"Pod Dębowym Liściem"

Cinuś · Wysłany: Pią 18:33, 11 Mar 2011 Temat postu:

Piernik do wiatraka ma szkołę

Pewno o to mu chodziło.

Raqasha · Wysłany: Pią 20:36, 11 Mar 2011 Temat postu:

Gratuluję Nahyo, choć nie wiem jak ten plakat mniej więcej miałby wyglądać. xD

Co do projektu z matmy, który mam robić w tym półroczu to nic nie wiem kiedy mam to zacząć robić z koleżankami. Właściwie to moje materiały do projektu są marne. Razz

Cinuś · Wysłany: Pią 21:04, 11 Mar 2011 Temat postu:

A ja mam do wykonania projekt z wosu, temat "Media a kreacja rzeczywistości"... Oczywiście w grupie, ale i tak nikt się nie chce za to zabierać ; p

Jenny · Wysłany: Pią 21:21, 11 Mar 2011 Temat postu:

A mój temat to "Test inteligencji (IQ)"(mat)/"Zasady zachowania energii"(fiz). Kocham mój projekt, grupę projektową i opiekunkę grupy - zawsze możemy znaleźć jakieś rozwiązanie *_*.

.alyss. · Wysłany: Pią 22:41, 11 Mar 2011 Temat postu:

To nasza nauczycielka z pola wymiata (ale tylko ona tak myśli). Gadała z koleżanką o tym, co chciałaby robić w przyszłości:
-Może pójdziesz na prawo?
-Ale ja nie chcę iść na prawo!
-To idź na lewo!

Albo z drugiej klasy. Chłopcy mieli z nami niemiecki. Mój były nauczyciel włosy miał wszędzie, tylko nie na głowie. To kolega do niego:
-Ładnie się panu włosy układają... (nauczyciel przeszedł parę kroków)... w nosie też!

Było jeszcze dużo innych, ale musiałabym sobie przypomnieć.

Mihex · Wysłany: Sob 15:03, 12 Mar 2011 Temat postu:

Ja nie mam żadnych projektów ]:->

W mojej klasie też pada mnóstwo tekstów i zabawnych sytuacji, ale większość to takie żarty sytuacyjne... Z takich co inni mogli by zrozumieć to np tekst mojego kolegi Rudego:

I klasa, ćwiczenia ze "Słowotwórstwa", kolego po około 20 minut "afkowania" został zapytany przez nauczycielkę.
Polonistka: Łukasz, czy "rok" jest podzielny słowotwórczo?
Rudy: Em... Tak
P: Tak? To na co się dzieli?
R: Na miesiące...
Polonistka się popłakała ze śmiechu.

Mocne teksty rzuca też pani od chemii, czasem nieźle potrafi ucznia zgasić. Zabawnie jest też na fizyce, religii, a już zwłaszcza teksty pana od WF'u. On opowiada co chwila dowcipy, tyle że nikt się nie śmieje z nich, a z niego. np:
Pan Krzystof R.:" [...] no wiecie, niektórzy zbierają rybki inni hodują znaczki"

piaskiczaIII · Wysłany: Sob 17:02, 12 Mar 2011 Temat postu:

Powiem wam coś. Oglądałem Naruto i czytałem zwiadowców. Niektórzy bohaterzy są do siebie podobni.

Mihex · Wysłany: Sob 18:01, 12 Mar 2011 Temat postu:

No co ty... Naruto czytam wręcz nałogowo, żadnych podobieństw nie widzę, poza "wyjątkowym talentem" głównych bohaterów.

Alex · Wysłany: Sob 18:27, 12 Mar 2011 Temat postu:

Ja nie oglądam Naruto, więc nie wiem czy są jakoś podobne.

A co do śmiesznych testów to ostatnio na dodatkowej matematyce (Ciekawe ta lekcja jest dodatkowa, ale wszyscy muszą na nią iść.) mój kolega trochę się wiercił i ruszał ławką. Nikomu to nie przeszkadzało, ale pani straciła cierpliwość i krzyknęła: ,,Jasiu! Nie chodź na siedząco z ławką po klasie!"

Ana · Wysłany: Pon 17:57, 14 Mar 2011 Temat postu:

Śmiesznych nauczycieli mamy kilku, ale gorsi są ci którym się wydaje, że są śmieszni. Tekst pani od Biologii:
-Choroby dróg moczowych? No słyszałam gdzieś z tyłu ktoś dobrze powiedział. Na przykład kamica nerkowa, tylko nie mówcie kamienica bo chyba by się wam tam nie zmieściła.
Klasa się na nią patrzyła jak na idiotkę, a ta się śmiała z 2 minuty.

piaskiczaIII · Wysłany: Pon 18:19, 14 Mar 2011 Temat postu:

Ja mam nauczyciela od historii. Gdy ktoś coś źle robi, mówi fuj, mazać to!

