"Pod Dębowym Liściem"

matik

Chodziło mi o to, że irytuje mnie to, że nie ma filmów o powstaniu wielkopolskim. Tak w drodze wyjaśnienia...

LadyPauline26

"Bitwa Warszawska" jest o cudzie nad Wisłą, Evans Very Happy

. (Ale zawsze można zrobić o cudzie nad Rabą Cool

. Tak... był taki.) Mówiłam właśnie dzisiaj o tym filmie i... słaby. Ale to może ja jestem wybredna :\. A ciekawe wydarzenia można znaleźć w prawie każdym momencie w historii i też nie wiem, dlaczego tak bardzo trzeba się uczepiać bitew. One są oczywiście dynamiczne i ciekawe... ale jednak ludzie nie tylko się naparzali przez cały czas Very Happy

.

Evans

Aaa... palnęłam Very Happy

. I to jeszcze o tyle głupio, że jak to przeczytałam, to mi się przypomniało, jak nam historyk opowiadał o jednej scenie z filmu o tej bitwie ;_____;. O tej ze Skorupką... Skleroooza Very Happy

.

Paula

Ooooo nie, żaden tam cud. Mówię temu stwierdzeniu stanowcze: NIE. Evans, ja myślałam, że to Matik jest forumowym nacjonalistą. Proszę mi tu nie siać endeckiej propagandy. Bitwa warszawska skończyła się zwycięstwem strony polskiej przede wszystkim dlatego, że mieliśmy bardzo dobrych przywódców i genialną strategię w tym momencie. O "cudzie nad Wisłą" zaczęli mówić przeciwnicy głównego dowódcy tych wojsk, marszałka Piłsudskiego, który (czego akurat nie można mu odmówić) był świetnym strategiem i głównodowodzącym. Bo to dzięki niemu odnieśliśmy sukces, którego Narodowa Demokracja nie mogła przeboleć... Stąd ironiczna nazwa: "cud nad Wisłą", do której dopasowano datę 15. sierpnia - o ile dobrze pamiętam, bitwa warszawska skończyła się chyba 13. czy 14.

Jesteś taki pewny, że nie ma filmów o powstaniu wielkopolskim? Otóż nie zgodziłabym się. TVP Historia by sobie tego nie podarowało, o UAMie już nie wspominając. Może nie są to produkcje wielkobudżetowe ani stricte fabularne (o popularności nie wspominając), ale na pewno w polskiej kinematografii znajdzie się coś więcej niż okropnie nudne dokumenty na ten temat.

Evans

Ło, ło... spokojnie Very Happy

. Mówiłam, że nie interesuję się historią, więc sorry za nieścisłości ;___;. Poza tym mój historyk jest mocno, hmmm... znacjonalizowany właśnie, więc trudno mi powiedzieć, kiedy nam opowiada o faktach historycznych, a kiedy właśnie takie farmazony pierniczy Very Happy

. Więc wierzę na słowo i się poprawiam Very Happy

.

Paula

Przyjmuję skruchę. xD

...Nie chce mi się pisać pracy na olimpiadę. Ten temat jest taki beznadziejny. ;_; Specjalność: nowożytność. A geneza zjawiska zawiera się w średniowieczu... Cudownie. ;_;

Eillistraee

"Dziwne..." Jak można nie lubić historii? Żartuję. Rozumiem Razz

.

Skończmy może tematy nacjonalistyczne, bo zaraz obok muzyki dojdzie na forum wojenka o tym, kto jest większym patriotą, a kto nie ;_;.

A teraz dla was mam coś, dzięki czemu włosy na głowie staną wam na baczność. Typek jest w tym samym wieku co ja, ale jak słyszę co on mówi, to normalnie mam ochotę wyrzucić słuchawki przez okno i pieprznąć klawiaturą w monitor.
Uważa się za mądrzejszego od reszty, a sam ledwo umie mówić. W dodatku na końcu okazuje się, że jest taką ciepłą kluchą, która ma problemy ze wszystkim ._..
https://www.youtube.com/watch?v=Y99XmNoo6es

Annabeth

Eli, a ja myślałam, że już nigdy nie poczuję się tak, jakbym zabłądziła w internecie... Razz

