Szkolenie Zwiadowcze.

drakulla

A więc tak. Od około 4miesięcy wraz z przyjacielem zafascynowani Zwiadowcami, stworzyliśmy coś na podobe szkolenia. I nie mam tu na myśli jakiejś zabawy dwuch dzieciaków, tylko traktujemy to bardziej jak styl życia. Mamy po 16,5 lat. Piszę to z dwuch powodów. Może kogoś to zachęci i spróbuje tego samego co my, albo pomoże nam urozmaicić nasze szkolenie. Całość zajmuje nam miejwięcej 8 do 10 godzin dziennie. Oto nasze całe szkolenie:

***Szkolenie Zwiadowcze***

Aby czeladnik pelnoprawnie mogl nosic tytul Zwiadowczy musi spelnic wszystkie wymagania szkolenia zwiadowczego podzielonego na aspekty Fizyczne, Psychiczne, Puszczanski oraz przestrzegac Prawa Korpusu. Szkolenie trwa od 9 do 18 miesiecy w zaleznosci od umiejetnosci i zaangazowania.

Aspekt fizyczny
1. Czeladnik aktywnie i regularnie pracuje nad swoją sprawnością fizyczną.
2. Czeladnik rozwija swoje umiejętności związane z walką bezpośrednią.
3. Czeladnik zdobywa i rozwija umiejętności pływania oraz wspinaczki.
4. Czeladnik uczy się władać bronią białą.
5. Czeladnik zwiększa swoją wytrzymałość fizyczną oraz podatność na wszelkiego rodzaju niedogodnosci.

Aspekt Psychologiczny
1. Czeladnik zwiększa a najlepiej eliminuje podatność na strach, zwieksza odwagę oraz wytrzymałość psychiczną .
2. Czeladnik eliminuje swoje słabości przeszkadzające w służbie.
3. Czeladnik realizuje program PI.
4. Czeladnik realizuje program „Schwarze Magie”.
5. Czeladnik gotowość do poświęcenia.
6. Czeladnik uczy się sporządzania raportów.

Aspekt Puszczanski
1. Czeladnik rozwija umiejętności Tropicielskie.
2. Czeladnik rozwija umiejętności Terenoznawcze.
3. Czeladnik uczy się podstaw Medycyny.
4. Czeladnik rozwija umiejętności Kartograficzne.
5. Czeladnik rozwija umiejętności Kryptograficzne.
6. Czeladnik rozwija umiejętności Kamuflażu.
7. Czeladnik poznaje przyrodę oraz zwyczaje jej „mieszkańców”.
8. Czeladnik uczy się pionierki.
9. Czeladnik poznaje tajniki Survivalu.

Ekwipunek Zwiadowczy
1. Kamuflujące umundurowanie.
2. Nóż.
3. Podręczna apteczka.
4. Linka.
5. Przyżądy ogniotwórcze.
6. Kołczan pełen strzał oraz łuk.
7. Podstawowe przyrządy do gotowania.

Mamy w planach założenia szkoły zwiadowczej, oraz organizowania koloni o tej tematyce, na których poznawałoby się poszczególne tajniki zwiadowcze. Czy macie pomysły albo propozycje o co możnaby wzbogacić tą liste?

Maliya

Ee...Chyba nie ten dział.

Grzybek

Super sprawa myśle że zaczne robić te treningi

Grzybek

Oraz łuk i kołczan pełen strzał o tym nie wolno zapomnieć

Ksssa

Zapomniałeś o podstawach gotowania oraz o parzeniu kawy.

A tak to nawet ok. Może jakbym pomyślała to dodałabym coś... na pewno bym dodała, ale na razie jest ok.

drakulla

Poprawione Smile

A co do parzenia kawy, to niestety nikt z nas jej nie lubi Smile

Ale mamy zastępczą "kawę" w postaci kakao Smile

LadyPauline26

LadyP. się czepia. Część 1114 (numer posta Very Happy

)

Alia11

Słuchaj, ty na serio masz 16 lat? Bo jak 16 latek może pisać ,,dwóch" przez ,,u". No ludzie! ja wiem że nie każdy jest super ortografem ale to już przesada.

hubi_r

Fajny pomysł, sam próbuję robić łuk kołczan itd. największym problemem jest zdobycie małego noża do rzucania i saksy.
Co do saksy jest sposób, żeby ją zrobić, najlepiej kupić bagnet (bo ma wymiary i kształt) Jelec można wyciąć z miedzi i zamontować, rękojeść owinąć skórzanym pasem i gotowe.

