Rodzice Willa

Nahya · Wysłany: Pią 15:12, 26 Mar 2010 Temat postu:

Więc teraz powiedzcie jaki Halt miałby mieć powód żeby ukrywać prawdę przed Willem?

Ellenai · Gość

Hmmm...Żeby zapewnić Willowi bezpieczeństwo?

Jenny · Wysłany: Pią 15:56, 26 Mar 2010 Temat postu:

Na pomysł Lady Pauline wpadłam dlatego, że ona jest dyplomatką, a on zwiadowcą (czy komuś to coś przypomina ^.^?). Poza tym była niesamowicie piękna...

Ale powracając... W jakim sensie 'bezpieczeństwo'? Zrozumiałabym, jakbyś napisała, żeby Will nie miał jakiś problemów w sierocińcu, ale po co było dalej to ukrywać? Przecież mógł to powiedzieć w Epilogu 'Ruin'. Chyba, że Halt nie chciał by go później stracić, bo Will poczuł by się oszukany i, że popełnił błąd, że nie chciał otrzymać nagrody od Duncana...

Warwick · Wysłany: Pią 15:56, 26 Mar 2010 Temat postu:

A może wtedy bał się, że Will się na niego zdenerwuje za to, że musiał całe dzieciństwo spędzić w sierocińcu, ajego ojciec (czyli Halt) siedział sobie spokojnie w domku w lesie.

Jenny · Wysłany: Pią 16:02, 26 Mar 2010 Temat postu:

Też możliwe. W każdym bądź razie: coś by mu wygarnął Very Happy

.

alyss_55 · Wysłany: Pią 16:05, 26 Mar 2010 Temat postu:

Poza tym gdyby Will wiedział wcześniej mógłby chcieć pomagać Haltowi.

Jenny · Wysłany: Pią 16:08, 26 Mar 2010 Temat postu:

Dobra, nie rozumiem twojego toku myślenia ^.^.

alyss_55 · Wysłany: Pią 16:09, 26 Mar 2010 Temat postu:

Chodzi mi o to, że chciałby więcej z nim przebywać i więcej o nim wiedzieć.

Jenny · Wysłany: Pią 16:16, 26 Mar 2010 Temat postu:

Osobiście myślę, że najpierw by się wściekł, a później pojechał do Seacliff. Później by tego zapewne żałował, ale wątpię, by po tym co się stało chciał pomagać Haltowi...

Ellenai · Gość

Myślę, że jakby mu przeszło, to by chciał...

Jenny · Wysłany: Pią 16:49, 26 Mar 2010 Temat postu:

No tak. By wrócił z Sacliff, przeprosił go, pogodzili by się, został u niego trochę i wrócił do swojego lenna. W między czasie, by chciał się dowiedzieć 'Halt, why?!' i może (ale mało prawdopodobne) w czymś by mu tam pomógł, ale później znów do Seacliff, ale nadal z żalem do Halta...

Ellenai · Gość

Gdyby się pogodzili, to by nie mieli do siebie żalu... Jeszcz egdyby Halt miał dobry powód...

Jenny · Wysłany: Pią 17:22, 26 Mar 2010 Temat postu:

No to znajdźmy dobry powód - czemu Halt by nie powiedział Willowi o tym, że jest jego ojcem?

Ellenai · Gość

O rany, nie wiem! Ale mogło ich być całkiem sporo....

Jenny · Wysłany: Pią 19:35, 26 Mar 2010 Temat postu:

No i o takim powodzie gadamy już od kilku postów i nadal żadnego nie znaleźliśmy ^.^.

Yami · Wysłany: Pią 20:30, 26 Mar 2010 Temat postu:

Myślę, że mam jeden powód.
Halt jak wiadomo mieszka w chatce, a nie w zamku więc wszystko robi sam. Na dodatek zapewne większość czasu spędza w terenie poza domem. Więc nie mógłby się opiekować dzieckiem, zwłaszcza małym. Z tego powodu musiałby albo wpuścić kogoś „obcego” do siebie lub oddać do zamku. Gdy do tego założymy, iż Will już trochę starszy, może tak 7 letni chciałby zamieszkać z ojcem, a ten musiałby mu odmówić z powodu pracy zwiadowcy. Więc co byłoby „lżejsze” dla Halta: obserwowanie syna z ukrycia (gdy temu nic nie brakuje, ma opiekę i jest zadowolony), czy nieustanne tłumaczenie mu dlaczego nie mogą mieszkać razem oraz ciągłe ranienie siebie i chłopca?

alyss_55 · Wysłany: Pią 21:04, 26 Mar 2010 Temat postu:

Zgodzę się z Tobą Yami. Lepsze było by to pierwsze. Poza tym było by problemem dla Willa, gdyby dowiedział się o tym taki Horace. Poza tym większość zaczęła by go omijać.

