|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
xThauron
Admin
Dołączył: 05 Gru 2010
Posty: 1067
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The Middle Earth Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:07, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No nie znam. Co jak co, ale takich fejmów nie mam prawa znać : \
Btw jako Jedi pierw bym taką robotę od siebie odepchnął. Ile wtedy czasu na fz,zrpg itp
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez xThauron dnia Pon 23:07, 11 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:11, 11 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No, TYLE CZASU NA RPG ;__;. Jaka szkoda, że to machanie łapką nie działa... I nie martw się! Z fejmami zawsze jest czas by się poznać. Może kiedyś ci się uda go spotkać .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Castagiro
Emerytowany zwiadowca
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 1322
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:37, 12 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Machanie łapką działa, trzeba tylko potrenować. W najwyższym stadium wtajemniczenia, poprzez machanie łapką można się nawet teleportować. Szkoda, że tylko do pokoju bez klamek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:50, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dobra. Nie wiem, czy moje wywody jakkolwiek ożywią ten temat, ale i tak się naprodukuję. Bo jedna rzecz mnie tak zaczęła zastanawiać po powrocie z wakacji, że aż muszę to napisać .
Tak tytułem wstępu, to poleciałam na Korfu. Taka Gracka wyspa w pobliżu Albanii - nad Morzem Jońskim. (O samym wyjeździe nic nie powiem lepiej, bo mi się po prostu ten pomysł od początku nie podobał i się okazało, że słusznie . Szkoda, że tylko ja tak uważałam :\.) No i wiadomo. To jest Morze Śródziemne. A do tego lato, więc codziennie upał, prawie zero deszczu. Zresztą mniejsza z tym, że jest lato. Nawet zimną temperatura nie bywa ujemna. Co naj... najniżej koło 5 stopni. Trochę tak, jak u nas bywa w październiku i listopadzie. Głównie pada deszcz. Na wyspach chyba zawsze jest trochę cieplej, bo ze wszystkich stron morze.
Więc niech mi ktoś wytłumaczy to, co zobaczyłam, jadąc już z powrotem na lotnisko...
Jadę sobie, jadę i patrzę na sklepy. Pełno sklepów z motorami i skuterami - no ok. Dużo ludzi tam tak jeździ, bo szybciej i wygodniej, zwłaszcza w wąskich uliczkach bliżej morza, gdzie ciężko się minąć (a oni się tam umieją wcisnąć dwupiętrowym autokarem...). Sklepy z walizkami, meblami ogrodowymi - też rozumiem. Bardziej by mnie zastanawiało, czemu wszystkie te budynki są takie nowoczesne i przeszklone, ale już mniejsza z tym. Po prostu się strasznie odcinały na tle tych innych, przeważnie zaniedbanych. I dziwnie wyglądają na tle suchej strawy i tego ogólnego greckiego... syfu .
Matko, jak ja odbiegam od tematu. Zaraz zacznę opowiadać o opuncji-mutancie.
Dobra innym razem.
W każdym razie jadę tym autobusem. Patrzę na te sklepy... I nagle bach!
Sklep z futrami .
Oczywiście przeszklony, więc widać oba piętra i wielgachne wieszaki z wiszącymi tu i tam, prawdziwymi - jak mniemam - futrami. Na zdjęciach jakieś modelki w futrach, oczywiście o kompletnie nie greckim typie urody...
No dobra. Różne są dziwne rzeczy na świecie. Ok.
Ale jadę dalej i co?
Kolejny sklep z futrami!
I kolejny.
Jeszcze przy tym pierwszym myślałam, że mi się przywidziało, czy coś, ale nie. One naprawdę tam były. Na greckiej wyspie, gdzie więcej jest turystów niż mieszkańców, a ludzie spędzają tam czas chyba głównie w czasie wakacyjnych wyjazdów, gdzie i tak siedzą tylko w kostiumach kąpielowych, szortach i kusych sukienkach... Ale widocznie jakiś Grek uznał, że to dobre miejsce, żeby sprzedawać luksusowe futra. Nie... nie Grek. Czterech Greków. Bo potem zobaczyłam jeszcze jeden sklep z futrami. Znów dwupiętrowy z setkami futer w różnych kolorach - na złotych wieszakach . MWB! No co Ci ludzie wyprawiają . To tak, jakby pojechać do jakiegoś Nowosybirska w styczniu i zobaczyć wielką galerię - cztery galerie, przepraszam - ze szkła, w których są najnowsze kolekcje sandałków i kostiumów kąpielowych od znanych projektantów...
