|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ranger394
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:33, 26 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Coś mi się przypomniało. Przyszliśmy na jedne z pierwszych zajęć na geografii i była to geologia...i profesor zaczął nam mówić, jak mało wiemy i jak nieścisła i niedokładna jest wiedza podawana nam w podręcznikach z geografii, a czasem nawet nieprawdziwa
Ja tam się tylko o geografii wypowiadam, bo mnie zaskoczyłaś, że ktoś zmienia taką odwieczną informację w książce...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ranger394 dnia Sob 23:35, 26 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:33, 26 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Taa.. mi nadal rodzice mówią, że są trzy oceany, "bo Oceanu Arktycznego nie było za moich czasów". Drobne zmiany, które nie są bardzo ważne mogą wnerwiać, ale trzeba iść z postępem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miv
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:58, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Drobne zmiany, drobne zmiany... jasne, ale jeśli te "drobne zmiany" wprowadzi się w nieodpowiednim momencie, mogą wywołać pewne zamieszanie
Hej, a jest tu ktoś z pierwszej lub drugiej liceum? Jak sądzicie, króliczki doświadczalne, jaka będzie ta "nowa matura"? U nas nauczyciele nie wiedzą, czego nas uczyć, żebyśmy się na niej nie wyłożyli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:22, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja wprawdzie jeszcze nie jestem, za to moja siostra jest, a rodzice pracują w liceum, więc co nieco słyszę. Z biologi na przykład mają zmniejszyć ilość zadań i wydłużyć czas pisania, wniosek nasuwa się sam. Ponoć trzeba będzie projektować doświadczenia nie mając nawet wypisanego, co ma się do dyspozycji. A najgorzej ma być z polskiego, gdzie losować się będzie pytanie (jedno z całego materiału ze wszystkich lat), kwadrans na przygotowanie się i chyba dwudziestominutowy monolog, a później pytania szczegółowe zadawane przez egzaminatorów. Coś dla ludzi wygadanych i potrafiących lać wodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:33, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja jestem w drugiej, czyli ten najbardziej eksperymentalny rocznik I szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak to będzie w ostatecznej formie wyglądało. Jakoś nigdy mnie to szczególnie nie obchodziło. Wiem, że wypadałoby się ogarnąć i zainteresować, ale pewnie i tak jeszcze nie raz zmienią.
Z egzaminem były podobne ceregiele, a jakoś zdałam bez panikowania nad wyglądem zadań. Chociaż uważam za lekkie chamstwo, to że do ostatniego dnia nikt nie wiedział jaka jest maksymalna liczba punktów. My mieliśmy trzy lata na naukę, oni trzy lata na przygotowanie testów. Więc skoro my się wyrobiliśmy, to oni też powinni -.-
I tyle w temacie, bo osobiście słuchać o tym nie mogę . Wszędzie tylko ta matura. "Uczycie się tego żeby zdać maturę". "Nauczcie się pod kątem matury". "To może być na egzaminach"...
No to co? Ja się uczę, żeby mieć wiedzę, czy żeby zdać jakieś durne egzaminy? Z takim podejściem, to ja współczuję przyszłym pokoleniom
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miv
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:24, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Widziałam gdzieś (chyba na demotywatorach) tekst, że "Ściąganie nie jest porażką ucznia, tylko porażką systemu edukacji, który sprawia, że oceny są ważniejsze od nabytej wiedzy." Czy jakoś tak. W każdym razie mniej więcej taki był tego sens.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:56, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
LadyPauline, mam podobne zdanie na ten temat, będąc aktualnie w trzeciej gimnazjum. Wszystko mamy przygotowywane "pod katem egzaminu".
To działa na zasadzie:
uczniowie dobrze piszą testy -> szkoła ma lepsze statystyki -> więcej dobrych uczniów wybiera tę szkołę -> szkoła chce mieć jeszcze lepsze wyniki z egzaminów....
Cytat: | Dlaczego tak długo ciebie nie było?
|
Ech... chociaż jedna osoba zauważyła moją nieobecność .
