Religijność

suchamysz

Czy w Araluenie istnieje jakiś Bóg.Czasem ktoś powiedział:
-O Boże!
a w jednym momencie ''Czarnoksiężnika z Północy'' pisze,że Orman ubiera się na czarno, chociaż nie jest osobą duchowną.Z drugiej strony nigdy nikt nic nie mówił o jakiejś świątyni czy kościele.

Aasiaa

Też się nad tym kiedyś zastanawiałam. Crowley powiedział, że zwiadowcy nie wierzą w żadne zjawiska nadprzyrodzone, więc w Boga chyba też nie. Choć jak Halt udawał się na banicję to Gilan i Crowley żegnali go "z Bogiem", więc w coś tam muszą przecież wierzyć. Pewne jest to że w magię nie wierzą.

Flexor

W 8 tomie coś pisało o tym że, Araluen nie ma żadnej religii.
A co do słów "O Boże!" to podobno częściej mówią je niewierzący:). Może to być również nie świadomy błąd autora.

Mihex

@Flexor: Bądź tłumacza, który mógł tak przetłumaczyć z przyzwyczajenia, bądź aby ludzie u nas zrozumieli takie pozdrowienie.

Jak już mówiłem w innym temacie, nie wiadomo czy w Araluenia wyznają jakiegoś boga, na razie wiemy tylko, że Arydzi wyznają jakiegoś boga, który dodatkowo zabrania im pić alkohol.

Castagiro

Oficjalnie nie wiadomo czy w Araluenie istnieje jakaś religia. Możemy jedynie podejrzewać i się domyślać. Zwroty "O Boże" i "z Bogiem" mogą o tym świadczyć aczkolwiek nie mówią nam czy jest tam religia monoteistyczna czy politeistyczna. Uważam, że w Araluenie jest religia tylko autor o niej nie wspomina. Powodów tego zagrania może być wiele.

KA268

Mihex

Może być też tak, że Zwiadowcy nie wierzą w nic, bo jako jedna z niewielu klas tamtejszej społecznych są wykształcone w takim czy innym stopniu i nie muszą porównywać każdego aspektu życia do magii czy innych zjawisk paranormalnych. Ale w średniowieczu spora część ludności (nie mówię, że średniowiecze to "ciemna epoka", bo tą tezę obalono) była niewykształcona i aby uprościć sobie życie przypisywali różne zjawiska boskiej mocy, między innymi dla tego w Grecji i Rzymie było tylu bogów.
Choć mimo wiedzy ich nie wykluczam wiary zwiadowców w jakiegoś boga.

Nahya

Eeee. Mihex, twierdzisz że ludzie wykształceni są niewierzący?

Cóż za ignorancja.. Proszę cię nawet nie mów takich bzdur! Możesz uwierzyć mi na słowo, że wśród kadry naukowej nauk przyrodniczych przynajmniej na pewno większość zalicza się do osób wierzących. I mam tu na myśli zarówno młodych jak i starych. Wiesz, kiedyś w jednej książce naukowej autorstwa Ledermana (noblisty, tak btw.) przeczytałam że możliwe że takim naukowcom łatwiej jest wierzyć, ponieważ na co dzień obcują z największym dziełem Boga - Naturą.

Moim zdaniem w Zwiadowcach autor nie podaje konkretnie żadnej wiary po to, żeby pod tym względem książka była uniwersalna. Nikogo nie obrażała, nikomu nie wadziła itp.

Mihex

Nie, nie o to mi chodzi... Wiem, że wielu ludzi bardzo wykształconych jest bardzo wierzących, ale mi chodziło o to, że ludzie wykształceni nie twierdzą, że np. aby spadł deszcz to trzeba złożyć ofiarę. Ludzie wykształceni wiedzą "skąd bierze się deszcz" i że od tak się go wywołać nie da, ale istnienia Boga nie negują, bo sami często popierają cudowne zdarzenia, jak nagłe wyleczenie z choroby i przypisują te dzieło Bogu.

suchamysz

Ale w 8 tomie pisze:,,Will odmówił w duchu bezgłośną modlitwę..''.
To jest ewidentne nawiązanie do religii, bo przecież modlił się do kogoś.

Gothor12

suchamysz napisał:
Ale w 8 tomie pisze:,,Will odmówił w duchu bezgłośną modlitwę..''.
To jest ewidentne nawiązanie do religii, bo przecież modlił się do kogoś.

I to jest argument!!!!!!!!

Castagiro

Argument na co? Że Will jest wierzący czy, że w Araluenie istnieje jakaś religia czy wiele wyznań? Bo wg mnie to sugeruje tylko i wyłącznie to, że Will jest wierzący. Choć podejrzewam, że cytat mógł zostać wyrwany z kontekstu.

Karel

Jakaś religia tam jest ale nie jest napisane że chrześcijaństwo. Autor tego celowo nie napisał.