Po pięciu minutach słuchania tego, dostałam takiego mindfucka, że przez chwilę nie mogłam trafić w znaczek zamknięcia karty.
No to teraz już rozumiem, dlaczego nasi gimnazjalni nauczyciele mówili ponoć, kiedy ludzie z mojej dawnej klasy odwiedzali starą szkołę, że z tymi kolejnymi rocznikami to nie ma nawet o czym pogadać, bo tak ociekają wazeliną. Jeśli naprawdę tyle jest osób takich jak ten chłopak - to współczuję nauczycielom w gimnazjach.
W sumie sam prowadzący - nie znam gościa, nie oglądałam nigdy filmików z jego kanału, ale wydaje się być całkiem w porządku - już na początku, po wysłuchaniu pierwszych kilku zdań tego chłopaka, zaczął sprawiać wrażenie, jakby żałował, że go zaprosił do tej pogadanki. Żenada.
Chociaż obejrzeń to mu pewnie napstrykało. xD

LadyPauline26

Ja nie wytrzymałam chyba nawet dwóch minut, więc jak potem było coś ciekawszego to mnie oświećcie, ale ja nie miałam siły tego słuchać już w momencie, jak koleś powiedział, że chce zburzyć stereotyp gimbusa... Już sam jego głos i słownictwo sugerowało mi, że się to - no kurde - za nic nie uda Very Happy

. Nie jemu w każdym razie

. Poza tym dobił mnie prowadzący, którego głos mnie wnerwiał od samego początku. I tylko przypieczętował to, jak trzy razy przerwał swojemu gościowi i to tonem władcy wszechświata, który łaskawie dopuścił do siebie jakiegoś śmiecia.
Więc nie dzięki, wolałam nie tracić pół godziny życia Very Happy

.

Eillistraee

Dalej już rozmowa była normalna, Lady :3. Po prostu taka wstawka i tyle. Ator po prostu jawnie pokazuje, że trzepie pieniądze z YouTube (co jest tematem tabu w Polsce) na całym swoim kanale.
Sam gość jest typowym wazeliniarzem i jasno o tym mówi. Gdzieś tam pod filmem jest nawet mój komentarz na ten temat.
Dalej wjeżdża na ubiór, bogactwo i wychowanie.
Typowy gimnazjalista, który na siłę chce pokazać swoją inność i się dowartościować przez to, że widzowie Atora poznają jego poglądy.
Nie wyszło mu. Jeszcze się zbłaźnił i tyle.

LadyPauline26

Właśnie trochę dalej z ciekawości zabrnęłam ;___;. I załamałam się...
Zastanawiam się, jak ten prowadzący w ogóle z kolesiem wytrzymał. Przecież aż skrętu kiszek dostaję, jak tego słucham. Nie ma to jak wyśmiewać ludzi, którzy na siłę chcą być inni, a potem przez 10 minut jak zacięta płyta mówić, że się przepisało ze szkoły, bo jest się innym niż wszyscy.
Już nawet nie chodzi o te jego poglądy lizidupka (sorry za słowo Very Happy

, ale idealnie mi tutaj pasowało). Po prostu jego się tak normalnie nie da słuchać. "Znaczy", "bo chodzi mi o to, że", "inaczej", "może źle to ująłem". I tak przez cały czas... załamka. Nie ma to jak zgłosić się do filmiku, a nawet nie umieć porządnie sklecić dwóch zdań, żeby to brzmiało logicznie ;-;.

Eillistraee

Nie "sorruj", bo idealnie to określiłaś. "naczy inaczej", "naczy inaczej"
Po prostu zrobił na początku błąd i nie wiedział jak się z tego wykręcić Razz

.

LadyPauline26

Ja pierniczę... 18 minut już przeszło, a ten cały czas to samo.
"Ja jestem typem osoby..." - jeszcze raz to powtórzy, to mu łeb ukręcę Very Happy

.