Niech mi to ktoś wyjaśni.
Z chociaż małą namiastką logiki...
(Dobra, mam swoje teorie, ale nic nie uzasadnia tylu futer na małej śródziemnomorskiej wyspie! A domyślam się, że takich dziwactw tam jest dużo więcej, bo tamte znalazły się tylko po jednej stronie drogi na odcinku jakiś 5km, a wyspa ma 60km długości... No chyba że we wnętrznościach norek przemycają narkotyki i potem nie mają co z tymi futrzastymi stworami zrobić, to budują galerie z zimowymi futrami... na Korfu . Albo też są tacy ekscentryczni ludzie, którzy mają tyle hajsu, że mogą sobie pozwolić na zakup pamiątki z Grecji w postaci uroczego futra z norek :3. Potem ziuuu do prywatnego samolotu i wracamy do naszej willi na Florydzie. Tam na pewno przyda nam się to futerko :3.)
Dwumiesięczny zapas blasku chwały dla tego, kto umie to wyjaśnić :3.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimrodel
Jr. Admin
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:06, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Może to dla turystów? Załóżmy, że jakiś Islandczyk/Norweg/Fin/Szwed/ktokolwiek inny, komu może spodobać się futro przyjedzie, zobaczy sklep z futrami (może to futra z jakichś wyspiarskich zwierząt?) i a nuż kupi. xD Dziwne to, nie powiem. Z ciekawości poszperałam w internecie i znalazłam coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych]
No i widzisz: piękne i tanie futra.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nimrodel dnia Czw 16:07, 21 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:34, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ciekawa sprawa .
Ale się po prostu nie spodziewałam, że ktoś mógłby wpaść na pomysł sprzedawania czegoś takiego na śródziemnomorskiej wyspie . Ale skoro ktoś im to kupuje, to powodzenia :3. Dla mnie to było wielkie zdziwienie głównie dlatego, że ja takich wielkich sklepów z futrami nie widziałam nawet w Polsce nigdy, a tutaj to już prędzej by się przydały .
A! Zapomniałabym.
Dostajesz w nagrodę (tak, jak obiecałam) dwumiesięczny zapas blasku chwały - od dzisiaj do 21. października .
*** *** ***
Tak z innej beczki, to mogę jeszcze dodać jedno...
Nie wiem, czy ktoś jeszcze był w Grecji, ale mnie się już kilka razy trafiło i o ile upał jeszcze mogę znieść - basen, klimatyzacja i przewiewne pomieszczenia robią swoje - ale okropnie mnie denerwuje podejście Greków do tych turystycznych miejsc... To jest wszystko takie zaniedbane :\. Naprawdę im się chyba wydaje, że "a i tak ludzie przyjadą, to po co coś naprawiać, odmalować, zamieść". I jakoś zawsze mnie to zrażało.
Drugie co mnie zraża to zapach drzew figowych, ale to już inna sprawa. Na to nic nie poradzą .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimrodel
Jr. Admin
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:53, 21 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
LadyPauline26 napisał: |
A! Zapomniałabym.
Dostajesz w nagrodę (tak, jak obiecałam) dwumiesięczny zapas blasku chwały - od dzisiaj do 21. października . |
Hahah! xD Będę świecić w nocy!
Ja to bym chciała Grecję odwiedzić. Najbardziej to Peloponez, ale reszta też może być. Upały znoszę zadziwiająco dobrze, więc to nie problem, a tyle tam jest rzeczy, które chcę zobaczyć, że hoho! Ale najbardziej to ciągnie mnie na Wyspy Brytyjskie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halt Arratay
Podpalacz mostów
Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdzieś koło Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:54, 30 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Cześć!