Rangal

Pomysł świetny. Co do działu, temat powinien znajdować się chyba w 'Celtii'. Zgodzę się z poprzednikami - Twoja ortografia pozostawia wiele do życzenia.
Jednak co do projektu chętnie bym pojechał na 'kolonię' (uważam, że 'obóz' to bardziej adekwatna nazwa do nauki zwiadowczego rzemiosła). Mógłbym też spróbować udzielać się w inny sposób. Jeśli dojdzie do jakiegoś przełomu, dajcie znać.

'Aspekt Puszczański' nie najlepiej brzmi...

drakulla

Co do błędów mam dysleksję i bylo to pisane okolo 2 w nocy wiec tak jak napisaliście moja ortografia pozostawia wiele do rzyczenia Smile

To samo tyczy się "zwiekszania podatności na strach" i "czeladnik gotowość do poświęcen" Smile

Błędy przez niedopatreznie, Co do złego działu, to przepraszam jeśli jest nieodpowiedni. Po przeczytaniu specyfikacji działów uznalem ze bedzie odpowiedni ale moge sie mylic. A i wiem ze "puszczanski" moze sie zle kojazyc, jednak jest to normalna nazwa jak kazda inna, bodajze w harcerstwie tak to sie nazywa Smile

MIPPE

Napisałeś, że ekwipunek zwiadowczy to:
1. Kamuflujące umundurowanie.
2. Nóż.
3. Podręczna apteczka.
4. Linka.
5. Przyżądy ogniotwórcze.
6. Kołczan pełen strzał oraz łuk.
7. Podstawowe przyrządy do gotowania.
Zamiast nóż powinienieś zapisać noże.

Halt Arratay

Super! Tylko mam jedno pytanie... Tak wiem, jestem tępa i tak dalej... Program IP? Czym jest to IP?

MasterBladeX

Mam do ciebie pytanie :
Skąd wziąć zwiadowczy płaszcz? Szukam wszędzie, szukam jak go zrobić i nic...
Proszę, powiedz, SKĄD go wziąć?

BraveArcher

Pomysł jest naprawdę świetny . Niestety jest on trochę mało osiągalny dla ludzi mieszkających w mieście ( zresztą mi się tak wydaje).

pawel2952

Widzę ze większość z Was żyje jeszcze w mrocznych czasach średniowiecza Smile

w czasach gdy biedni mieszkańcy płacą VAT (pewnie dla opłacenia naszego rycerstwa), chłopi oddają swoje płody rolne do wielkich hurtowni, a potem do sieci sklepów... Chwała że smoki nas nie atakują...

Po pierwsze.. nasze czasy są odmienne od tych w średniowieczu...
Zaczynając od tego że nie walczymy już na noże, nie strzelamy z łuków a zwiadowcy Flanagana nie istnieją.

Chcecie trening Zwiadowców? Przyjrzyjcie się "zwiadowcom" naszych czasów...
Jednostkom specjalnym.

Nie ma lepszego programu szkolenia niż ten wprowadzony w formacjach tego typu. Broń borze (taki las liściasty...) nie naśladujcie tylko Specnazu...

A teraz poradnik młodego skauta:

Zacznijmy od budowy fizycznej.
Podręczników jest mnóstwo. Dobra dieta - regularny trening. To wszystko. Można trenować w domu. Spotkałem się kiedyś z ciekawym systemem w którym każdego dnia robimy jedną pompkę więcej.. i tak każdego dnia aż osiągniemy wynik 100.

Przyrządy "ogniotwórcze" ? seriooo?
- Zapałki szturmowe - jeśli szkoda wam kasy, wystarczą zwykłe. Jeżeli nei chcecie aby wam zamokły można je oblewać woskiem. Wosk chroni przed wilgocią.
- Zapalniczka benzynowa. Fajna sprawa. Benzynę łatwiej dostać jak gaz.
- Krzesiwo - sam stosuję. są dwa typy. Z samym prętem magnezowym (pocierając tworzy iskrę która ma zapalić rozpałkę) lub taki jak mój - pręt magnezowy z otoczką aluminium - w tym przypadku zdzieramy wiórki z aluminium, które zapalamy iskrą (na chemii kiedyś zobaczycie spalanie aluminium - ja miałem w gimnazjum). Plus jest taki że aluminium zajara się w każdych warunkach. I dosyć tanie , ja zapłaciłem 8zł producent zapewnia 1200 użyć chyba.