Jenny · Wysłany: Pią 22:14, 26 Mar 2010 Temat postu:

- Aha! Czyli twoja wygodna była dla ciebie ważniejsza niż syn?! Nie rozumiesz jakie katusze przeżywałem w sierocińcu? Nie wiesz jak to jest, kiedy wymyślasz kim był twój ojciec, a później się dowiadujesz, że nie był taki, jaki myślałeś, że był, a na ostatku się okazuje, że i to nie było prawdą, bo prawdziwy ojciec uczył cię twojego zawodu przez niemal 10 lat i nic ci nie powiedział! A co z matką? Gdzie ona była i kim była?

^- Tak mniej - więcej zareagowałby Will Very Happy

. Nieco przewrażliwiony, ale nadal Will.

Elladan · Wysłany: Pią 22:58, 26 Mar 2010 Temat postu:

Eee... Czy może mi ktoś streścić dyskusję? Bo włączyć mógłbym tylko ze znajomością tematu.

Ellenai · Gość

- Zrozum, Willu. Nie chodziło mi o swoją wygodę, ale o ciebie. Jako zwiadowca byłem w ciągłym niebezpieczeństwie. Nakładali cenę na moją głowę... A gdyby ktoś się dowiedział, że mam jedynego, ukochanego syna, przyjechałby tu i porwał cię, żeby mnie potem szantażować, iż zrobią ci krzywdę, jeśli nie będę im posłuszny? Nie mam pojecui, jak bym wtedy postąpił.... Bardzo często nie było mnie w domu, jeździłem na różne akcje, pamietaj, że była wojna... a ciebie przecież nie mogłem brać ze sobą. I tak pewnie musiałbym cię zostawiać pod opieką zamkowej służby... A gdybym zginął? Też trafiłbyś do siercińca, tylko nie miałbyś już takiej okazji do wybrania sobie zawodu, bo ciążyłoby na tobie piętno syna zwiadowcy. Wiesz, że ludzie boją się zwiadowców. Gdyby wiedzieli, że jesteś synem zwiadowcy, też by się ciebie bali i zapewne byłbyś gorzej traktowany niż byłeś. Uczyłem cię nie 10 a 6 lat. Przez te 6 lat pokochałem cię bardziej, niż pokochałbym cię, gdybyś mieszkał ze mną od urodzenia. Wiele razy chciałem ci wszystko wyznać, ale bałem się... bałem się podobnej reakcji Ale jestem z ciebie taki dumny, mój synu! A o matce zaraz ci opowiem...

Tak mniej więcej odpowiedziałby Halt, Jenny.

Elladan · Wysłany: Sob 10:10, 27 Mar 2010 Temat postu:

To możliwe, ale nie rozumiem dlaczego w I tomie miałoby pisać, o ojcu Willa jako o sierżancie, a w następnych, jako o Halcie.

Ellenai · Gość

Kto wie, czy Halt kiedyś nie był sierżantem? I może nosił inne imię?

Raqasha · Wysłany: Sob 15:21, 27 Mar 2010 Temat postu:

Może Halt był kiedyś incognito, a dopiero teraz ujawnił swoje prawdziwe dane personalne.

Jenny · Wysłany: Sob 18:24, 27 Mar 2010 Temat postu:

Wątpię. Naprawdę wątpię.

-Porwaliby mnie? Niby jak? Jesteś zwiadowcą! Nie byliby w stanie cię ominąć! Poza tym ludzie się nas boją! Nie odważyli by się mnie porwać! A nawet jeśli, to szybko by i mnie oddali, bo by nadal ich przepełniał lęk! A gdybyś mnie na prawdę kochał - powiedział byś mi.

Poza tym, nie wyobrażam sobie Halta, który spokojnie to wszystko tłumaczył... By go albo poniosły nerwy, albo obróciłby to w żart, przynajmniej w pewnym stopniu.

Nahya · Wysłany: Sob 21:31, 27 Mar 2010 Temat postu:

Też nie potrafię sobie wyobrazić powodu dla którego Halt miałby dobrowolnie ukrywać przed Willem że jest jego ojcem.. Dlatego uważam za mało prawdopodobne to, że faktycznie nim jest...