Dzisiaj rano wróciłam z Armenii... Masakra, śpię xD W Erewaniu było strasznie ciepło i duszno, za to góry miały jak na mój gust idealny klimat. Byłam na czterech tysiącach! I w ogóle... Świetnie było. Trochę się opaliłam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:04, 30 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Jaka treściwa relacja .
Ale rozumiem, bo też po powrocie padałam na twarz .
W każdym razie gratulacje ;_;. Ja nie wiem, czy nawet 1000 metrów w życiu przekroczyłam... Chociaż może się gdzieś przypadkiem zdarzyło . No i fajnie, że już wróciłaś .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lifanii
Wybawca oberjarla
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The Bad Place...? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:19, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ach... nie wierzę, nie wierzę, że to mówię, że to już dzisiaj ten dzień i że... no cóż, że koniec wakacji . Jak dwa miesiące temu je witaliśmy, tak dzisiaj przydałoby się pożegnać :\ (ew. jutro :3). Aaaale... Nie rozpaczajmy za bardzo .
Skoro kiedyś tam było pytanie, jakie mamy plany na ten piękny czas wolności, tooo... udały Wam się te plany? I jak ogólnie zleciały wakacje? :3
I, no, przyznawać się, kto do jakiej klasy teraz idzie .
*Zanuciłabym tu jakąś smętną piosenkę na pożegnanie lata, ale jako iż żadnej nie mogę sobie teraz przypomnieć, to... no, zamilknę już lepiej :3*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:37, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się, ile osób oświecę, ale cóż, napisać nie zaszkodzi .
Jak zleciały wakacje? Za szybko . Ja bym się jeszcze poleniła trochę... Ale cóż, przyjdzie przywyknąć. Lipiec w miarę spoko, sierpień jak z bicza strzelił, te trzy tygodnie pierwsze sierpnia były zdecydowanie najlepsze . Yup, Śląsk bez rodziców to najlepsza opcja w wakacje. Nie lubię się rozwodzić nad swym złym losem, więc tylko powiem, że strasznie się cieszę, że udało mi się tutejszych ludzi pospotykać, książek nakupować, opić się bubble tea, polenić się, ponołlajfić (jakby szkoła mi w tym ostatnim przeszkadzała...)... Teraz czekam, czy za rok też będzie tak dobrze . Ale generalnie niemalże zawsze mile wspominam wakacje, nie tylko przez brak szkoły . Choć fakt, że mogłam dzień w dzień kłaść się spać o 3 czy 4 (czy o 9, jaka różnica...) i wstawać w południe i nikt przez to na mnie nie krzyczał, z pewnością pomógł.
A idę do pierwszej LO, mat-fiz-inf ;-;. I najbardziej w tym mnie drażni ten natłok irytujących przedmiotów jak WOK, PP i EDB :\. A, no i to, że będę miała nową klasę z ludźmi, których nie znam i trzeba będzie choć trochę poznać . Jakoś nie jestem najlepsza w nawiązywaniu międzyludzkich kontaktów :\.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:54, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Niechcemisięodpowiadaćnatepytania,boitakznaszodpowiedź:3.
Ale niech będzie. Oświecę resztę tych dzikich tłumów, które wchodzą na forum i które są tak bardzo zafascynowane moim niesamowitym życiem :3.
Więc wakacje mi minęły głównie na pisaniu, czytaniu i bezczelnym opierniczaniu...
Aczkolwiek pojechałam też na wesele do Słupska, na tydzień do Grecji się wybraliśmy (mój samolot się nie rozbił - chyba jedyne, co mnie w tym cieszyło...), opiekowałam się kuzynkiem małym i takie tam. O... trawę kosiłam.
Same nudy .
Może poza zobaczeniem Meduzy i Krzysia... no i zwiedzeniem rynku i Galerii, rynku i Galerii, rynku i Galerii...
Wszystkie drogi prowadzą do Galerii Krakowskiej :3.