Szkoła + nowi znajomi + kilka odnowionych znajomości = brak czasu wolnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:01, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
jusssstaaaa napisał: | To działa na zasadzie:
uczniowie dobrze piszą testy -> szkoła ma lepsze statystyki -> więcej dobrych uczniów wybiera tę szkołę -> szkoła chce mieć jeszcze lepsze wyniki z egzaminów.... |
Szkoła ma głęboko gdzieś uczniów No i jeszcze dochodzi taka rywalizacja wewnątrzszkolna pomiędzy nauczycielami. Wiadomo, że im zalezy na wynikach danej klasy, bo to świadczy o skuteczności ich metod nauczania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:13, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety, w większości przypadków tak. Co prawda zawsze znajdą się nauczyciele, którzy naprawdę potrafią zainteresować ucznia swoim przedmiotem, sprawiając, że aż chce się przychodzić na ich lekcje.
Tak jak moja nauczycielka chemii, która potrafiła przez czterdzieści pięć minut bez przerwy do nas mówić, tak, że nikt nie chciał jej przerywać.
Mam wrażenie, że szkoła wymaga coraz mniej nauki i coraz więcej bezsensownego zakuwania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:21, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja mam taką nauczycielkę od WŚW - chyba z temacie o bezsensownych przedmiotach to pisałam (nie pamiętam już czemu ). Po prostu jak zacznie opowiadać to człowiek słucha i nie śmie się odezwać. Czasem coś żartuje i opowiada jakieś fajne historie. To jest chyba pierwsza osoba, która wzbudziła moje zainteresowanie polityką. Tzn. może mnie to nie fascynuję, ale jak muszę o tym poczytać, to mnie tak nie odrzuca i nie mdli
Zresztą lubię ją tez przez kontrast, jakim jest do moich poprzednich nauczycieli WOS-u (WŚW to taka modyfikacja WOS-u, czyli wiedza o świecie współczesnym). Dawniej siedzieliśmy na lekcjach jak kołki, pan (później pani) uzupełniali sobie dziennik i robili jakieś sprawy organizacyjne, a potem na koniec jakiś nienormalny sprawdzian -.-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:40, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja miałem w gimnazjum świetną nauczycielkę fizyki. W sumie to dzięki niej polubiłem i zainteresowałem się tym przedmiotem Ale pierwsza klasa to była masakra. Potrafiła zapytać 15 osób na jednej lekcji i dać wszystkim jedynkę Ale nauczyła wszystkich dobrze i miała na lekcji zawsze porządek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:51, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety, są też nauczyciele, którzy robią coś odwrotnego- zniechęcają od nauki przedmiotu. :/
To przede wszystkim dlatego tak nie lubię geografii. Nasza nauczycielka co prawda posiada całkiem sporą wiedzę o przedmiocie, ale zupełnie nie potrafi uczyć, przynajmniej w mojej opinii. Co lekcję zadaje nam po dwadzieścia zadań, które wymagają masy czasu na szukanie jakiś współrzędnych geograficznych lub kolorowania tabelek w ćwiczeniach. :/
Trudno jest polubić taki przedmiot, nad którym spędza się po kilka godzin tygodniowo, a potem i tak nic nie pamięta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:53, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Tak z perspektywy czasy to chyba się zawsze najbardziej docenia tych wymagających nauczycieli, a nie tych, którzy olewali sprawę i dawali piątki z góry na dół w sumie za nić Sama tak mam, jak chodzi o moją panią od matematyki z gimnazjum. Chociaż już wtedy ją lubiłam, jak tak się zastanowię nad tym.
Tylko niestety sporo nauczycieli myli stanowczość i systematyczność z chamstwem i czepialstwem. Jest różnica między regularnym zadawaniem i sprawdzaniem zadań, a dowaleniem dwudziestu stron ćwiczeń na weekend. Albo pomiędzy regularnym pytaniem, a zużyciem np. całej klasy na dwóch pierwszych lekcjach, co też się przecież zdarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miv
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:54, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
My mamy super pana od historii Świetnie opowiada i chociaż mamy na tym przedmiocie straszny luz, to nikt nie szleje za bardzo W zeszłym roku mieliśmy bardzo fajnego pana od matmy, ale w liceum trafiła nam się inna nauczycielka, która ma taaaki nużący głos... I w ogóle nie tłumaczy. Gdy nikt z klasy nie rozumie tematu, robi kartkówkę, żebyśmy się tego nauczyli Wiem na pewno, że będziemy składać wniosek o zmianę nauczyciela w przyszłym roku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Miv dnia Nie 18:55, 27 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:01, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ech... może rzeczywiście kiedyś stwierdzę, że moja geograficzka czegoś mnie przynajmniej nauczyła...
