"Pod Dębowym Liściem"

jusssstaaaa

Moja rodzinka postanowiła, że przejdziemy się na cmentarz pieszo... z czego wyszedł cudowny, godzinny spacer. Very Happy

Evans

Groby, groby... gdybym ja poszła pieszo do najbliższego cmentarza wyszedłby trzygodzinny spacer (razem z powrotem, tempem trochę szybszym od spacerowego). A, i jeszcze szukanie poszczególnych osób, dodatkowa godzinka. A potem do następnej wsi... już lepiej szukać miejsca na parkingu.

jusssstaaaa

U mnie parking na Wszystkich Świętych wygląda mniej więcej tak:

Spacer jest więc całkiem niezłą alternatywą. Very Happy

Evans

Sorry, nie będę chodzić 20 km w jedną stronę

. A bliższy cmentarz jest na granicy miasta i wsi (bardziej wsi), prowadzi do niego asfaltowa-wiejska droga, przy której też parkują, więc problem jest nawet z samym przejazdem.
Gdzie się wszyscy podziali? czy tylko ja, jusssstaaaa i kokos zostaliśmy?

kokosmx

jusssstaaaa, nie jesteś wyjątkiem, u mnie przed cmentarzem to samo było Wink

No ale mieliśmy temat zmienić chyba Kwadratowy

jusssstaaaa

Przyjechał do mnie mój brat! Hurra! Cieszmy się, radujmy się i grajmy w Carcassonne. Very Happy

Evans

Miałam właśnie jedną wielką zawiechę

. Ale mniejsza, cieszycie się z długiego weekendu? Ja bardzo, zwłaszcza, że zaczął się listopad

.

kokosmx

Listopad = początek poprawiania ocen na półrocze Sad

A już połowa długiego weekendu za nami i tak Sad

jusssstaaaa

Jaki znowu długi weekend? Przecież już w poniedziałek idziemy do szkoły. Sad

Mędrzec smutku · Gość

Jeden dzień w roku na wspomnienia i głębsze refleksje związane z naszymi bliskimi, którzy odeszli. Myślę, że to jak najbardziej trafne święto... szczególnie jeśli chodzi o realia dzisiejszego świata, gdzie ludzie są zabiegani i nie mają nawet czasu dobrze się wyspać czy zjeść. Nie mówiąc już o wspominaniu bliskich.

LadyPauline26

Ależ refleksyjny post Mędrcze... tzn. Mędrcu (kij z zasadami - znowu chemia Neutral

... chemie everywhere - będę pisała Mędrcu). Ja szczerze mówiąc nie potrzebuję święta zmarłych do refleksji nad przemijaniem i przodkami. Co prawda z osób, które umarły, znałam dobrze tylko trzy, ale akurat mamy blisko do wszystkich trzech cmentarzy, więc można wpaść w rocznicę śmierci, potem na Wielkanoc i jeszcze w Boże Narodzenie. Więc akurat u mnie nie ma nagle wielkiego czczenia zmarłych przodków pierwszego listopada.

A do Evans: to wstawiaj tę powieść jak najszybciej Very Happy

Ha! Znowu będę miała okazję do napisania jakiejś długaśnej recenzji

.

Evans

Fajnie wiedzieć, że chociaż jedna osoba przeczyta

. Wstawię, jak tylko ogarnę, ale aktualnie jestem zajęta. "Czym?". Zawsze przerażały mnie te 15 stron, ale wzięłam się za czytanie "Krew, mrok i inne straszne rzeczy". Jestem już na dziewiątej stronie

. LadyP, oczekuj opinii, gdy tylko skończę.

LadyPauline26

Po pierwsze: miło mi, że kolejna osoba się zdecydowała Very Happy

. Była jeszcze Miv, ale nie wiem, czy nadal czyta. Jakoś się nie odzywała od tamtej pory, więc trudno mi powiedzieć. Nawet nie mam jakoś do tej pory okazji, żeby zapytać o to.
Po drugie: mnie by się chyba nie chciało piętnastu stron

. Co prawda nadrobiłam opowiadanie Lifanii jak miało siedem, a Halta Arrataya jak miało sześć (o ile dobrze pamiętam), ale przy tylu, to bym chyba nie wytrzymała Very Happy

. Podziwiam za wytrwałość.
Po trzecie: o całą resztę różnych rzeczy na ten temat, to już Cię będę wypytywać w tamtym temacie.
Po czwarte: już się boję tej opinii Very Happy

Jak tak czasami czytam Twoje wpisy w Skorghijl, czy innych miejscach, gdzie można rzucić recenzją, to muszę przyznać, że masz zadatki na krytyka Very Happy

. Ale przyjmę to z godnością

.

I po czwarte. "Krew, mrok etc" mnie prześladuje -.- Idę na c-boxa - Kruk i Vidar. Idę tutaj - "Krew, mrok etc". Idę do Celtii - wszystko naraz. Ostatnio dodane komentarze - "Krew, mrok etc". I się dziwić, że jak potem wracam do domu to dyskutuję z Lirem o pogodzie, a idąc na cmentarz sprawdzam, czy nie ma gdzieś Vidara

(Muszę iść na jakiś odwyk, bo zacznę pytać Nazara o rozwiązania na sprawdzianach.)

Evans

Serio?

