"Pod Dębowym Liściem"

Nahya · Wysłany: Śro 13:48, 14 Mar 2012 Temat postu:

Całkowicie cię rozumiem - mi wyjazd na studia i życie na własny rachunek dużo dało. Zupełnie inaczej niż moi znajomi którzy ciągle byli na utrzymaniu rodziców..

Shoot · Wysłany: Śro 17:08, 14 Mar 2012 Temat postu:

Chester naprawdę ciężko znaleźć prace szczególnie na wchodzie. Wydaje mi się że, na wschód od Wisły jest Polska drugiej kategorii. Pomimo tego da się znaleźć w miarę dobrą prace bez znajomości. Mi się udało i nie narzekam.
Nie ogarniam jednej rzeczy pracodawcy poszukują młodych po studiach z wieloletnim stażem. Jak osoba która studiował na dziennych ma zdobyć te pie... doświadczenie zawodowe.

Nahya · Wysłany: Śro 18:46, 14 Mar 2012 Temat postu:

Dokładnie.. tego chyba nikt nie zrozumie.

Shoot · Wysłany: Śro 21:00, 14 Mar 2012 Temat postu:

Tak sobie myślę gdyby nie takie niedorzeczne sytuacje życie w Polsce było by nudne. Polska to piękny kraj w którym sparaliżowany człowiek może siedzieć znaczy się leżeć w wiezieniu za wykonywanie egzekucji, napady z bronią w reku i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Castagiro · Wysłany: Śro 22:38, 14 Mar 2012 Temat postu:

To na faktach?

Shoot · Wysłany: Czw 0:14, 15 Mar 2012 Temat postu:

W "Angorze" był o tym artykuł. Nie spojrzałem na datę jednak wydaje mi się, że z najświeższego numeru.

TheChester · Wysłany: Pią 19:49, 16 Mar 2012 Temat postu:

Shoot · Wysłany: Sob 11:11, 17 Mar 2012 Temat postu:

Chester coś za coś na wschodzie koszty utrzymania są o wiele niższe niż na zachodzie. Prosty przykład litr warki z nalewaka 8 zł w barze. Nie w jakiejś tam mordowni tylko zwykły bar prawie w centrum miasta.
Ludzie na wschodzie są bardziej obrotni i pracowici. Potrafią też lepiej kombinować i oszukiwać system aby przeżyć.
Na początku lat 90 po transformacji systemowej i prywatyzacji wszystkie większe zakłady pracy sprzedano i rozkradziono. Na wschodzie z tego co zauważyłem nie ma już przemysłu.
Koło mnie było swego czasu największe lotnisko w europie. Praktycznie przy samej granicy. Odrobina dobrej woli ze strony naszego nie - rządu i można by było zrobić wyczesany port przeładunkowy. Lepiej było sprzedać co się dało a reszta niech się rozpada. Bardzo krótkowzroczne myślenie.

TheChester · Wysłany: Sob 11:19, 17 Mar 2012 Temat postu:

Ech. I co zrobić? My i tak nie mamy żadnego wpływu na ten kraj.

Nahya · Wysłany: Sob 13:56, 17 Mar 2012 Temat postu:

Chester czyli przyjeżdżasz w moje rejony niedługo Smile

O dostanie się na AM się nie martw. Z tego co wiem nie ma możliwości się nie dostać tam:P Utrzymać też się jest łatwo bo zaliczać zajęcia możesz w nieskończoność..O dziwo uczelnia mimo takich praktyk nadal ma jakąś renomę choć wszyscy bardziej ogarnięci wiedzą że poziom w niej do kostek nie sięga.. No chyba że idziesz na nawigację, ale tego chyba nie ma zaocznie..A co do cen, Shoot, są jeszcze miejsca w 3mieście gdzie piwko w barze kosztuje piątaka ; ) Ale oczywiście są to bary studenckie i to tez nie wszystkie..

