Psy

Ellenai · Gość

Gdy Will znalazł ranną sunię, tak mi wpadło do głowy. Czemu zwiadowcy oprócz koni nie mieli też psów? Przecież "panienka" świetnie się sprawdziła jako pies zwiadowcy. I Wyrwijj ją polubił. Zwiadowcy często zajmują się tropieniem, a przecież nie ma lepszych tropiących niż psy....

Wyrwij · Wysłany: Nie 14:17, 21 Mar 2010 Temat postu:

No nie wiem.
Mnie bardziej zastanawiało jakiej rasy była suczka.
Tak pomyślałam sobie, że była Border Collie'm.

alyss_55 · Wysłany: Nie 16:20, 21 Mar 2010 Temat postu:

Pewnie chodzi o to, że tym psem trzeba się opiekować. Poza tym któryś ze zwiadowców mógłby mieć na nie uczulenie

Nahya · Wysłany: Nie 16:22, 21 Mar 2010 Temat postu:

Poza tym no nie każdy musi mieć podejście do psów. Szczerze jestem pełna podziwu dla Willa że tak szybko wytresował sunię. To nie jest przecież takie proste, a ona słuchała się go jakby była od dziecka tego uczona. Moim zdaniem nie da rady tak szybko wytresować tak dobrze psa..no ale może się mylę..

Actia · Wysłany: Nie 16:24, 21 Mar 2010 Temat postu:

Nie da się, nie da. Chyba, że to był jakiś nadpies.
A oprócz tego, może niektórzy po prostu nie przepadali za psami? Poza tym też trochę zależy od szczęścia, na jakiego psa się trafi.

lukin56 · Wysłany: Nie 16:57, 21 Mar 2010 Temat postu:

Było tam napisane, że owczarki tej rasy są bardzo posłuszne, a ona polubiła Willa za to, że jej pomógł. Uważam też, że koń w zupełności wystarczy. Chyba zwiadowcy byli zbyt ponurzy, aby mieć wesołego psa. Pies na dodatek żyje bardzo krótko, czyli na jednego zwiadowcę przypadałyby jakieś trzy psy.

Mihex · Wysłany: Nie 17:23, 21 Mar 2010 Temat postu:

Dokładnie. Przeciętny pies żyje około 10 lat w przeliczeniu na psie czyli razy 7 to 70 (ogólnie, bo różnie się liczy w zależności od wielkości czy rasy.) Prawdę mówiąc nie wiem jakiej rasy był to pies, ponieważ jeszcze nie czytałem tej części, ale mogę powiedzieć, że psy są bardzo wierne, a to co ten pies robił to może też nie do końca wytrenowanie, a wdzięczność, pokaże to an przykładzie psa mojego wujka, on znalazł ją bardzo wychudzoną i ogólnie w bardzo złym stanie na polu przywiązaną liną, któą wiąże się krowy. Zabrał ją do domu i opiekował się nią, a ona jak się przyzwyczaiła to nigdy nawet nie zawarczała na członka rodziny.

alyss_55 · Wysłany: Nie 17:38, 21 Mar 2010 Temat postu:

Zgodzę się z lukin56. 'Panienka' widziała w Willu coś na krztałt swojego obrońcy, dlatego się go słuchała.

Nahya · Wysłany: Nie 18:11, 21 Mar 2010 Temat postu:

Wdzięczność nie przejawia się w tresurze - to nie to samo. Mogła wracać do niego gdy ją zawołał, mogła nie szczekać na niego, nie rzucać się na innych kiedy krzyknął itp. Ale sorry..ten pies potrafił się czołgać na sam gest Willa! Reagował na rożne słowa w odpowiedni sposób. Bardzo ciężko jest wyuczyć psa czegoś takiego. Potrzeba mnóstwa czasu nawet dla doświadczonego tresera a Will nim nie był...

Raqasha · Wysłany: Nie 19:45, 21 Mar 2010 Temat postu: Re: Psy

Ellenai · Gość

Nie znam się na dzikach, a poza tym bardzo rzadko ludzie je oswajają, nie?

Adirael · Wysłany: Nie 20:01, 21 Mar 2010 Temat postu:

No ale np. takie świnki są specjalnie hodowane, żeby wyszukiwały trufle.

Raqasha · Wysłany: Nie 20:07, 21 Mar 2010 Temat postu:

Właśnie do wyszukiwania trufli. Ja na pewno będę miała wytresowanego świniaka xD Trochu zboczyliśmy z tematu. Very Happy

Warwick · Wysłany: Nie 20:26, 21 Mar 2010 Temat postu:

Częściowo zadanie psów spełniały konie. Chociaż w tropieniu, to rzeczywiście, lepszy byłby pies. (nie biorę pod uwagę świń)

Nahya · Wysłany: Nie 20:28, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tyle że psy muszą mieć też konkretne przeszkolenie do tropienia wskazanych celów. Inaczej raczej tego nie potrafią. Ewentualnie wytropią ci jakąś padlinę, małe zwierze czy coś takiego, ale raczej nie pójdą tropem wskazanym przez człowieka, jeśli nie są tego nauczone.

Warwick · Wysłany: Nie 20:29, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tak, ale mogłyby być szkolone od małego, tak jak konie zwiadowców.

Nahya · Wysłany: Nie 20:35, 21 Mar 2010 Temat postu:

Chodzi mi o to że akurat Panienka nie była szkolona.. Co więcej podobno było psem pasterskim..więc te jej zdolności są naprawdę przesadzone moim zdaniem ; p

Warwick · Wysłany: Nie 20:40, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tak, i jeszcze dochodzi do tego to, że Buttle ciągle ją bił, a już na pewno jej nie szkolił. A ciągłe bicie jej, mogło wpłynąć na jej psychikę. Więc dziwi mnie jeszcze, że dała się wyleczyć Willowi, a nie zaczęła się bronić, nawet jeżeli była bardzo wyczerpana.

Nahya · Wysłany: Nie 20:47, 21 Mar 2010 Temat postu:

Dokładnie! Często mam kontakt z psami ze schroniska i wiem, że wcale nie są tak ufne wobec ludzi. Nawet tych którzy wyciągnęli je z jakiegoś piekła. Pies uczy się na doświadczeniach - jeśli był nieszkolony i do tego bity to wobec ludzi powinien mieć dużą rezerwę...

Warwick · Wysłany: Nie 20:48, 21 Mar 2010 Temat postu:

No więc to było lekkie niedociągnięcie ze strony Flanagana. Cóż, nikt nie jest idealny.

Wyrwij · Wysłany: Nie 20:52, 21 Mar 2010 Temat postu:

Poza tym, wytresowanie takiego psa, godne poziomu zwiadowczego psa trwałoby pół życia psa.
Co do tresury na gesty - to nie jest wcale trudne.
Też mam psa ze schroniska i zgodzę się, że ufny to nie był.
Ale komendy to tylko na gesty, słownych nie umie.

Nahya · Wysłany: Nie 20:53, 21 Mar 2010 Temat postu:

Racja.. Choć widać jak wiernych ma fanów skoro wszystkie takie drobne potknięcia rozpisują zaraz na forach ; p

Wyrwij · Wysłany: Nie 21:01, 21 Mar 2010 Temat postu:

O! Tu się zgadzam w 100%

"Panienka" musiała być bardzo przywiązana.

Warwick · Wysłany: Nie 21:03, 21 Mar 2010 Temat postu:

"Panienka" była bardzo przywiązana, w końcu gdyby nie Will, to umarła by sama w krzakach.

Nahya · Wysłany: Nie 23:15, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ale jak już mówiłam: przywiązanie a tresura to dwie różne sprawy.