"Pod Dębowym Liściem"

Mihex

To wezwanie policji było jak najbardziej na miejscu, on nie uderzył nauczyciela, uderzył innego człowieka.
Zresztą dyrektor ma obowiązek wezwać policje gdy coś takiego się stanie, mam mamę dyrektorkę, to mi opowiadała, że jak w takich sytuacjach nie zareaguje to może mieć dużo nieprzyjemności (mogą ją pociągnąć do odpowiedzialności i wyrok dać).
Pewnie przez to, że moja mama jest nauczycielką mam większy szacunek do zawodu nauczyciela niż niektórzy, bo wiem z czym oni czasem żyć muszą (sytuacja ze szkoły mojej mamy, koleś z żółtymi papierami wrzucił granat gazowy do klasy, a nic mu zrobić nie mogli (oczywiście policje wezwano, choć wiadomo było, że to nic nie da), bo chory psychicznie, choć on bardziej głupi jest jak chory).
A co do takich pogadanek z dyrektorem... Pamiętam z mojego gimnazjum co się działo tam z niektórym "elementem", wrzucili petardę na holu, pobili kogoś, przyszli pijani do szkoły, a to tylko mniejsze z przewinień i wszyscy wiedzą co dały im pogadanki z dyrektorem czy pedagogiem, niektórych co najwyżej ruszyło wezwanie policji.

Hawke

U mnie w szkole też był delikwent, który nie uderzył nauczycielki, ale ją pobił. Oczwiście wyrzucili go z gimnazjum i teraz ma nauczanie indywidualne, tyle, że on jest nie do końca zdrowy... chyba ma jakiś uraz psychiczny. Dobrze, że jego brat bliźniak jest przynajmniej normalny.. emo, ale normalny.

Actia

A u mnie w klasie w zeszłym roku jeden chłopak logował się na e-mail nauczycielki... oO

Halt O'Carrick

Ja po zmianie szkoły mam wyjątkowo grzeczną klasę. Pobili się tylko raz, w tamtej bili się codziennie, podbite oczy fajnie wyglądały Very Happy

Tak kolorowo Very Happy

will983

Ja to mam dosyć fajną klasę tylko jeden strasznie mnie denerwuje gdy robi z siebie dorosłego.

zosiaczek1111

Mój kolega jest... tak trochę walnięty i ostatnio pobił się z nauczycielem, ale tak po za tym to jest spoko. Very Happy

mudancicha

-Will-

A u mnie jest różnie, chociaż biorąc pod uwagę ich poziom IQ oraz myślenia to nadal są dziećmi. Niektórzy nadal na siebie tak mówią. Nie bez powodu jesteśmy dla naszej wychowawczyni "dzieciaczkami"

pawel2952

Na studich jest na odwrót... Każdy zachowuje się jak dziecko Razz

Gdyby nie kobiety to żadnemu z nas nie chciało by się iść po klucz do sali...

Ale i tak najlepszy był komentarz na poligonie jak jednemu telefon zadzwonił...
"Mamo, nie teraz...mówiłem, że bawię się w wojsko."

Naja

Hahaha xD Za to mój brat (w tym roku rozpoczął studia) opowiadał mi jak np. wykładowca przyszedł na wykład z psem xD. Taak, na informatykę. Piesek sobie siedział cały czas w klasie przywiązany do biurka

.

Shoot

Bycie dorosłym jest nuuuudne. Ja jeszcze nie mam zamiaru dorastać.

mudancicha

Hah, ja to się dziwię tym co chcą dorosnąć xD Tym w moim wieku... Bo ty Shoot powinieneś być już chociaż trochę dorosły, jeśli można tak to nazwać. xD

Castagiro

A co to znaczy bycie dorosłym? Gdzie się można tego nauczyć?

wojtex111

No po prostu dorastasz kiedy już jesteś dostatecznie ogłupiony przez: reklamy , gry komputerowe, szkołę, seriale na Disney chanel, rodziców............. xD

Shoot

mudan fizycznie już dojrzałem ale psychicznie nie za bardzo. Jest takie powiedzenie "facet dojrzewa do 12 roku życia a później to już tylko rośnie". Ja jestem tego żywym przykładem.