A teraz idę do klasy maturalnej i w ogóle wielki smutek, żal i inne takie, bo mi się nie chce rano wstawać i udawać całe dnie, że się uczę . Tak bardzo ach! :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lifanii
Wybawca oberjarla
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The Bad Place...? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:06, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Dobra, akurat wiedziałam, jak wy dwie odpowiecie . Ale mam nadzieję, że też nieco więcej osób będzie łaskawych coś napisać...
A odpowiadając na moje własne pytania, to... no, wakcje minęły zdecydowanie za szybko :\. A co robiłam? To tak jak mówiłam: dwa pierwsze tygodnie warsztaty (z których nic już nie pamiętam, ale ciii :3), potem kilka tygodni noł-lajfienia... No, mogę się pochwalić, że też się z kimś spotkałam (pozdrawiam pana amina i Kamila ), niestety nie udało się z Evans... no trudno, to do ferii . W Gdańsku więc byłam, widziałam cuuudne żaglowce w Gdyni, wracałam w deszczu z Sopotu... tam mi się wyjątkowo strasznie podobało . I tyle... a z ludźmi ze szkoły jakoś nie wyszło żadne spotkanie :\.
Natomiast idę teraz do 3 gimnazjum... Jakoś testami się nie przejmuję... Bardziej tymi wszystkimi powtórkami i tym, czy wyrobię... No i tańce jeszcze dochodzą... Ale cóż, jakoś się przeżyje .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nimrodel
Jr. Admin
Dołączył: 10 Sie 2009
Posty: 2059
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:09, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ogromna szkoda, że wakacje już dobiegają końca... :< Minęły spokojnie - nie robiłam nic nadzwyczajnego. Odpoczęłam trochę, rozwiązałam parę spraw, parę zagmatwałam, no ale cóż. Idę teraz do klasy maturalnej i mam mnóstwo irracjonalnych obaw. Ale jakoś przetrzymam te 8 miesięcy. Taak, pokrzepiająca jest myśl, że to już ostatni rok tej męczarni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:32, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No nie wiem... mnie to jednocześnie pokrzepia i martwi. No bo jednak pójść na studia to co innego. Do szkoły się już zdążył człowiek przyzwyczaić przez te naście lat i jakoś to szło, a teraz się trzeba będzie przestawić. Tzn. "teraz"... za rok dopiero, ale wiem, że minie, zanim się w ogóle zorientujemy.
Ale też się pocieszam, że jakoś to będzie. Maturę nam pewnie łatwą zrobią, bo znowu jest po dużych zmianach i nie będą chcieli nas męczyć za bardzo, bo złe wyniki by tylko podważyły sens zmian w podstawie programowej. Uroki bycia rocznikiem eksperymentalnym . (To samo było na egzaminie gimnazjalnym...)
A potem mnie wyrzucą z chaty do Krakowa :<.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:35, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A potem mnie wyrzucą z chaty do Krakowa :<. |
Zazdro, zazdro, zazdro...
Akurat ja bym się chętnie zamieniła . I wiem, "zmienisz zdanie za dwa lata", ale jakoś wątpię, bo jednak już bym chciała wyjechać i studiować, wybrać sobie kierunek sama i się wynieść z tej dziury :\. Choć pewnie i tak będę trochę smęcić, bo nie lubię zmian, ale szybko minie .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irindia
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:49, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
No to teraz ja ponarzekam sobie trochę.
Dlaczego te wakacje tak szybko minęły? Mam wrażenie, że co roku prędzej idziemy do szkoły... Niedawno odbierałam świadectwo... A tutaj już dwa miesiące i znowu plecak, książki, zeszyty, rozprawki, olimpiady, zadania, sprawdziany, kartkówki itd. Teraz znowu trzeba się będzie przestawić z wstawania o godzinie 10, na wstawanie o 6. Jak ja to zrobię? W sumie zawsze tak marudzę, a jakoś mi to wychodzi Znowu ta codzienna jazda autobusem...
W czasie wakacji nic specjalnego się nie działo, spotykałam się ze znajomymi, jeździłam gdzieś z rodzicami, byłam na koloniach w Bułgarii, chodziłam na jakieś imprezy.
