Trucizna Genowejczyków

maciek · Wysłany: Nie 16:51, 25 Mar 2012 Temat postu: Trucizna Genowejczyków

Co o niej sądzicie? Z jaką istniejącą trucizną można ją porównać? Dlaczego nie użyto dwóch rodzajów trucizny?

Castagiro · Wysłany: Nie 16:55, 25 Mar 2012 Temat postu:

Z małżeństwem. Zabija faceta powoli.

Nahya · Wysłany: Nie 17:12, 25 Mar 2012 Temat postu:

W takim wypadku działała by tylko na facetów. Swoją drogą kawalerze, ciekawe skąd czerpiesz wiedzę - sensualizm w dzisiejszych czasach nie cieszy się dobrą opinią Cast Razz

Nie znam się na truciznach więc nie wiem co mogłoby powodować taką śmierć. Wiem że pewne substancje chemiczne w takich dawkach mogą powodować podobne objawy, ale wtedy należy je przygotować w sposób chemiczny - nie są to naturalne produkty.
I głupie pytanie - oczywiście że Horace postąpił dobrze Smile

pawel2952 · Wysłany: Nie 18:30, 25 Mar 2012 Temat postu:

Czy ja wiem czy postąpił dobrze... Miał parę możliwosci:

Scenariusz pierwszy: Nie zatruwać Genowenczyka ponieważ to bardzo złe zachowanie. Halt zdycha po kilku godzinach. Mimo wszystko są tego plusy. Genoweńczyk wciaż żyje i moze się z tego cieszyć. Ucieka. Sa też plusy dla Willa. Kiedy pozbył się Halta, to on jest najlepszym zwiadowcą w Araluenie. Nie zajmuje już drugiego miejsca. Ma szansę w pojedynku jeden na jeden wykończyć Horaca i zająć jego miejsce u księzniczki Cassandry, żyć długo i szczęśliwie jako król Araluenu.

Scenariusz drugi: Darować życie Genoweńczyka. Nie wolno go zatruwać bo tak robią tylko źli chłopcy. Will kumpluje się z Genoweńczykiem i postanawia zostać najemnikiem. Halt zdycha ale Will wiedzie szczęśliwy żywot najemnego assasyna ze swoim kumplem Genoweńczykiem. Eliminują także Horaca na którego dostali zlecenie za spory szmal. Will pod koniec życia jest bogaty, nie ma ręki po walce z Horacem ale stać go na luksusowe protezy. Jest względnie zadowolony.

Scenariusz trzeci: Will olewa Genoweńczyka. Nie ma serca by go zabić z zimną krwią. Każe mu uciekać i strzela mu kamykiem w plecy. Genoweńczyk pada martwy. Will wraz z Horacem robią wyliczankę aby wybrać odtrutkę. Wybrali złą... Halt ginie. Will nie mozę pogodzić się ze stratą przyjaciela. Zostaje emo i rozpoczyna karierę aktorską w Dlaczego ja?. Horace wyjeżdża do Stanów aby zapomnieć o tym co się wydarzyło.

Scenariusz czwarty: To Horace przejmuje inicjatywę. Nie zatruwa Genoweńczyka ale wyzywa go na pojedynek i zabija. Zdaje sobie sprawę że Halt i tak umrze, jak nie od trucizny to niedługo ze starości. Postanawia go dobić aby oszczędzić mu cierpień. Myli go jednak ze śpiącym Willem (ze względu na identyczne płaszcze). Szkoda, ale podczas tej misji Araluen stracił dwóch Zwiadowców. Horace próbuje zatrzeć ślady i wyeliminować takich świadków jak Malcolm. Wyjeżdża do Galii by założyć sklep z pamiątkami.

Scenariusz piąty i taki jak powinien: Horace zatruwa Genoweńczyka, ten wyjawia wszystko co chcą wiedzieć by ratować swoje życie. Halt zostaje wyleczony a my cieszymy się kolejnymi tomami z jego udziałem. Wszyscy są happy.

Nie mógł inaczej postąpić. Miał go torturować by im wyjawił prawdę? Zawsze mógł wtedy skłamać a Halt by zginął. Nie ma innego sposobu, jak by się nie głowić i dyskutować. Bo inaczej to gdybanie - mozę by mu zmiękło serduszko i pomógł Haltowi... Tu pojawia się sytuacja "albo ja albo on" i nie ma w tym nic niehumanitarnego.

Temat o truciznach... Wydaje mi się ze to nie ten wiek i nie to forum Razz

Raz żę wątpię by ktokolwiek tutaj orientował się w temacie trucizn a po drugie, to bardzo dobrze że się nie orientują... Trucizny najczęściej - ze zwierząt - jad. Głównie to. U nas na szczęście nie ma takich zwierząt więc nie ma naturalnej możliwości stworzenia trucizny w naszym klimacie. No chyba że ktoś narazi własne życie by łapać żmiję zygzakowatą... ew. ropuchy.