. Ja jako krytyk? Mi się właśnie wydaje, że nie umiem oceniać. Ale potrzymam cię trochę w niepewności

(zostały jeszcze tylko cztery strony!).
Sama się dziwię, że się wzięłam za czytanie tak dużego tematu, ale dzień wolny, nikt się nie czepia o długie siedzenie przed komputerem i tak jakoś wyszło

.

EDIT: Taka mała sprawa mnie interesuje: kto może tu zmienić godzinę? Moderator, admin junior? Bo zmiana czasu była już jakiś czas temu, a to dosyć dziwne gdy jest 13, a widzę post dodany o 13.40.

Miv

LadyP. spokojnie, staram się czytać jak tylko mam czas Very Happy

Tyle że ostatnio nie mam go za wiele... no, ale to już zupełnie inna historia Wink

Evans

Miv, choć na c-boxa, bo cierpimy na niedobór ludzi

.

Lifanii

Kupiłam właśnie 12. część "Zwiadowców"!!! Ale nie będę jej teraz czytać, bo zaczęłam serię od początku i chcę mieć wszystko po kolei Very Happy

.

Evans

Jak tu pusto... :hamster_sick1:

. Kraina zombie normalnie. Nikt tu prawie nie pisze - ani starzy, ani nowi... a nowych rejestruje się coraz więcej, tyle że się nie udzielają. Jak dołączałam to myślałam, że cicho jakoś, ale teraz... Jedyny funkcjonujący dział to Celtia i c-box (można go zaliczyć do działów?

). Proszę nie opuszczajcie forum

.

LadyPauline26

Ja tam się nigdzie nie wybieram Very Happy

. Ale jak już sto tysięcy razy mówiłam: nie mam zapału do udzielania się na forum. C-box to tak towarzysko, a do pisania postów brakuje mi weny. Zresztą ogólny zastój nastał na forum i prawie nikt nie próbuje tego zmieniać. Jak się pisało dzień w dzień przez bite trzy miesiące, to człowiek trochę nie ma siły już, ani go to nie ciekawi Very Happy

. Ale chyba zacznę grzebać niedługo w Skorghijl i zrecenzuję kilka książek, które mam u siebie i które czekają na przeczytanie

.
Żeby jakoś ruszyć temat to spytam np... A takie dziwne pytanie, wolicie losowanie na Mikołajki, czy np. jechać do kina Very Happy

? (Osobiście mam wrażenie, że się porzygam jeśli jeszcze raz zmuszą mnie do kupowania prezentu komuś z kim gadałam raz czy dwa w życiu i jeszcze udawać zachwyt nad tym co sama dostałam Very Happy

... Ach, aspołeczność

.)

Evans

Weź mi tu o Mikołajkach nie mów... albo mów, lepsze to niż cisza

. U nas zawsze było losowanie, idiotyzm -.- . Jeszcze gdybym kupowała coś dla jednej z tych dwóch czy trzech osób, które lubię, ale nie, trafiam na nie wiadomo kogo

. O wiele lepszy jest wyjazd do kina: nie jadę i mam wolny dzień

.

Mędrzec smutku · Gość

Dzisiejszy dzień to dobry dzień Very Happy

Wszystko ułożyło się po mojej myśli! Mr. Green

Oprócz pogody Sad

Kolejny trening w srogim deszczu !!! Sad

Ale jak to mówią "No pain no gain" Wink

Evans

Jaka cicha cisza... Nie żebym oczekiwała odpowiedzi. Właściwie piszę po to, aby sprawdzić, czy nowy komentarz w La Rivage zmieni datę najnowszego postu na dzisiejszą, bo teraz jest 1.01.1970 - tak jak w Górach Deszczu i Nocy. No i nie mam siły wynajdować tematu i wymyślać czegoś konstruktywnego, zwłaszcza, że powinnam zająć się czymś innym...

LadyPauline26

W sumie to teraz można tutaj napisać cokolwiek, bo i tak nikt tego nie przeczyta Very Happy

. Nie przypominam sobie, żeby tutaj kiedykolwiek zrobiła się aż tak martwa strefa, jak teraz... ale może o czymś nie wiem Very Happy

.
Swoją drogą, to nie wiem, czy jest sens zaczynania jakiegokolwiek nowego tematu tutaj... Skoro tylko c-box jeszcze nie umarł. (No i Celtia.) I tak nikt nic nie pisze. A jak już pisze, to zaraz o czymś innym. Hmm... M.Wyklęty jak widzę został gościem forum. Taka nowość.

Ach! Jakże smutno. Jakże pusto... Tak refleksyjnie...
Więc może pofilozofuję... Hmm... Czymże jest sernik w obliczu zbliżającej się zagłady wszechświata?
Wnioski: jest niczym Sad

Dobra, będzie tego. Dobranoc Kwadratowy

Lifanii

Sernik jest z pewnością tym, czy można się najeść... A że ja jestem głodna, to dla mnie jest rzeczą niesamowicie ważną...
Może o jedzeniu podyskutujemy? Zawsze to jakiś temat Wink

.

LadyPauline26

Ok. Może być o jedzeniu.
Np. ja mam teraz ochotę na cokolwiek

.
Jestem strasznie głodna, ale nie chce mi się wstawać i przygotowywać jakiejś kolacji. Zresztą po rodzinnych kłótniach ostatnio, stwierdziłam, że mam ich dość i będę się żywić sama Very Happy

. A że na moje zapasy składa się jedna zupka chińska, to wielkiego wyboru nie mam Sad

. Niby dobra, ale wolałabym co innego.
Ale może jutro kupię kokosanki Very Happy