i słucha z taką miną, że miałam ochotę stamtąd uciec.
3.Jadłam z Natalią zupę na stołówce w szkole i jakiś chłopak wrzucił mi do tej zupy łyżkę. Ja się wkurzyłam, bo to nie pierwszy już raz i się wydarłam "***********" (nie dociekajmy co powiedziałam - próbuję przestać przeklinać). Taka cisza się wokół mnie robi i takie sześciolatki się na gapią i komentują (to było w szóstej klasie, a moja podstawówka była 1-6). Na szczęście żaden nauczyciel tego nie usłyszał.
4.W drugiej klasie podstawówki zawsze chodziłyśmy w zimie nad rzeczkę i łaziłyśmy po lodzie z kolegami. Ja się chwyciłam takiej cienkiej gałęzi i huśtałam nad lodem. Nagle Ala się coś do mnie wydziera, a jak się obróciłam to gałąź wyśliznęła mi się z reki i wpadłam plecami na lód. Strasznie mnie bolały plecy, bo był twardy, ale i tak pękł... Mokro...
5.Na trzydniowej wycieczce gadałyśmy z chłopakami przez głośnik i obgadywaliśmy koło trzeciej w nocy naszą nauczycielkę. I nagle my z Sylwią razem jakiś tekst (już nie pamiętam jaki) obraźliwy o niej, a ona wchodzi tylko żaden z kolegów nie zauważył. Skonfiskowała im telefon, ale o naszym gadaniu nic nie wspominała.
Tak więc obgadywanie nauczycieli kiedy stoją obok, robienie sobie krzywdy i obciachu oraz mylenie ludzi to moja specjalność i jakby mi za to płacili to... $.$
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Pią 15:32, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mudancicha
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 10 Kwi 2010
Posty: 2965
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:00, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
1. Na "ranczu" tata zrobił nam ławkę- huśtawkę. I tak pewnego razu huśtamy się na niej jak najwyżej. Michał miał złamaną rękę. Nagle pękł haczyk, a my polecieliśmy aż pod orzecha, który stoi kawek za huśtawką. Zrobiło się cicho. A potem wybuchliśmy tak głośnym śmiechem, że chyba pół wsi to słyszało ^^
2. Raz, na odpuście, poszliśmy ze starszym rodzeństwem <20> i rodzonym, i ciotecznym za stodołę. Chłopaki, jak chłopaki nakupowali mnóstwo petard. Znaleźli jakąś prowizoryczną wyrzutnię <rur>, nałożyli na to kartofla i strzeli. Szczęście w nieszczęściu było takie, że ktoś właśnie wychodził ze stodoły, a kartofel wylądował tuż nad wejściem. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bombix
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Araluen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:15, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No jak można to nazwać Hardkorową akcją, no ale nudzi mi się, więc opowiem, co mi się zdarzyło dziś
Poszedłem z bratem i kolegą na boisko. Tam było raczej wszystko zajęte, więc zaczęliśmy, grać na jednym z koszy. Przyszedł taki koks i zaczął grać na tym samym koszu. Po jakimś czasie dostałem piłką w głowę. Ja człowiek spokojny, no ale... Nie przeprosił rzuca dalej. Piłka leciała koło mnie to ją złapałem i wykopałem za ogrodzenie szkoły. ten się do mnie pruje, przeklina ( Bo innych słów raczej nie znał), ale nie zaczął, chodź o głowę wyższy. Chciał, żebym poszedł po tą jego piłkę, a ja nie miałem zamiaru. Podszedł do mojego kolegi i spytał go czy nie może mi . On powiedział, że nie bo to jestem jego kolegą. Ten odszedł wziął telefon i dzwoni po kolegów. Oni nie wiedzieli, gdzie jest ta szkoła, ale w końcu się dogadali. Znów podszedł i powiedział, że albo pójdę po ta piłkę, albo zaraz mnie nie będzie. W tym czasie mój brat wyciągnął telefon i dzwoni do kolegi (no chętny do bójek). Ten przyszedł pogadał z takimi co tam grali ( gimnazjum, liceum). Po paru minutach przyszło paru, jak by to powiedzieć "koksów" i mi grożą. Ale chyba się przeliczyli, bo jak tamci co sobie grali podeszli do nas, to wywiązała się "mała" sprzeczka. Tamten już się do mnie nie pruł, bo sam sobie grzecznie po piłkę poszedł i zwiał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:14, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Jak czytam niektóre teksty to bym spadała z krzesła jakbym na nim siedziała...
Ten temat to w sam raz dla mnie... robienie z siebie głupka to maja specjalność (ale jak się pisze to nie wydaje się takie śmieszne...).
Co tak dużo ludzi spada z huśtawek??