Najpierw mi to jednym uchem wpada, a potem drugim wypada... Zero ciekawych wniosków, a do tego sam sobie zaprzecza. Ja pierniczę Neutral

. Szkoda gadać. Swoją drogą mnie też ciekawi, jak gość wygląda Very Happy

. Bo bym chętnie zobaczyła, jak pasuje do tego niezmutowanego głosu, podlizywacza, któremu się wydaje, że jest fajny i oryginalny...
(MWB... ale mi to spasowało do kogoś, kogo znam Very Happy

.)

Eillistraee

Zgaduję, że popierdziela w sweterku w romby, zatkniętym w spodnie wyprasowane w kancik Very Happy

.

Annabeth

Evans

Jestem w połowie. Już pomijam kwestię, że co chwila ktoś mi przerywa i mój poziom koncentracji jest ujemny. Ale mimo to jedyną moją reakcją jest "WTF". I jak Annabeth mówi, najbardziej mi się rzuca w... uszy, że cały czas się stara dopasować i chyba ani razu się nie przyznał do innego zdania ;_____;. I się zastanawiam, jakim cudem ten prowadzący zachowuje cały czas powagę, gadając z nim...

A najbardziej przerażające jest to, że ten głos jest choler... bardzo znajomy ;-;. Znaczy imię się nie zgadza, ale jednak Very Happy

.

Nimrodel

Rozumiem poziom frustracji, ale moglibyście ograniczyć ilość wyrażeń typu "pierniczę", "popierdziela" itp. najlepiej do zera. Toż to forum literackie jest...

Eillistraee

LadyPauline26

Ja akurat pstryknęłam niezachęcona tytułem, ale nie wiem, czy bym klikała, gdybym wiedziała dokładnie, o czym to będzie ;__;. Szkoda czasu naprawdę, żeby się dowiedzieć... no w sumie niczego się nie dowiedzieć Very Happy

. Ale w sumie racja. Pewnie na dużo osób takie zareklamowanie się zadziałało.

Swoją drogą to mnie jeszcze zastanawiało... jak ten koleś nie wiedział, kiedy skończyć. Niby mu ten autor filmiku mówi, że coś jest nie tak z jego podejściem, a ten dalej drąży, dopóki nie dostanie po głowie. Mówi, że źle coś ujął... i od nowa powtarza to samo, tylko z niewielkimi różnicami. A już walnąć, że kogoś nienawidzi i gardzi panią od historii... *klask, klask* - brawo, Piotrusiu, za wyczucie Very Happy

.

Lifanii

Matko... przesłuchałam to do końca i... nie wiem, czy się załamywać, czy śmiać, czy... no nie mam pojęcia, co innego Very Happy

. Ło matko, gość... brak mi słów na niego... No ile razy można mówić o tym samym?! Luuudzie... Nie no... Oj, zgadzam się ze wszystkim powyżej Very Happy

. I jego głos... ej no, rzeczywiście jakiś taki...

Eillistraee

Annabeth

Lady - pewnie tak bardzo chciał pokazać swoją "niezwykłość" i oczekiwał nie wiadomo jak wielkiego uznania, że kiedy Ator zaczął dawać mu do zrozumienia, że z jego paplaniną coś jest bardzo nie tak, totalnie się zawiesił. Razz

Nie miał nic innego do powiedzenia poza tymi oklepanymi frazesami. Klapki na oczach i w kółko o tym samym - gdyby Ator zszedł z tematu gimbusiarstwa i zaczął mówić o czymś innym, Piotrusiowi też pewnie by zabrakło słów.
No i ciągle ciągle się tłumaczył - właściwie całe to trzydzieści minut minęło mu na zasłanianiu się i tłumaczeniu, dlaczego powiedział to, a nie co innego. I na pospiesznym przytakiwaniu prowadzącemu. Piotruś nie ma za grosz własnego zdania, tak to można krótko podsumować. Gimbus jak się patrzy... Razz

LadyPauline26

W sumie to nie obejrzałam całego. Zacięło mi się coś z internetem pod koniec, a nie mam ochoty przeskakiwać przez te wszystkie reklamy zanim dobrnę wreszcie do tego, o czym mówicie. Zwłaszcza że pewnie wiele nowego się nie dowiem... Ale co on tam takiego na końcu mówił? Very Happy

I wiem, Nim, że to wynik frustracji... no ale czasami trudno ubrać w same ładne słowa wszystko, co się myśli, jak się ma taki przejaw gimbusiarstwa przed sobą Very Happy