A co do tego, do której klasy idę, to teraz czeka mnie przygoda z materiałem do 2. klasy liceum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:53, 31 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Zdanie to zmienisz pewnie po tym, jak będziesz oglądała moje wesołe oblicze kilka razy na tydzień i na żywo słuchała moich opowieści o tym, jaki świat jest piękny, jak ja kocham ludzi i jak uwielbiam kierunek studiów na który mnie przyjęli .
Ale tak poza tym... to ja też widzę zalety wyprowadzenia się na pięć dni w tygodniu do Krakowa. Tylko problem w tym, że jakoś mi się nie uśmiecha żyć w jednym mieszkaniu z paroma właściwie osobami, a wiem, że to jest generalnie nieuniknione. Ale przynajmniej będę mogła mieć jakikolwiek wpływ na to, kto to jest. (Tia... a potem się okaże z kolei, że mam od mieszkania pół miasta przejechać, żeby na uczelnię dojechać. Hurra, hurra .)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 01 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Dobra, nie było tu fali postów o tym, jak minął pierwszy dzień roku szkolnego, jak zakładałyśmy na c-boxie. Trudno, sama zacznę :3.
No więc rozpoczęcie... po pół godzinie byłam już w domu, więc się nie przedłużyło, całe szczęście . Częściowo dlatego, że byłam na tyle miła, że wstawiłam na fejsa zdjęcie planu lekcji już kilka dni temu, więc ominęło nas jego dyktowanie. Na razie o nowej wychowawczyni i klasie wiele nie powiem, bo trochę milcząco było, ale cóż, wkrótce się przekonamy. Za to za Chiny nie pojmę, czemu "specjalnymi gośćmi" byli wicedyrektorka i księża uczący w szkole... tak bardzo religijnie ;-;. Jeden z nich nawet przemawiał, czułam się jak na kazaniu, propagandzie mówiącej "chodźcie na religię!", a jako osoba, która zawsze wypisuje się z tego przedmiotu... no cóż. I jeszcze nas błogosławili i kazali mówić jakieś kościelne formułki, których nie znam ;__;. Jeszcze jedna rzecz, że nie można było po ludzku włączyć hymnu, tylko go musieliśmy śpiewać bez podkładu. Cieszyłam się, że przede mną stał jakiś wysoki koleś (dobra, on nie był wysoki, to ja jestem niska), więc nie widać było, że stałam w milczeniu, nie żegnałam się i tak dalej.
Jedyna dobra rzecz to to, że W KOŃCU doszły moje książki . Druga i trzecia część Dziewiątego Maga (bo okładki...), trzecia i czwarta część Kłamcy (choć nie przeczytałam pierwszych) i ostatnią część Tuneli (jak wcześniej) . Ach, ileż będzie czytania teraz . Ostatnio liczyłam, że czeka 25 książek w kolejce .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:41, 01 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Ja za to przyszłam na otwarcie roku tylko po to, żeby usłyszeć swój plan lekcji, a potem się okazało, że sobie dziecko długopisu nie wzięło, zapomniało i w ogóle - chociaż mi leżały trzy na biurku do zabrania . Ale mądra ja bardziej się skupiłam na książce do czytania .
A musiałam książkę brać, bo wiedziałam, że będę czekać z godzinę na to rozpoczęcie. Gdyby mnie nie podwieźli na ósmą, musiałabym iść na nogach. Wstałabym i tak o tej samej godzinie, a tak to mogłam poczytać na korytarzu, więc łatwa decyzja .
Iii... naczekałam się w nieskończoność. Już było za piętnaście dziewiąta i dopiero wtedy przyszły dwie osoby . Myślałam, że pomyliłam klasy, dzień, godzinę, szkołę, kraj... bo takie pustki :<. Z innych klas przychodzili, no ale też mało osób. Dziwne rzeczy. Ale w końcu się pojawił ktoś i razem chodziłyśmy jak nieogarnięte pierwszaki (sorry... z perspektywy osoby, która idzie trzeci rok do jakiejś, jakiejkolwiek, szkoły, każdy pierwszak jest nieogarnięty - zawsze tak to wyglądam, sama taka byłam ).