Póki co pozostaję przy stwierdzeniu, że uczy kiepsko.
Miv- powodzenia ze zmianą nauczyciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miv
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:06, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki
Nasza pani od geografii jest... ciekawa. Uczy nas już trzeci rok (bo w pierwszej gimnazjum była na urlopie) i... cóż, możnaby pomyśleć, że jest jedną z uczennic. Plotkuje z uczniami, na lekcjach też można pogadać i się pośmiać, ale nas pilnuje, żebyśmy nie przesadzali. I dużo wymaga, przez co praktycznie cała klasa mniej więcej zna mapę całego świata (bardziej mniej niż więcej, ale to szczegół). A w czerwcu na naszą ostatnią lekcję geografii w gimnazjum przyniosła nam poduszki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:13, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Hah
Ja mam podobną nauczycielkę polskiego. Co by o niej nie powiedzieć, ma spory autorytet wśród uczniów, sporo wymaga, ale też ciekawie uczy.
Zdarza się jej postawić kolumnę jedynek w dzienniku, ale i tak jest raczej lubiana. (pewnie dlatego, ze obgadujemy z nią naszego wychowawcę).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:55, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ja w zasadzie mam dwóch fajnych nauczycieli. Pierwszym jest pan od historii, który nawet takich przeciwników tego przedmiotu jak ja, potrafi zaciekawić . Świetnie opowiada, ma specyficzne i nieco zgryźliwe poczucie humoru i wszystko przedstawia w przystępny sposób. Druga jest pani od niemca. Strasznie szybko leci z tematami, co było dezorientujące w pierwszej klasie, bo trzeba było się przyzwyczaić, a to przecież nowy przedmiot był, ale można przywyknąć i ma to dobrą stronę - nie musimy nadrabiać wszystkiego pod koniec roku. I w przeciwieństwie do większości nauczycieli nie traktuje nas jak małe grzdyle, którym trzeba wsadzić do łba zawartość podręczników i gotowe.
A co do egzaminów i podnoszenia statystyk: mam w klasie koleżankę, która jest praktycznie ze wszystkiego dobra, przez co większość nauczycieli namawia ją do brania udziału w konkursach, "bo to byłaby taka strata, przecież masz taki potencjał". Koniec końców bierze udział chyba w dziesięciu konkursach. A czemu? Bo przecież uczeń, który się wyróżni na szczeblu powiatowym lub wojewódzkim daje możliwość premii! I mówcie mi, że dbają o dobro dzieci...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miv
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 03 Gru 2011
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:05, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
No cóż, z drugiej strony branie udziału w tych konkursach się opłaca, bo jak się jest laureatem, to ma się część egzaminu z głowy, ale bez przesady - już na jeden trudno solidnie się przygotować, a co dopiero na kilka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:11, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Wiem, że się opłaca. Sama wybieram się na fizykę i angielski . Ale takie wyolbrzymianie swojego przedmiotu, z czym często się spotykam, mnie wnerwia. Polonistka może sobie twierdzić, że polski jest najważniejszy, ale jeśli ktoś go nie lubi, to niech nie próbuje go wkręcać we wszystkie możliwe konkursy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:17, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ale to też takie głupie gadanie czasami Wielki zysk, bo nie piszesz egzaminów. No dobra, niby oszczędza Ci to czasu, stresu i nauki, ale z drugiej strony jak jesteś z czegoś geniuszem albo po prostu bardzo dobrym uczniem, to dla Ciebie napisanie egzaminu nie jest jakimś strasznym zmartwieniem. Osoba, która wygra konkurs wojewódzki, chyba nie miałabym większych problemów z egzaminami z tego przedmiotu
Ale w sumie... to zawsze jakaś Twoja zasługa na przyszłość, a poza tym w innym wypadku mogłaby się noga powinąć. A tak, to niczego nie ryzykujesz
U nas tak w ogóle chyba największym problemem są nie jakieś statystyki, ale za duża ilość uczniów. Od tego zależą jakieś dofinansowania, więc gnieciemy się w za małych salach. Tzn. sale są okej, ale nas za dużo. Sama mam w klasie 36 osób i chyba nie ma klas poniżej trzydziestu uczniów w szkole. (A ze wszystkich roczników, tych klas zbiera się mniej więcej 26.)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 21:21, 27 Paź 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusssstaaaa
Strzelec do tarczy
Dołączył: 15 Kwi 2012
Posty: 472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:26, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Co do konkursów przedmiotowych:
W zeszłym roku zostałam laureatką z matmy(ach ta skromność), dzięki czemu już dziś wiem, ze będę zwolniona z części egzaminu i w gruncie rzeczy mam zagwarantowany wstęp do dowolnego liceum.
