Uczeń Zwiadowcy

Flexor

Zgadzam się z wami. Jednak sądzę, że zwiadowcy częściej ginęli niż nam się wydaje. Will był nowym zwiadowcą, więc wysłali go na misje, która miała być łatwa (a nie była), a Zwiadowcy lepsi mogliby być wysyłani na misje, w których ciężko było przeżyć, a jeszcze ciężej wykonać je.
A tak w ogóle to Macindaw nie jest lennem. Należy do lenna Norgate. (Ktoś przedtem napisał, że Macindaw to lenno.)

A.

Nahya

Nie wydaje mi się żeby zwiadowcy często ginęli na misjach - to nie byłoby "w ich stylu". Są za bystrzy na to. Przecież jeśli zwiadowca zda sobie sprawę, że nie ma szans teraz, to będzie wolał poczekać, pomyśleć itp. Z resztą, przecież w książkach nie było wzmianki o tym by faktycznie ginęli na misjach..

Flexor

No bo w książce tylko Halt, Will i Gilan coś robili. Autor nie chciał uśmiercać jakiegoś głównego bohatera. A zresztą tak jak jeden zwiadowca z 5 części mogli stracić różne części ciała w misjach. Wystarczy, że utraci kilka palców i już może sobie nie radzić z łukiem, dlatego idzie na emeryturę.

Abelard

No niby tak, ale mi się jakoś nie wydaje, żeby tracił często zdrowie i części ciała. Ja tam uważam jak Agnieszka-Treaty.

Elladan

Myślę, że nie przyjmuje ucznia, jeśli nie ma miejsc.

Merron

Musieli mieć szkolonych zwiadowców na zapas, bo przecież po tym gdy Berrigan stracił nogę i nie mógł już być zwiadowcą jego lenno nie mogło czekać na nowego zwiadowcę aż 5 lat, ile trwało by szkolenie od podstaw nowego zwiadowcy.

zw96

Nahya

Dokładnie. Jestem pewna, że Korpus nie pozwalał sobie na marnowanie talentów.

Marcus

A ja myślę: jak dostrzeżono dobrego kandydata brano go na ucznia, przecież przez jakieś 7 lat się szkolił, w tym czasie nawet kilku zwiadowców mogło odejść w stan spoczynku i otrzymać złoty dębowy liść.

G.

Lilay

A jak było z Will'em? Nie żebym pamiętała, bo 1 część czytałam dość dawno, ale nie było wtedy żadnych dziur w składzie, zdaje się. Zresztą osobiście uważam, że im więcej zwiadowców, tym lepiej - przecież znowu nie mogło być ich aż tylu, aby zagroziło to gospodarce kraju (zwiadowca raczej miał 1 ucznia jednocześnie), poza tym sądzę, że dało by się znaleźć wiele zadań, co do wykonania których byliby przydatni.

Halt

W książce chyba było, że jak stworzyli korpus, to było tylu zwiadowców, ile było lenn. Jednak może z czasem tworzyli większą liczbę?

A.

olo2552

Sądzę tak jak większość was. Nabór na zwiadowcę rozpoczyna się tylko wtedy gdy ktoś jest potrzebny. W końcu korpus zwiadowców ma pozostać w miarę możliwości tajny.

Wiktor96

Olo, chyba masz rację.

G.

Marcus

Ale przecież mogli być zwiadowcy w zanadrzu, żeby nie opuszczać lenn, a wykonywać misje zagraniczne lub w innych lennach.

A.

zw96

No dobrze. Nie mogło być za dużo zwiadowców, ale na pewno nie tracili chłopaka z talentem, bo akurat nie było miejsc. Poza tym I cz. baron Arald mówił Willowi, że "bardzo niewielu młodych ludzi zostaje wybranych na zwiadowców. Zdarza się to nader rzadko." Jakoś tak. Więc po pierwsze, wątpię, że był jakiś nawał kandydatów, a po drugie skoro było ich tak mało, to na pewno nie pozwalali sobie na straty.

kondrad16

Mnie się wydaje, że zwiadowców mogło być bardzo dużo. Mogli przecież żyć jak zwykli ludzie w wioskach i miastach, kiedy nie byli potrzebni.

A.

Uwielbiam Willa

Ja myślę jak Baron Arland.

damskate

Samych Zwiadowców, jak piszą w książce było 50 czyli tych co mają srebny liść dębu. Uczniów było wiele, przecież pamiętajcie że na zlotach były zawody między nimi. Myślę, że mogło być tak np. było więcej zwiadowców, ale byli tylko do jakiś misji, lecz to nie_jest aż tak prawdopodobne.

G.

singri

Zwiadowców musiało być więcej. Część pierwsza, Halt, Gilan i Will wyruszają polować na kalkary. Wyraźnie było tam napisane, że Halta i Gilana ktoś zastąpił w ich lennach. I w drugiej, gdy Gilan jechał do Celtii, również miał zastępcę. Myślę, że zawsze było więcej zwiadowców niż 50, nie licząc uczniów.

Ci nadliczbowi mogli pracować choćby w archiwum.

Rachel

Ja sądzę, że po pierwsze: było o paru więcej zwiadowców z srebnym liściem niż 50, na wypadek, gdyby ktoś musiał opuścić swoje lenno, a po drugie, że uczniowie, po zdaniu sprawdzianu, czekali aż któryś ze starszych zwiadowców przejdzie w stan spoczynku i dopiero wtedy otrzymywali srebny liść.

mikolajp

Ja uważam, że uczeń był szkolony, a gdy skończył się uczyć i nie było wolnego lenna to był dalej uczniem i pomagał mistrzowi.
G.

Orchi

A mi się wydaje, że taki temat jest bez sensu. Co daje takie gdybanie? Fakt, że temat ciekawy, ale prawdy można się tylko domyślać. Najmądrzej jednak mówi singri.

Uwielbiam Willa

Może było więcej. W jednym lennie chyba mogło być więcej niż dwóch, albo na zastępstwo.

Filo

Ja myślę, że w takim wypadku zostaje pomagać swojemu mistrzowi.

ZwiadowcaCezary

Zwiadowców jest więcej niż 50. Do jednego lenna jest jeden zwiadowca, a pozostali pracują w wywiadzie czy jakiś tajnych archiwach.
G.