Płaszcz zwiadowcy? Ha ha ha...
Dajcie sobie spokój. Nie ma wzoru idealnego w każdych warunkach. Jeśli chodzi o tereny leśne to ubranie z kamuflażem. Osobiście podoba mi się MTP (multi terrain pattern) – stosowany w wojskach Wlk. Brytanii. I nasz zbliżony Camogrom – kamuflaż wojsk specjalnych. Ale nie ma munduru, który zapewnia niewidoczność w lesie... Ghillie tak... Jest to strój strzelców wyborowych. Każdy robi go sam. Wy też możecie. I nie jest to trudne. Kupuje się jutę (materiał) i farbuje na kilka odcieni – wycinacie kilka kawałków dużych i każdy farbujecie w inny odcień. Farby do materiału kupicie w sklepie z takimi rzeczami. Nie są drogie koło złotówki chyba. I tu spotkałem się z kilkoma szkołami. Jutę albo wycinacie w plastry/paski albo prujecie na pojedyncze sznurki (ja tak robiłem, więcej pracy... dużo więcej. Ale efekt jest zadowalający) wiążecie je po kilka, kilkanaście i doczepiacie. Kawałki można doszywać do munduru albo do siatki którą nakładacie na wierzch. Ja np. zrobiłem z siatki – zależało mi bym mógł ghilie suit łatwo zrzucić lub chować do plecaka. Kolejna ważna rzecz – sam ghilie nie wystarcza. Musicie się dopasować. Dlatego wkłada się do niego okoliczną roślinność. I co ważne – malowanie twarzy. Na czarno, na zielono. Dodaję też brązowy. Farby kamuflujące też łatwo dostać. Najważniejsze to nie zostawiać jasnych śladów – je widać najbardziej czyli uszy, dookoła oczu o czym się zapomina.
Są też ciekawe kamuflaże myśliwskie. Intrygują mnie. Widziałem zdjęcia takich gości którzy w tych kamuflażach dopasowywali się idealnie w terenie.

A jak będziecie więksi... możecie bardziej zbliżyć się do zwiadowców... Dozwolone są w związku łowieckim np. łowy przy pomocy łuku. Jest to trudne nie powiem. I kosztowne. To wymaga stażu, nauki itd. Ale gdy ktoś to lubi, na pewno jest to ciekawym zajęciem. Inne rozwiązanie jest zostać żołnierzem wojsk specjalnych, wojsk rozpoznania i walki elektronicznej – dzisiejszym Zwiadowcą.

Nilfaen

Proponuje mienić Aspekt Puszczański na Aspekt działania w terenie, lepiej się to kojarzy Wink

Chętnie pojechał bym na taki obóz, dla rozrywki, gdyż u mnie choć nie mieszkam w mieście jest to raczej nie możliwe gdyż wszelkie okoliczne lasy to bagna na których aż się roi od żmii. Nie żebym się bał, można się przyzwyczaić jeśli co najmniej raz w roku żmija zjawia się na podwórku ale wolałbym jednak nie ryzykować.
Ćwiczenia takie w dzisiejszych czasach nie mają zbyt wielkiego sensu, to fakt, ale z pewnością zapewniają niezłą rozrywkę Wink

Sevane

Ja osobiście "włóczę się" po lesie starając się kamuflować czy przetrwać od rana do wieczora. Nie zgodzę się z tym, że rzekoma zabawa w zwiadowcę do niczego się nie przyda! Poprawia kondycję, koordynację ruchów, wytrwałość, wytrzymałość, cierpliwość i można by było wymieniać jeszcze długo, długo Smile

łucznik17

ekwipunek ważna rzecz ja mam łuk wschodni no i noże płaszcz itp. ale nie tylko to jest ważne:)