Musze się ogarniać coś jeszcze trzeba na zupkach chińskich długo się nie pociągnie. Rachunki same się nie opłacą a sprawy w urzędach nie załatwią. Bycie dorosłym jest do dupy więcej obowiązków niż przyjemności.
Cast tobie mamusia jeszcze obiadki robi i gacie pierze wiec się nie wychylaj. Siedź cicho i nie pyskuj do rodziców. Ja też bym tak chciał.

Halt O'Carrick

Nie wiem, co się stało, ale nie wypisaliśmy nawet strony za dzień, to naprawdę rzadkość Razz

Miv

Jak tu siedziałam i czytałam, przypomniały mi się dwa przykłady niesamowitej głupoty.
W piątej klasie podstawówki po lekcjach szłam do gimnazjum (tata jest tam dyrektorem, mama nauczycielką, więc chodziłam tam po lekcjach) i po drodze zobaczyłam dwóch chłopaków z naszej klasy i jednego z czwartej. To było na początku stycznia. Kręcili się w okolicach przychodni, a na parkingu stał radiowóz z policjantem w środku. Jeden z nich, Daniel, obecny gospodarz naszej klasy, wrzucił pod radiowóz petardę i jak wybuchła, wszyscy trzej dali nogę. Policjant złapał dwóch, a po Daniela pojechał do zakładu fryzjerskiego jego mamy, gdzie Daniel się schował. Następnego dnia nieźle oberwali

Drugi przykład: kilku chłopaków z gimnazjum na przerwie rozpyliło w szkole gaz. Cała szkoła do ewakuacji, parę osób do szpitala, następnego dnia już w gazetch. Tych chłopaków chyba gdzieś przenieśli...
Ech, niektórzy są skończonymi debilami...

Nahya

Shoot - potwierdzam - też bym chciała być na obiadkach mamusi.. Ech dobre czasy.. nie musiałam niczym się przejmować

James18

U mnie w klasie też nie jest za fajnie. Niektórzy się odosabniają, niektórzy udają wielkich koksów, niektórzy to tacy debile ...
Ale tak jest chyba wszędzie Wink

.alyss.

Nie zawsze. Ja w gimnazjum miałam zgraną klasę. Odpałów też było dużo, ale nie przejmowaliśmy się tym, bo była zabawa, szczególnie, jak nauczyciele się na nas wydzierali.

mudancicha

Ja właśnie teraz jestem w gimnazjum, a w klasie jest wiele osób, które znają się od przedszkola. Nie wyobrażam sobie rozstania z nimi...

A co do dorosłości... No cóż, jak dla mnie to odpowiedzialność za samego siebie. Jak to już zostało wspomniane, mama już nie jest na każde zawołanie, trzeba się troszczyć o samego siebie. A jak się tego nauczyć? No cóż... To chyba lata praktyki.. xD Ale kto jak to, na to pytanie powinien odpowiedzieć dorosły xD

Nahya

Jeśli patrzeć na to tak jak to prezentujesz mudan to nikt nie jest dorosły. Kto do końca jest całkowicie odpowiedzialny za siebie? I co to właściwie znaczy? Że się sam utrzymuje? Że sam odpowiada za swoje czyny? Można być dzieciakiem a mimo wszystko spełniać te kryteria (znam przykłady). Ja od swojej 18 jestem na swoim utrzymaniu, a mimo wszystko nie jestem dorosła. A przynajmniej się tak nie czuję..

Shoot

Nahya tylko na obiadki mieszkać z rodzicami już bym nie chciał. Teraz przynajmniej nie muszę się z niczego tłumaczyć. Mogę wracać kiedy chce z kim chce i w jakim stanie chce.
Dorosłym moim zdaniem jest się wtedy kiedy odpowiada się za kogoś innego czyli własną rodzinę.

Castagiro

Niektórzy mając nawet rodzinę nie stają się dorosłymi. Przykre.

Nahya

Bo niektórzy za nią nie biorą odpowiedzialności. I fakt, to jest przykre. Natomiast chyba zgodzę się z Shootem - że w chwili kiedy jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za drugiego człowieka na siebie, wtedy faktycznie stajemy się dorosłymi..