TheChester · Wysłany: Sob 16:04, 17 Mar 2012 Temat postu:

Nahya. Ja już wiem wszystko o AK. Mój znajomy tam chodzi na Towaroznactwo i opowiedział mi trochę. A Gdynię znam bardzo dobrze, bo chodziłem tam do podstawówki i gimnazjum. Mieszkałem tam nawet 3 lata, ale się przeprowadziliśmy na wieś. A AK wybrałem, ponieważ jest bliżej. Na początku miałem iść do Wyższej Szkoły Turystki i Hotelarstwa we Wrzeszczu w Gdańsku. Ale AK wyrobiła na mnie takie wrażenie, że zdecydowałem się właśnie do niej Very Happy

Poza tym będę miał towarzystwo, czyli również nie będę osamotniony Very Happy

Nahya · Wysłany: Sob 18:04, 17 Mar 2012 Temat postu:

Chyba AM a nie AK ;>
Wiele osób z różnych względów wybiera tą uczelnie. Nie twierdze ze jest zła. Mój facet też ją skończył i sobie chwali. Ja tylko stwierdziłam że poza nawigacją nie mają tam zbytnich ambicji w stosunku do swoich studentów Razz

Dla niektórych lepiej Smile

pawel2952 · Wysłany: Sob 18:44, 17 Mar 2012 Temat postu:

To chyba widzę tu podobieństwa do mojej uczelni. Tylko u mnie było trochę inaczej. Jak rozmawiało się ze starszymi studentami to "Zajęcia są spoko, każdy robi jedną prezentację i ma zdany przedmiot". Tak sobie mi się to podobało bo im mniej wymagają tym mniejsza satysfakcja. Okazało się że były na lajtowym kierunku (europeistyka albo jakieś inne mało przydatne cholerstwo). A na moim kierunku? Rok temu z matmy oblało 40%, w tym już było luźniej bo kilka osób z tego co wiem (Zdałem ale łatwo nie było ) Z Nauk org. rok temu pierwszy 80%, drugi 50 i ostatecznie chyba 30% (ten przedmiot mnie jeszcze czeka więc nie wiem jak będzie). A później jeszcze parę innych "perełek". Na "byle zdać" to nie jest tak źle, ale wyciągną coś więcej to jest problem z moimi ambicjami. Ale nie narzekam, jestem zadowolony z własnych wyników.

Nahya · Wysłany: Nie 11:19, 18 Mar 2012 Temat postu:

Na każdej uczelni zawsze wszystko zależy od kierunku. Z tego względu są komisje akredytacyjne które przyznają dodatkowo wyróżnienia itp.
Na AM myślę że problemem tak jak na innych inżynierskich jest zawsze pierwszy rok i przestawienie się w inny tryb nauki. Matma fiza i jeszcze parę takich perełek może zdemotywować pierwszaków. Ja tak samo miałam na PG.

TheChester · Wysłany: Nie 11:38, 18 Mar 2012 Temat postu:

Słyszałem właśnie, że na AM matma jest trudna a nawet bardzo trudna. Przynajmniej na jakieś wyzwanie się zanosi Smile

Nahya · Wysłany: Nie 22:38, 18 Mar 2012 Temat postu:

Nieee.. matma jest trudna na PG. Na AM nie ma tak źle Smile

Shoot · Wysłany: Pon 17:56, 19 Mar 2012 Temat postu:

Paweł nie obraź się ale twoje studia to też taka popierdółka. Ja wychodzę z założenia jak coś jest do wszystkiego to z reguły jest do niczego. Mam trzech kolegów po bezpieczeństwie narodowym lub czymś podobnym. Dwóch jest ochroniarzami w marketach a trzeci jako strażnik miejski użera się z pianymi, naćpanymi, obsr... i zaszczanymi degeneratami. Ciężko się bez pleców dostać do wojska, straży granicznej, sc i policji. W czasach kryzysu gdzie o dobrą stabilną prace jaka daje budżetówka jest naprawdę ciężko. Wydaje mi sie, że obecne przyjęcia do pracy to tylko mydlenie oczu. Większość miejsc już jest z góry zarezerwowana. A jak się dostaniesz to i tak bez garba będziesz robił jako murzyn aż do emerytury. Tak jak u mnie w pracy nie biorą ludzi po studiach celnych i innych podobnych wynalazkach. Tego uczą w czasie służby przygotowawczej. Przeważnie potrzebują ludzi z konkretnym wykształceniem na konkretne stanowisko.

pawel2952 · Wysłany: Pon 18:49, 19 Mar 2012 Temat postu:

Shoot masz rację. Tymbardziej nie mogę sie obrazić bo ja tego nie studiuję Razz

Bezpieczeństwo narodowe to faktycznie ściema. Wiele osób poszło tam bo chciało poprostu łatwo spędzić studia. Sam myślałem poważnie żeby tam iść bo przedmioty ciekawe, historia konfliktów zbrojnych, wojsko na świecie i tego typu rzeczy. Czego chcieć więcej. Ale właśnie z tego względu że nie ma po tym przysżłosci nie poszedłem tam (Może nawet dzięki m.in. Tobie, bo kiedyś wspominałeś o tym). Ja studiuję Zarządzanie. Jako specjalnosć wezmę chyba dowodzenie. Mam cieżej bo dochodzą mi właśnie te przedmioty ścisłe. Mam jeden przedmiot, ale taki który ogarnia większosć tematów na Bezpieczeństwie. Jestem tyle na plusie że mam większe sznase na pracę gdziekolwiek. Zarządzanie projektami i te sprawy są cenione w firamach. To jak służby nie wypalą, z równym powodzeniem znajdę pracę w środowisku cywilnym. Fakt, na początku mam różne przedmioty (pedagogika, komunikacja społeczna itp.) ale wszystkie pomagają w zarządzaniu. Np. po dzisiejszym szkoleniu (dostałem się na świetne szkoelnie z profesorem ze Szwajcarii) wiem kiedy ktoś kłamie lub kiedy mam zakończyć rozmowę bo nic więcej nie osiągnę (jak rozpoznać ze ktoś jest źle do mnie nastawiony). Więc ten kierunek i uczelnia stwarza świetne warunki rozwoju.

Shoot · Wysłany: Pon 22:17, 19 Mar 2012 Temat postu:

Zwracam honor. Wink

Ciągle piszesz o tym, że biegasz po poligonie w mundurze i jakoś mi się tak skojarzyło.

pawel2952 · Wysłany: Pon 23:23, 19 Mar 2012 Temat postu:

To ta sama uczelnia wojskowo-cywilna. Tylko wydział inny. Mamy dwa z bezpieczeństwem i zarządzania. Bezpieczeństwo jest typowo cywilne. Nasz wydział jest ogrodzony z drutem kolczastym i strażnikami (muszę mieć przepustkę). Wykłady i ćwiczenia mam z oficerami wojsk lądowych i sił powietrznych głównie. Jest tylko 5 takich szkół w Polsce.
Mundur i szkolenia na poligonie mam z innej racji niż to, że jestem studentem tej uczelni.

Paula · Wysłany: Wto 18:04, 27 Mar 2012 Temat postu:

To ja odbiegnę od tematu.

STO LAAAT, STO LAAAT NIEECH ŻYJE NAAAAAAM! A KTO? TOMUUUUŚ! Życzę Ci, żebyś się słuchał i pisał.

No wiesz, talent trzeba rozwijać. To rozwijaj.

Raqasha · Wysłany: Wto 19:52, 27 Mar 2012 Temat postu:

Tomciu, spełnienia marzeń. Very Happy

Wrr, a ja nie wiem jaki profil wybrać w LO. Wgl. nie wiem co chcę robić w życiu (opierdzielanie się i lenistwo inną drogą ;b).

pawel2952 · Wysłany: Wto 21:13, 27 Mar 2012 Temat postu:

Dokładam się do życzeń Smile

Tomek, wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, w przyszłosci satysfakcji z pracy, szalonych imprez, fajnych koleżanek, oszczędnej dziewczyny... Nie jestem najlepszy w te klocki :/ Zwykle moje życzenia są takie utarte i schematyczne, ale Wszystkiego najlepszego Smile

Halt O'Carrick · Wysłany: Wto 21:28, 27 Mar 2012 Temat postu:

Ja również się dokładam i też wolę nie ryzykować z układaniem epickich opowieści Very Happy

xThauron · Wysłany: Wto 22:52, 27 Mar 2012 Temat postu:

Także się dokładam, życzeń nie ułożę bo nie umiem... Zreszta, liczą się myśli, nie słowa napisane w poście! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Thomasie/Tomcio/Tomasie/ czy jaki tam nicki masz !