Nahya

Też mi się tak wydaje. Raczej mało prawdopodobne by było gdyby tak rozbudowana "cywilizacja" nie wierzyła w nic. I mi całkowicie odpowiada to że autor unika konkretnej odpowiedzi na to pytanie w kolejnych częściach.

Kasel

Mi się wydaje, że Aaruleńczycy wierzyli w naszego Boga. Ale gdy Will wypowiadał tą swoją bezgłośną modlitwę, mógł oczywiście sie modlić do jakegoś innego Boga. W ogóle ta sprawa zagmatwana, ale przez to właśnie autor jest neutralny i nikogo nie obraża, tak więc... Brawo, Flanagan.

Skandian

Nie wiem właściwie o co w się spieracie. Dlaczego wspomnienie że np. Will i Halt to chrześcijanie mają kogoś obrazić ? Jak dla mnie Religijności głównego bohatera książki jest obojętna, jakoś nie zraziło mnie to że np. Arydzii nie wierzą w Boga, was chyba także nie.

Castagiro

Chyba tylko skończonego idiotę mogłoby obrazić to, że pisarz (w tm wypadku Flanagan) wymyślił sobie jakąś religię np na wzór istniejącej, dlatego taka argumentacja do mnie nie przemawia.
Po prostu Pan F. nie zadawał sobie trudu tworzeniem religii. Uznał to za zbędne i tyle. Dał jedynie informację, że w coś tam sobie niektórzy wierzą. I to wystarczy.

-Will-

Zdaje mi się, że Aralueńczycy na pewno mają jakiegoś Boga. Być może w kolejnych częściach będzie o tym coś więcej. Słowa typu "O Boże" i "Z Bogiem" bardziej kojarzą się z chrześcijaństwem. Wszystko nie jest jeszcze do końca wyjaśnione.

Skandian

To że używają taki zwrotów nie wskazuję akurat na Religijności. Jak pojedziesz np. Do Ameryki to co chwili słychać "Oh my God" i często ten zwrot jest używany przez ludzi którzy nie są chrześcijanami itp. Możliwe też że to zostało przetłumaczone tylko byśmy zrozumieli co autor miał na myśli i jak to słowo ma oddać emocje, napisał to już jeden z kolegów wyżej.

-Will-

Mogę rzucić jakimś cytatem, który udało mi się znaleźć. Jest to tom 4, strona 216:

"Halt machnął ręką:
- Śmierć to śmierć. Przestaje się żyć i umiera. Śmierć, czyli koniec wszystkiego. Człowiek przenosi się na tamten świat. Albo też pogrąża w ostatecznym zapomnieniu, to zależy, kto w co wierzy".

Czyli słowa Halta "przenosi się na tamten świat" można zaliczyć do wierzeń Aralueńczyków.

Asarya

Ja myślę, że w Araluenie nie mieli jednej religii. Jedni ludzie wierzyli sobie w takiego Boga, inni w innego, a część nie wierzyła wcale. A słowa "o Boże" wcale nie muszą wynikać z takiej czy innej wiary. Moja koleżanka nigdy nie chodziła na religię, a zdarzało jej się mówić "o Boże".

Igor

Dla nas religijność = "wierzenie" i praktykowanie.
Często, mówi się tak: nie jesteś wierzący (religijny), bo nie chodzisz do świątyni, nie przestrzegasz postów, czy 10 przykazań. Przypomnijcie sobie

jaki jest związek hierarchii kościelnej z państwem.

A na świecie, a więc i w Australii jest trochę inaczej z tą religijnością i jej praktykowaniem. Autor pisząc odwoływał się do swojego doświadczenia i otoczenia. I dlatego my mamy problem z ustaleniem w co i jak wierzono w Królestwie, a w książce jest to naturalne i normalne.
I jeszcze: czym innym jest religijność,

a czym innym prywatna, osobista wiara (w kogoś, coś). Tą ostatnią każdy ma w sobie.

Albert Einstein dla przykładu wierzył, że nieskończony jest tylko wszechświat i

ludzka głupota.

Moim zdaniem autor do religijności obojętnego stosunku nie miał. Potwierdza to treść "Królów Clonmelu". Nie nachalnie, ale pedagogicznie tam zadziałał: pokazał czytelnikom podstawy mechanizmu działania sekty. Chytry

m.

(z u.p. Igora)

arkadian

skoci wierząw demony wiec moze chłopi też wieżą w jakieś demony

-Will-

Każdy kraj ma różną wiarę, podobnie jak ludzie mieszkający w nim. U nas, w Polsce nikt nikomu nie narzuca wiary, więc może podobnie jest w Araluenie?

Tomcio

Dokładnie. Zgadzam się z -Willem-
Sądzę, że tam każdy może wierzyć w co chce.