Nahya · Wysłany: Nie 18:39, 25 Mar 2012 Temat postu:

Paweł..że ci się chce

Aleksandra · Gość

Paweł... Po prostu nie do wiary, że tak Ci się chciało rozpisywać. Słusznie wyjaśniłeś wszystko... Razz

To bardzo hmm... kreatywne scenariusze.
Jeszcze zanim Horace wbił bełt Genoweńczykowi, sama wpadłam na ten pomysł. Może nie było to humanitarne, ale to był jedyny sposób. Gdyby nawet Genoweńczyk powiedział im, jaką truciznę wybrał, oni nie mogliby być pewni czy to prawidłowy rodzaj trucizny.
Tak czy siak - ważne, że Halt przeżył. Very Happy

Ghador · Wysłany: Czw 19:42, 29 Mar 2012 Temat postu:

Paweł, nic dodać, nic ująć.

Halt O'Carrick · Wysłany: Czw 22:35, 29 Mar 2012 Temat postu:

Uważam, że jakbyś Ty napisał Zwiadowców, byliby jeszcze ciekawsi Very Happy

W sensie książka, oni są już wystarczająco Very Happy

Flexor · Wysłany: Pią 17:18, 30 Mar 2012 Temat postu:

Horace dobrze zrobił. Przecież nie było innego wyboru żeby uratować Halta.

Anna_zwiadowca

Horace zaskoczył mnie... to niepodobne do niego-on zawsze uczciwy i rycerski..
Postąpił dobrze, przewidział że Genoweńczyka nie złamią poprzez katusze.

mudancicha

Zaskoczył Cię? Ja nie wyobrażałam sobie, że mógłby zrobić cokolwiek innego. W sumie to cały czas podejrzewałam, że właśnie tak się stanie. No bo, jeśli chciał uratować Halta, to nie miał innego wyboru. A że Genowejczyk i tak był wrogiem, to co mu groziło go zatruć? (No dobra, gdyby mężczyzna nie chciał żyć, mieliby mały problem.... xd)

maciek

Ja spodziewałem się, że Malcolm zrobi jakiś numer(podobnie jak zrobił z Mac'Haddishem) żeby wyciągnąć od niego informację.

Aleksandra · Gość

jusssstaaaa

Ja też myślałam(miałam nadzieję Smile

), że Malcolm coś zrobi, ale niestety nie... Mimo to Horace wybrał stosunkowo dobre rozwiązanie.

Vaanir

Paweł, twoje scenariusze mnie rozbrajają : D
Szczerze mówiąc to nie wpadłam na tak proste rozwiązanie, na jakie wpadł Horace... Wiedziałam że Halt przeżyje bo oczywiście zawsze musi być happy end (czy kiedykolwiek w Zwiadowcach coś skończyło się źle?) ale nie wiedziałam, co zrobią Razz

Zdumiała mnie trochę agresywność Willa i opanowanie Horace'a ; >

Ksssa

No cóż skończył się źle 2 i 8 tom i 3 tez nie był zbyt fajny XD Wiec mogą być tez nie Happy Endy lecz jakby Halt zginął bym własnoręcznie udusiła Flanagana .

pichisi

Phhh, ja się na nich darłam od paru stron, żeby go dźgnęli xD

Halt O'Carrick

Mnie zachowanie Horace'a w ogóle nie zdziwiło. To w jego stylu. A Halt musiał przeżyć, przecież zazwyczaj książki są pisane wg. schematu: wprowadzenie-przygoda z dreszczykiem-happy end, czasem drugoplanowi bohaterowie umierają, niekiedy nawet jedni z głównych bohaterów, ale w tym wypadku Flanagan zdawał sobie sprawę, że Halt musi żyć, bo wykreował go tak, że niektórzy bardziej go lubią i cenią niż główną postać-Willa.

Jamie

maciek

z pewnością to groźna trucizna.

wojtex111

Może to było ciut brutalne ale nie miał wielkiego wyboru... Tak wg mn to cała ta seria jest trochę brutalna.

Główny Zwiadowca

Horace uczynił dobrze w inny sposób nie mógł uratować Halta.

Ghost

Wg mnie Horace dobrze postąpił.
Tutaj lekki offtop. gdyby pawel napisal Zwiadaowców to wiekszoś \ć bohateró sprzedawałoby hot-dogi i pamiątki, a mSolny Piotr z Ruin rządziłby Araluenem Very Happy

zw96

Oczywiście, że dobrze zrobił. Nie miał zbyt wielkiego wyboru.
Swoją drogę, dziwne, że akurat tego wydarzenia się przyczepiłeś, że niehumanitarne. Przecież równie dobrze moglibyśmy spekulować, czy Alyss dobrze postąpiła wylewając Kerenowi kwas na twarz.

GAROT

Horace postąpił w dobry sposób, genoweńczycy to groźni przeciwnicy na pewno by nic powiedział na torturach Halt nawet powiedział do Willa żeby na nich uważał bo są groźni.