. Ja w sumie generalnie nawet nie jestem sfrustrowana... raczej mnie to bawi. I lekko przeraża Neutral

. Bardziej straszny jest dla mnie nawet nie ten, którego zacytowano (ten od chamskiej odzywki do nauczycielki), ale sam mówiący. Bo z takiej szpanerskiej wulgarności się jeszcze wyrasta kiedyś. A jemu to latanie za ludźmi i ślinienie się o łaskę zostanie pewnie na większość życia... razem z przekonaniem, że robi wszystko dobrze i to moralne.

LadyPauline26

Dobra! Kichać post pod postem! To było 10 dni temu, a nikt nie piśnie nawet słówkiem, więc chyba mogę lekko złamać prawo

. Mogę? *cisza* Jak nikt nie protestuje, to piszę :3

A żeby nie zaczynać kolejny raz od nudziarskiego pytania o szkołę, to znów zagadnę o film. Bo deszcz padał na wycieczce i w ramach rekompensaty poszliśmy sobie do kina (przynajmniej niektórzy, w tym ja) na "Bogowie". W sumie i tak chciałam, więc nie miałam nic przeciwko...
No i tak spytam, czy ktoś widział :3. (Lifanii to wiem, że tak Very Happy

.)

Mnie się generalnie bardzo podobał... tak potem słyszałam o jakimś wyidealizowaniu Religi i innych takich, ale mnie to jakoś nie przeszkadzało Very Happy

. Poza tym samą siebie zdziwiłam, bo mogłam spokojnie patrzeć na patroszenie ludzkich klatek piersiowych i wywlekanie serca ze środka... a na krwawych scenach zwykle mnie mdli. No ale tam się okazało, że nie

. Może poza pierwszą, jak eksperyment na jakimś martwym gościu był i mu rozwalał skalpelem skórę - a reszta spoko Very Happy

.
Zresztą się spodziewałam, że to będzie takie ponure i poważne, ale dużo zabawniejszych scen dali.

W ogóle jeszcze fajne to kino było, gdzie poszliśmy. 50 miejsc tylko. I ekran taki mały. Pewnie z 4 czy 6 razy mniejszy niż się normalnie w kinach widuje. W każdym razie sympatyczne miejsce i zero dzieci szeleszczących pop-cornem :3.

Lifanii

Tak, ja też byłam Very Happy

. I choć niektórzy znają moją opinię, to i tak napiszę :3.

(Ale krótko, bo... wiadomo :3) Więc... mnie film się strasznie podobał Very Happy

. Nawet nie umiem powiedzieć konkretnie dlaczego... Może temu, że wszystko przedstawione było tak realnie, prawdziwie... Przynajmniej dla mnie Very Happy

. I te wszystkie próby Religii, gdy wierzył, że w końcu mu się uda... Nie no, mi to serce podbiło *.* (serce... dobra, to genialnie tu zabrzmiało

)
Ale właśnie... te sceny z rozcinaniem ludzi... Brrr Neutral

. Zawsze przy czymś takim odwracam wzrok (choć tu zmuszałam się czasami do patrzenia Very Happy

). Po prostu... No nie wiem, jakoś widok otwartego człowieka mnie przeraża Very Happy

.
I jeszcze powiem na temat gry Kota... nie pamiętam już Religi, ale z tego co słyszałam, świetnie go zagrał. I sama w sumie też tak uważam... Choć - no jak mówię - nie mam właściwie podstaw, by tak sądzić... Ale trudno Very Happy

.

Ogólnie podobało mi się :3. I to caaałkiem. Naprawdę dawno nie było takiego filmu, gdzie nic by nie zwróciło mojej uwagi... w sensie że coś mi na pasuje Very Happy

. Tu... tu siedziałam i oglądałam z największą uwagą :3.
Ach! I jeszcze te niektóre sceny... powalały mnie

. Nie wymienię ich... ale były genialne Very Happy

.

No, film polecam Kwadratowy

. Leci on jeszcze? Chyba nie... Więc jak ktoś chce obejrzeć to trza poczekać, trudno :3.