6.Mam strasznie głupiego sąsiada i kiedyś postanowiłyśmy za "cośtam"się na nim zemścić. Układałyśmy w krzakach plan... a on siedział po drugiej stronie ogrodzenia i słuchał. Miałam z sześć lat więc nie pamiętam dokładnie, ale ten plan musiał być nie za "grzeczny" i mądry bo poskarżył tacie co chcemy zrobić i musiałyśmy stamtąd spadać. Ale teraz wyjechał do Anglii UFF...!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Abelard
Porwany przez Skandian
Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Płock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:20, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio miałam wypadek z huśtawką, hehe. Bujałam się, jeden hak się odpiął, ławeczka postawiła się do pionu, spadłam, walnęłam głową w drewno i miałam wielkiego guza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:38, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś źle się trzymałam i spadłam, a wracająca huśtawka walnęła mnie w zęby (może to dlatego muszę nosić aparat???). A pani nauczycielka co nas pilnowała (to była może 2 klasa) mówi: Nie zróbcie sobie krzywdy dziewczynki!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Islanzadi
Podrzucacz królików
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Du Weldenvarden Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:56, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To był czysty przypadek. Położyłam się na ławce w szkole, zamknęłam oczy. Poczułam, że ktoś podchodzi. Pomyślałam, że to taka jedna dziewczyna z sąsiedniej klasy z którą mam na pieńku więc wyskoczyłam z tekstem: "Jeny, czego znowu chcesz głupia? Nie dasz człowiekowi chwili wytchnienia?" To niebyła żadna dziewczyna tylko moja nauczycielka przyrody:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
-Will-
Podpalacz mostów
Dołączył: 29 Kwi 2010
Posty: 828
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Redmont (Płock) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:10, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
u mnie dużo tego było :
W 3 klasie zturlałem się z Gubałówki
W 4 klasie graliśmy z chłopakamki na dachu pensjonatu w nogę . Zakończyło się oczywiście rozmową z wychowawcą.
Bawiliśmy się z chopakami na placu budowy . Po jakims czasie przybiegły psy i rzuciły się na nas . Mi udało sie uciec przez ogrodzienie , chłopaków uwolnił dozorca placu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wika1209
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:56, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Śmiałam się do rozpuku jak nauczycielka wyszła z sali. Śmiałam się i śmiałam, i w końcu zwymiotowałam na podręcznik do polaka.
G.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nefra
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:29, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A z czego tak się śmiałaś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karen
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:25, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio mam fazę na wysyłanie smsów nie tu, gdzie trzeba. Może z pośpiechu czy roztargnienia, ale na przykład dzisiaj 5 moich wiadomości nie trafiło do właściwego adresata. Kamposiasta musiała dostawać szału, bo to ona przez przypadek przeczytała niektóre Dobrze, że akurat nie pisałam nic złośliwego, bo mogłaby to wziąć do siebie, nie wiedząc nawet, że było do kogo innego.
Nie lubię takich pomyłek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karen dnia Śro 21:26, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:25, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ja ostatnio dzwoniąc do koleżanki nie zajarzyłam, że to jej mama odebrała i takim głupim głosem: Hejoooooo tooooo jaaaaaaaa (czyt. hejo to ja)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chihiro
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:59, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś wkurzona przyszłam ze szkoły, bo w szkole pewien chłopak, którego nie lubię, rozgłosił plotkę, że ja z nim chodzę. Usiadłam przed komputerem i nagle ktoś do mnie dzwoni na komę. Spojrzałam na numer - początek był taki sam jak w numerze tego chłopaka, więc od razu skojarzyłam, że to on. Odebrałam i wściekła na niego wybuchnęłam "WHAT?!" A w telefonie cisza. I po chwili jednak odezwał się głos "Kinga?" To był głos drużynowej mojej drużyny harcerskiej. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jenny
Porwany przez Skandian
Dołączył: 25 Gru 2009
Posty: 1059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Kalisz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:29, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Miałam podobną sytuację, co dwie osóbki wyżej.
Tegoroczna Wielkanoc.
Zaraz po śniadaniu postanowiłam zadzwonić do Tyny, by się z nią na dzisiaj umówić. Na moje nieszczęście Martyna nie miała jeszcze nr komórki, więc musiałam zadzwonić na domowy. No to ja dzwonie początek rozmowy szedł jakoś tak:
- Cześć Tyna, tu Ola. Słuchaj...
- Dzień dobry Olu, już podaję Martynę.
Jezu, jaki był wstyd. Okazało się, że odebrała mama Tyny. Przez tydzień się ze mnie śmiała.
A to przydarzyło się koledze.
Mieliśmy mieć sprawdzian z biologii. No to ja siedzę pod biologiczną i się uczę. Na holu akurat miała dyżur pani U. - od geografii i WOSu. No to stanęła koło biologicznej, bo stamtąd jest najlepszy widok na hol. I jak ja się tak uczę, to kolega podchodzi do pani U. i ją zagaduje, a po chwili się pyta:
- A ten sprawdzian to trudny będzie?