Bartolomeo · Wysłany: Pon 18:27, 14 Mar 2011 Temat postu:

Ja też mam paru śmiesznych nauczycieli. Jednak macie racjię, najgorsi są tacy, którzy myślą, że są śmieszni, a tak naprawdę szkoda gadać...

Jenny · Wysłany: Pon 18:28, 14 Mar 2011 Temat postu:

To u mnie w podstawówce, na angielskim nauczycielka mówiła zamiast "piszemy" - "malujemy" albo "kolorujemy". W klasach IV-VI -.-'.

Nahya · Wysłany: Pon 19:46, 14 Mar 2011 Temat postu:

Ja mam jednego profesora, który jest u mnie kierownikiem katedry - generalnie sypie kawałami jak z rękawa, ale po kilku latach, kiedy już się wszystkie te kawały zna na pamięć (do każdej sytuacji ma takie same..) to przestaje być zabawne.. Ale wiecie..to nadal kierownik katedry

Rexus Maximus · Wysłany: Pon 19:54, 14 Mar 2011 Temat postu:

I każdy się śmieje z kawału, który opowiedział dziesiąty raz w tym tygodniu?

Jenny · Wysłany: Pon 19:58, 14 Mar 2011 Temat postu:

Znam to. U nas pan C. ma nawet-nawet kawały, ale jak się z nim przebywa już od dwóch lat, to można już spokojnie określić co koleś powie w danej chwili. No i żarty przestają śmieszyć. Ja jednak cały czas się uśmiecham, bo koleś mnie lubi i jest mi to na rękę Very Happy

.

Raqasha · Wysłany: Pon 20:42, 14 Mar 2011 Temat postu:

Mnie tam się nigdy nie znudzą śmieszne teksty nauczyciela fizyki - pana P. xD
Nawet jest tego sporo, więc nie pamiętam. Razz

Nahya · Wysłany: Pon 22:22, 14 Mar 2011 Temat postu:

No oczywiście że wszyscy się śmieją! Jakbyśmy mogli się nie śmiać xD A potem na obronie dowali ci pytanie ze się nie obronisz..

mudancicha · Wysłany: Wto 16:28, 15 Mar 2011 Temat postu:

Jenny · Wysłany: Wto 16:53, 15 Mar 2011 Temat postu:

Znam to

.
U nas czasem jeszcze:

*kichnięcie*
- Na zdrowie!
- Dziękuję!
- Starej krowie!

Raqasha · Wysłany: Wto 17:19, 15 Mar 2011 Temat postu:

O przypomniałam sobie. Kiedy piszemy sprawdzian/kartkówkę z fizy i jak ktoś próbuje ściągać, to zwykle usłyszy coś w stylu: 'Marysiu* nie zaglądaj w dekolt komuś tam'.

* - dla pana P. wszyscy mają na imię Marysia, Marianna lub Marian, niezależnie od płci. xD

mudancicha · Wysłany: Wto 17:23, 15 Mar 2011 Temat postu:

A u nas na historii to jak pan zauważy coś takiego podczas klasówki to wstaje z prędkością światła, wydziera się i leci do osoby, która ściągała. Osoba chowa klasówkę pod ławkę i się tłumaczy, a pan z powrotem wraca na swoje miejsce.

Z panem od historii mamy zawsze kupę śmiechu Very Happy

Mihex · Wysłany: Wto 17:51, 15 Mar 2011 Temat postu:

U nas na fizyce podczas sprawdzianu jest głośniej niż na lekcji W-F'u... Wymiana odpowiedzi, kartek, podpowiedzi, granie na telefonach, w zimie rzucaliśmy się śniegiem, co prawda nie na sprawdzianie, ale jednak. Raz kolega miał książkę na kolanach i ona przyuważyła go (ta od fizyki) i zabrała kartkę, to jak ona się tylko odwróciła to on zabrał kartkę z biurka i pisał dalej.

Jenny · Wysłany: Wto 17:59, 15 Mar 2011 Temat postu:

Nieźle. A ja myślałam, że tylko u nas jest jedna wielka ściągawka na fizyce.
Ostatnio przy nauczycielce podawałam koledze wszystkie odpowiedzi, przy okazji dawałam jeszcze ściągnąć koleżance za mną, sama ściągałam od trzech osób. Ludzie słuchali muzyki, liczyli na kalkulatorze (pół biedy na kalkulatorze, ale na komórce - czego pani stanowczo zabrania), chodzili po klasie, by dowiedzieć się odpowiedzi, itp... Ech, ta fizyka Very Happy

.

EDIT:
U mnie na angielskim zawsze na kartkówce musiała się pojawić Kasia i Marysia Very Happy

.

Nahya · Wysłany: Wto 18:11, 15 Mar 2011 Temat postu:

A dlaczego Marysiu?! Nie zgadzam się!!