Prawdę mówiąc włożyłam w to sporo mojej pracy (w zeszłym roku przerabiałam materiały z trzeciej i drugiej klasy), na dodatek mój matematyk na dzień przed ostatnim etapem dał mi listę tego, co muszę umieć, na czym skończył się jego wkład w moją naukę.
Uważam, że warto było. Teraz wyjątkowo dobrze czuję się z faktem, że w ogóle nie muszę przejmować się egzaminem. Niczym nie muszę się stresować, do wszystkiego podchodzę na luzie.
Warto próbować, co najwyżej może nie wyjść.
Jeżeli macie możliwość i czujecie się w miarę dobrzy z jakiegoś przedmiotu- próbujcie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jusssstaaaa dnia Nie 21:26, 27 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Evans
Jr. Admin
Dołączył: 19 Wrz 2013
Posty: 2198
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:30, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
LadyPauline, dla mnie zaletą niepisania egzaminów jest to, że gdyby udało mi się zostać laureatką z fizyki (a przy odrobinie pracy i szczęścia może się udać ) nie musiałabym pisać części przyrodniczej, w której skład wchodzą geografia i biologia. A na tych przedmiotach się wyłożę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kokosmx
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 17 Maj 2013
Posty: 747
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:31, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Rok temu byłem finalistą z angielskiego Uczyłem się do tego konkursu całe 15 minut. Nie no gdybym sie pouczył kulturówki to miałbym laureata na luzie. No ale trudno. Nie chciało się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LadyPauline26
Moderator
Dołączył: 02 Kwi 2010
Posty: 4200
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 92 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:44, 27 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
UWAGA będę marudzić. Jak kogoś wkurzają zrzędy, to nawet nie czytajcie dalej
A więc:
Idźcie ode mnie wszyscy
Im więcej słucham o ludziach ze swojego otoczenia tym większym się okazuję debilem. Wszyscy są dobrzy z czegoś konkretnego albo uwielbiają jakiś przedmiot, albo im szybko wchodzi go głowy... a ja co? A ja się zachwycam jakąś geografią, a i tak wiem, że nie będzie to nijak związane z moją przyszłością . Gdyby to ranger przeczytała to pewnie zaraz wyliczyłaby mi dwadzieścia rzeczy, które można robić po studiach związanych z geografią, ale mnie rodzice strasznie męczą o wybór innych kierunków.
Musiałam im wreszcie napisać ogłoszenie na kartce i podpisać, że w życiu nie będę stomatologiem... Udało się po pewnie ośmiu latach przekonywania. Co dalej? Dalej miała być księgowa. Jasne - z moimi matematycznymi umiejętnościami. Już widzę te rozmowy o pracę, jak przyjmują mnie z otwartymi ramionami. A nie, sorry. Przez studia bym nawet nie przeszła.
A potem: "będziesz tłumaczem". No genialne. Tylko szkoda, że średnio możliwe i w ogóle mnie nie ciekawi.
Dobra dość.
Możecie otworzyć oczy, skończyłam
I nawet na to nie odpowiadajcie. Musiałam się wygadać. Po prostu jestem na takim etapie życia, że wypada coś ze sobą zrobić, a człowiek nie ma pojęcia co. Tylko go wszyscy w kółko popędzają, a nikt nic mądrego nie poradzi.
Aha. Po pierwsze, żeby nie było, nie uważam że to wina tylko moich rodziców. Bo bardziej moja i wiem o tym, a po drugie... już widzę te posty o tym jakie to ja mam straszne problemy, a gdzieś głodne dzieci umierają. I mój ulubiony argument: "pociesz się, że inni mają gorzej" - kocham to po prostu Tak jakby cudze cierpienie miało mnie naładować nową energią do życia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez LadyPauline26 dnia Nie 21:46, 27 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|