No ale w końcu przyszli i... przesiedziałam godzinę na jakże fascynującym wykładzie mojej pani wychowawczyni, która jednak została na ten ostatni rok z nami. A planu lekcji nie dyktowała, bo po co... skoro jest już na stronie internetowej ;_;. Także mnie uroczystości kościelno-galowo...-jakieśtam zupełnie ominęły :3. Przyszłam tylko, posłuchałam, że mamy być odpowiedzialni, bo jesteśmy dorośli i będziemy ponosić konsekwencje za nasze decyzje i że matura, nauka, studniówka, samorząd, w którym poniekąd jestem przez swoją głupotę :3... i tyle . Mogłam iść beztrosko do domu :3. Sobie jeszcze buty kupiłam, bo był mój numer, a takie piękne czarne trepy .
A! Jeszcze pani wspomniała - znowu - że jak mamy osiemnaście lat, to możemy się z tej szkoły wynieść, bo nas nikt nie trzyma. Coś za często o tym wspomina . Nauczyciele chcą się nas stamtąd pozbyć... ach!
No a teraz siedzę z przeświadczeniem, że to było moje ostatnie rozpoczęcie roku w życiu.
Smutek, żal i niedowierzanie...
(A falę postów na ten temat chętnie zaczęłabym sama i miałam nawet taki zamiar... No ale jak moja wiadomość była ostatnia, to aż tak mi nie zależy, żeby spamić i regulamin naginać . Zresztą na c-boxie wszystko było opowiedziane .)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lifanii
Wybawca oberjarla
Dołączył: 10 Lip 2012
Posty: 1584
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: The Bad Place...? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:45, 02 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Eh... to moje rozpoczęcie, hm... nic szczególnego, co roku tak jest . Więęęc... pierwsze na 9.30 do kościoła się szło, potem na nogach do szkoły (to jest akurat najlepsze zawsze... pomijając, że zataczałam się jak pijana ), a potem... eh... czekaliśmy z godzinę, aż pierwszaki skończą pisanie testu z angielskiego, w międzyczasie plan pozapisywaliśmy - jest tak pokręcony, że ledwo go ogarniam ;__; - przy czym dowiedzieliśmy się, że w sumie codziennie mamy po 7 lekcji :3. Cuuudnie :\. Potem, w końcu!, poszliśmy na aulę, całe przemówienie dyrektorki - komentowane po cichutku przeze mnie :3 - trwało może 5 minut, a potem... no nareszcie do domu! . Czyli ze szkoły wyszłam o 12 ;__;.
A dzisiaj... dzisiaj było równie nudno jak w każdy pierwszy dzień szkoły. Jakieś tam kryteria, krótkie omówienia czy powtórki (np. z francuskiego...), nawet zadanie dostałam i mam zapowiedziane już dwa sprawdziany... Cóż, mnie to mało interesowało, bo byłam półprzytomna . Ale... muszę przyznać, że już mam dość :\. Trzeba się będzie do tego wszystkiego znowu przyzwyczaić, trudno :\.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:34, 02 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
A to u mnie dzisiaj nie było tak źle... Na WFie tylko nam ze znudzeniem powtórzyli to, co już wszyscy wiemy, a na reszcie przedmiotów najbardziej emocjonującym momentem była bitwa o ławki . Którą w kilku salach przegrałam . Nie ma to jak siedzieć w dwie osoby w rzędzie sześcioosobowym ;_; (nie sorry... ośmioosobowym - jeszcze lepiej ). Wyemigrowałyśmy z koleżanką na sam brzeg, żeby być jak najdalej od nauczycielki . Niestety na polskim raczej się nie wyśpię, jak będę tam miejsce mieć .
A z innych atrakcji to miałam już jedną normalną lekcję geografii z nauczycielką, która wróciła do nas po roku urlopu zdrowotnego. Mam wrażenie, jakby koniec pierwszej klasy był dopiero co, a jednocześnie mi się to wydaje jakieś takie... jakby to w innym życiu było . To samo z drugą klasą... Gdzie ja teraz pogadam z niektórymi osobami, z którymi wtedy cały czas spędzałam...