NikaMickiewicz

Ja bym dodała jeszcze w miarę możliwości jazdę konną

Eillistraee

Zacznijmy więc od początku. Szkolenie jest średnio wykonane. Poza tym, że wygląda jak tematy na Librusa z W-F, zajmuje za dużo czasu.
Kto "jara się" "Zwiadowcami"? Ludzie, którzy zaczynają przygodę z fantastyką. Ile mają średnio lat? Około 10-13.
I czy mogą poświęcić przez 9-18 miesięcy od 8 do 10 godzin dziennie na takie coś? Nie za bardzo, niestety. Jeśli robi się coś takiego, trzeba mieć na uwadze to, że takie osoby mają szkołę, która często wymaga tego, żeby uczyć się na kobzylion sprawdzianów, kartkówek, odpowiedzi ustnych itp. Dodaj do tego, że średnio w gimnazjum jest 13 przedmiotów (religii i etyki nie liczę, bo tam się nic nie robi praktycznie Razz

) i już nie ma czasu.
No i dochodzi aspekt czegoś, co w Polsce jest hmm... nadzwyczaj osobliwym przedmiotem, czyli pieniądze.
A teraz, drodzy towarzysze, bierzemy do łapki kalkulator i liczymy...

1. Kamuflujące umundurowanie z demobilu: Bluza - 150zł, spodnie - 200 zł. To jest zestaw, który nie zapewni dobrego kamuflażu, ale jest jednym z tych tańszych. Maskowanie - Woodland, które w momencie, kiedy to pisze, jest już dawno zastąpione na misjach nowszymi wzorami i jest tylko mundurem, który służy WP do tego, żeby po prostu było co na poligon wziąć i w czym na zaprawie się pokazać ._..
2. Nóż - Nóż Morakniv Bushcraft Signal: 120zł.
3. Apteczka - Apteczka modułowa 55zł
4. Linka - Linka Survivalowa 4zł
5. Przyrządy ogniotwórcze - Krzesiwo magnezowe 19 zł
6. Kołczan pełen strzał oraz łuk - STOP! Profesjonalny łuk to koszt około +- 800zł. Powiedzmy, że zastąpię to bronią ASG, bo jest bliższa naszym czasom i przyda się takiemu "zwiadowcy" szczątkowa modernizacja uzbrojenia, nie? Razz

Dojdzie do tego również to, że nikt nie przyczepi się, że macie w domu broń. Ceny takiej "broni" ASG wahają się od 200 zł do nawet 2500zł. Zrobię więc lekki kompromis i dam tutaj 350zł. Na plus będzie również to, że nikt się nie pozabija plastikowymi kulkami :3. O tym wszystkim jednak później.
7. Podstawowe przyrządy do gotowania - Łyżkowidelec - 10 zł, stalowy kubek - 20zł, menażka - 50 zł, filtr do wody - 80zł. <-- najbardziej podstawowe wyposażenie, które nie gwarantuje żadnego komfortu.
Od siebie dodam jeszcze plecak z demobilu (jak większość rzeczy, które podałam Razz

), który pomieści tyle rzeczy, którego koszt to 250zł.

I sumujemy: 1173zł No tanio to to nie jest ;_;. Jeszcze zapomniałam o karimatach, pałatkach itp, ale nie chce mi się tego wypisywać. Wejdźcie sobie w poradniki dla harcerzy albo survivalowców i tam będzie więcej sprzętu.

I jeszcze trochę o sprzęcie...
Żeby zapewnić sobie dobry kamuflaż, trzeba dysponować jeszcze kilkoma parami umundurowania, które dobiera się w zależności od terenu i pory roku. Umiejętności później...
Broń - Zdecydowałam się na umieszczenie tutaj ASG, ponieważ uważam, że łuk oraz kołczan jest... przestarzały. Nie mówię oczywiście, że nie nadaje się do niczego, ale skoro ma to być styl życia, to trzeba go dopasować do czasów, w których żyjemy. Dziś raczej mało kto biega w futrach i skórach z wilka i niedźwiedzia, nie? No i pieniądze oraz niezawodność. Łuk jest droższy i łatwiej go zepsuć. Bron ASG to kawałek metalu i plastiku, który nie ma linek i nie powinien się wyginać. Poza tym kwestia bezpieczeństwa. Strzałą można zabić. ASG to plastikowe kulki, które najwyżej mogą sprawić ból, ale będą z powodzeniem rykoszetować od ubrania i skóry.
Dlaczego napisałam, że przyrządy do gotowania są dość drogie? Bo nic nie może rdzewieć, a filtr do wody ma na prawdę filtrować.
Plecak jest drogi, ponieważ rzeczy paramilitarne są z reguły zrobione z trwałych materiałów z kobzylionem certyfikatów. Nikt nie chce, żeby mu gatki na zmianę przemokły, wytaplały się w błocie, a potem zesztywniały od mrozu.