A pani U. zdezorientowana i się pyta 'Jaki sprawdzian?', a ja już wybuchłam śmiechem i mu mówię, że pomylił nauczycieli .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
seszen_95
Podrzucacz królików
Dołączył: 11 Kwi 2010
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:23, 25 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj po zakończeniu roku poszłam ze znajomymi do multikina.Nie mieliśmy legitymacji, więc weszliśmy na...świadectwa. A babka w kasie do mojej koleżanki- "Gratuluję panno Natalio czerwonego paska"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kemadus
Wybrany na ucznia zwiadowcy
Dołączył: 13 Lip 2010
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 71 Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 9:42, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ok. To po prostu rzucanie kasztanami w szkole w uczniów, nauczycieli, oraz na ulicy w przechodzi. Pani na to: "uwaga do dzienniczka!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blaze
Podrzucacz królików
Dołączył: 11 Lip 2010
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:19, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś skoczyłam z dachu 4 metrowego budynku z parasolem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie
Wybrany na ucznia zwiadowcy
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: L-wo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:26, 15 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Jakieś 3 lata temu na koloniach pokłóciłam się z moim kolegą z pokoju obok. Kiedy wieczorem była dyskoteka specjalnie na nią nie poszłam, gdyż wiedziałam, że on na nią pójdzie. Odczekałam parę chwil i weszłam do pokoju który dzielił z innymi. Włożyłam mu pod poduszkę rybę, po czym wyszłam na balkon i porozżucałam ze 14 butelek. Kiedy wychodziłam potknęłam się o mały stołek leżący na podłodze. Wściekła rzuciłam go za siebie przez co wybiłam szybę w oknie. Przerażona uciekłam stamtąd. Po pół godziny wściekła wychowawczyni kazała mojemu koledze płacić za zbitą szybę po czym zadzwoniła po rodziców by go odebrali. Nikt nie potwierdził tego, że był na dyskotece, bo go tam jednak nie było. Poszedł sobie pograć na automatach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elene
Podrzucacz królików
Dołączył: 24 Paź 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brwinów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:46, 22 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Fajne te wasze historie. Zobaczymy czy dam rade się na Wasz poziom dostać .
1. To była chyba 5 klasa <podstaw>, byliśmy na Zielonej Szkole. Byłam z Alką i dwoma Olkami w pokoju. Wieczór, przychodzi pani, gasi światło... Po dwudziestu minutach zapalamy z powrotem. Koło 12.00 w nocy dzwonimy do chłopaków. Okazuje się, że organizują imprezkę ale, że oni mają pokój obok wychowawców, zaprosiliśmy ich do nas. W trakcie chyba już siódmej rozmowy z kamilem był mniej więcej taki dialog:
My: To jak? Wbijacie?
Chłopaki: Nie wiemy...
My:...
<Cisza>
Nagle Grzesiek: fuu! Kto pierdnął??!!
Oczywiście my w ryk ze śmiechu.
W trakcie tej samej rozmowy była podobna wymiana zdań:
My: No to co? Wbijacie w końcu?
Kamil:Nie możemy....
My: Czemu???
Kamil: Zakonnica krąży!
My: Co???
Kamil: No łazi po korytarzu!!
My: I co? Widziała cię???
Kamil: Nie.... Zwiałem.
To było boskie!
Ech...
2. To było na tej samej Zielonej Szkole...
Grałyśmy z dziewczynami w kenta. (chyba, nie pamiętam jak to się nazywało...)
Były dwie drużyny: Ja z Olą i Ala z Olą.
Wyszłyśmy na korytarz ustalić znak. Myślimy i myślimy... Patrzymy idzie Jasiek. No więc pytamy się go jaki mamy znak ustalić taki, żeby dziewczyny nie wiedziały, a my tak. To on myśli, myśli... I nagle wymyślił:
- To może tak? (I pokazał takie jakby odwrócone okulary z rąk) .
My się zaczełyśmy dosłownie tarzać ze śmiechu, a on wzruszył ramionami i sobie poszedł.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elene dnia Pon 19:50, 22 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rexus Maximus
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 31 Paź 2010
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska, Lubelskie, Hubinek Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:16, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dyskoteka. Muzyka, dym. Dyskoteka szkolna. Wszyscy jedzą, piją, dokazują i tańcują. Wtedy jedna z dziewczyn zaczyna rozpowiadać: Podpalę tą budę. Idziecie ze mną dziewczyny?
Gdzieś poszła na strasznie długo. Te jej koleżanki poszły do dyra, powiedziały co wiedziały. Dyro złapał idiotkę, wezwał policję i rodziców i tak się skończyło. Chodzę do gimnazjum, a to podstawówka, to będę się musiał dowiedzieć więcej, i wtedy wam powiem, a historię znam ze słyszenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bayoo
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 19 Lis 2010
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:12, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
- Cześć Tyna, tu Ola. Słuchaj...
- Dzień dobry Olu, już podaję Martynę. |
U mnie to jest na porządku dziennym, że dzwoniące do mojej mamy koleżanki mnie z nią mylą
Jedna kiedyś się rozgadała, ja tak grzecznie "mhm" i "aha", a jak skończyła to tak niewinnie "to ja może jednak dam mamę"
Nawet własna ciotka się kiedyś zamieszała
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|