No ale cóż :3.
Rok szkolny jak rok szkolny, tylko więcej mówią o maturze .
A u Was w ogóle cokolwiek ciekawszego się działo... albo dzieje? :3
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:01, 02 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
W sumie tylko o PSO wszyscy mówią . Nowa szkoła, nowi nauczyciele, nowe zasady. W sumie się cieszę, że jakoś tak inaczej... można powiedzieć, że traktują nas jak osoby zdolne do logicznego myślenia i bardziej ogarniętych niż w gimnazjum. (Poza dyrektorem. On z kolei traktuje nas jak małe dzieci ;__;. Przesadza w ławkach, nazywa "bobaski" i w ogóle...) Jedyną nauczycielką, która w ogóle poruszyła temat przedmiotu, to biolożka . Ale za to znalazłam osobę, z którą siadam w ławce, obie polujemy na takie w podobnych miejscach, więc jakoś tak wyszło. Ale i tak naszą rozmowę zaczął przechodzący human . Widać, kto jest wygadany .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:53, 02 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
Tak... też mi się to podobało, jak poszłam do liceum. Że jakoś wreszcie nas traktują poważnie. Niby niektórzy mieli wtedy 15 lat jeszcze, więc to żadni dorośli, ale jednak fajnie było widzieć, że nie odnoszą się do nas tak samo jak w gimnazjum . Wprawdzie teraz mam pełno kolegów, którzy się zachowują jak zaraz po teście szóstoklasisty, a nie przed maturą, no ale... co ja poradzę .
A co do oceniania... niby każdy o tym wspomniał, ale większość mówiła tylko, że pobieżnie, że "jest prawie tak, jak w zeszłym roku". Najwyżej jedne procenty na jakąś ocenę się gdzieś pozmieniały, a reszta tak samo. Za to pani od niemieckiego kazała nam po prostu opowiadać o swoich wakacjach ;_;. Po niemiecku to brzmiało jeszcze bardziej żałośnie .
Aaale najgorsza i tak zawsze pani od polskiego, której znowu nie starczyło lekcji na omówienie wszystkiego, co chciała i wyjaśnienie nam, jak liczyć średnią ważoną, chociaż jej obliczenia nie wychodziły ;____;.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irindia
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:05, 02 Wrz 2014 Temat postu: |
|
|
No to u mnie rozpoczęcie wyglądało tak:
o godzinie 9 msza, o 10 rozpoczęcie roku szkolnego w teatrze, podczas którego jest jeszcze jakiś wykład na jakiś dziwny temat. Po doświadczeniach z zeszłego roku z wielką chęcią ze znajomymi zrezygnowaliśmy z tej przyjemności słuchania wykładu i udaliśmy się na kawę Do teatru wysłaliśmy znajomych pierwszaków, którzy mieli nam przekazać, kiedy mamy udać się do szkoły. Więc do klas mieliśmy iść o godzinie 11:45, posiedzieliśmy tam jakieś 15 min, dowiedzieliśmy się, że mamy organizować jakieś otrzęsiny dla klas I i w sumie tyle, plany lekcji już mieliśmy szybciej udostępnione w internecie. Oczywiście wychowawczyni już na początku musiała mieć jakieś problemy, no ale to już jest u niej normalne.
Dzisiejszy dzień, hm... strasznie mi się chciało spać Dostałam zadanie domowe z matematyki... Mamy 11 lektur -.- I słuchaliśmy o Wewnątrzszkolnym Systemie Oceniania, który jest od tego roku, więc kryteria oceny na wszystkich przedmiotach są takie same. Nie wiem kto wymyślił takie progi procentowe... Przy 90% zdobytych punktów, nie ma jeszcze nawet oceny bardzo dobrej, tylko jest dobra+. Nic z tym nie da się zrobić. Jak to mówi nasza kochana pani Dyrektor: "Jak Ci się nie podoba, to zmień szkołę".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|