A samo szkolenie... jest dziwne. Wygląda jak zdobywanie sprawności u harcerzy i W-F jednocześnie. Zbyt wszechstronne. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Żeby to coś dawało, najlepiej kierować się programami służb specjalnych. W końcu sami zwiadowcy nią byli Razz

!
I czym, na bogów, jest program PI i Schwarze Magie?

Według mnie mogłaby odpaść spokojnie wspinaczka, bo Polska jest bardziej równiną niż górami, więc Mount Blanc nikt tutaj zdobywał nie będzie.

Miczkiewiczówno, jazda konna staje się coraz mniej potrzebna. Toć to nie średniowiecze. Powiedziałabym, że tutaj to tylko nada się motocykl/motorower, bo samochód to raczej mało kto będzie do takich celów przeznaczał (za dużo pali).

Jeżeli zaś ktoś chce zajmować się na poważnie aspektem przetrwania, polecam zostać prepersem. Ci to dopiero mają fioła na punkcie przetrwania.

Bernardc

Uważam, że ludzie nie mają tyle czasu na ćwiczenia. Jeśli już to 2 godziny dziennie. Czemu tylko półtorej roku? Według książki trwało to kilka lat. Co do ASG i motorowerów, to jeśli mamy unowocześniać uzbrojenie to po co w ogóle uczyć się na zwiadowcę. Nazwijcie to inaczej. Ideą bycia zwiadowcą jest całkowite naśladowanie ich (chyba, że chodzi o czas treningów).

Berrigan

Wg mnie trening ten jest całkiem sensowny,nie wykluczając także tradycyjnych środków,tj. jazdy konno i łuku. O wiele łatwiej jest komuś,kto mieszka na wsi, na przykład podczas treningu. Wtedy bowiem można łatwo uzyskać trening jazdy konno,oraz jeżeli ktoś mieszka w lub niedaleko gospodarstwa(u mnie takowe posiada sąsiad) treningi np. w strzelaniu z łyku bądź ewentualnie rzucaniu nożami(bądź co bądź,jako worki treningowe można użyć bala siana) ja tak sobie trenuje już od jakiegoś czasu,lecz na miesiące zimowe zmuszony byłem z tej akurat formy treningu zrezygnować. Sad

trening fizyczny jest dobrze zaplanowany,psychiczny raczej też,lecz o co chodzi z tymi programami PI oraz Shwarze Magie? Tego pojąć nie mogę Smile

poza tym, eillistraee,strzłą niekoniecznie można zabić.Owszem,jest to oczywiście możliwe,lecz,przynajmniej dla mnie,moje strzały,kiedy zaczynałem strzelać,wcale nie były wykonane ze stali,grot mocno zaostrzony itd. Posługiwałem się na początku zwykłymi,drewnianymi strzałami z drewnianym grotem. Potem dopiero zacząłem wprowadzać"cięższy" ekwipunek,dalej drewniany,jednak ze stalowym grotem. Poza tym,jeżeli komuś naprawdę zależy,by posługiwać się od razu tymi strzałami "pro" ze stalowym grotem,nic prostszego- można przecież kupić sobie ze dwie trzy i stępić im czubki grotów. Technika prosta,a skuteczna, i nadająca się na bardziej zaawansowane treningi,gdy strzała uderzając w przeciwnika, uderza go,ale nie rani.Co do kosztu tego wszystkiego...Cóż.To już większy problem.Ale łuk niekoniecznie musi być za 800 zł,chyba że szukasz bloczkowego,z metalu bądź "kompozyta"
Niedawno przeglądałem oferty, i znalazłem całkiem przyzwoity łuk drewniany za około 350-400 złotych,co daje nam...2 razy mniej.Co do innych artykułów, też nie trzeba podchodzić do sprawy tak pesymistycznie. Wink

kurat123098 · Wysłany: Śro 17:01, 08 Mar 2017 Temat postu:

gdzie odbywa się to szkolenie

kurat123098 · Wysłany: Pią 15:05, 10 Mar 2017 Temat postu:

A jakby tak dołożył procę, bo Madelyn miała procę i Gilian się zastanawiał, czy jej nie dodać do ekwipunku zwiadowców.