Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Evanlyn02
Sierota
Dołączył: 03 Sie 2012
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: BWA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:03, 12 Sie 2012 Temat postu: Jazda konno |
|
|
Czy Willa ktoś nauczył jeżdzić? bo nie pamietam czy po prostu wsiadl na Wyrwija i jechal?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Irindia
Podkuchenny u Halta
Dołączył: 19 Lip 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:34, 12 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Jak go dostał to od razu na nim jechał. Nawet nie umiał się doczekać i siadł na konia, a ten go zrzucił, bo nie powiedział mu hasła. Wydaje mi się, że później trenował jazdę konną, nawet parę razy było to napisane.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ghador
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 02 Gru 2011
Posty: 536
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Góra Kalwaria Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:38, 13 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Można powiedzieć, że był urodzonym jeźdźcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lynn Oakbender
Podrzucacz królików
Dołączył: 02 Cze 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Carway Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:01, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Tak jak Rohirrim, mości Ghadorze;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vaanir
Podrzucacz królików
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:11, 08 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Kurczę no na początku było napisane, że Stary Bob dawał mu wskazówki, a potem Halt na pewno uczył go jeździć i uczył komend.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
victoryx3
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 06 Wrz 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:29, 24 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Głupie pytanie, chyba nie czytałeś ze zrozumieniem. Will uczył się jeździć i to dosyć często, było o tym wspominane na początkach "Ruin Gorlanu", a poza tym, zbyt dużej ilości ćwiczeń nie potrzebował tak jak wspomniał Ghador, był urodzonym jeźdźcem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magda152
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 126
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:18, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Może w drodze do starego Boba Halt dał Willowi teoretyczną lekcję jazdy konnej. To, że Will był urodzonym jeźdźcem, to można się domyślić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
koniara529
Sierota
Dołączył: 09 Gru 2012
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W. Małopolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:57, 16 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Na pewno ktoś musiał go uczyć. Stary Bob dał Willowi kilka wskazówek, ale myślę, że Halt też uczył go różnych komend;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
river12
Wybrany na ucznia zwiadowcy
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:17, 21 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
A propos:
Halt i Abelard już wcześniej chyba musieli współpracować prawda?
Dlaczego więc dopiero po wizycie u Boba Halt wziął swojego konia do stajni w pobliżu swojej chaty?
Czyżby Abelard był tak naprawdę Abelardem II, bo jego poprzednik przeszedł na emeryturę?
Nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ksssa
Podpalacz mostów
Dołączył: 23 Mar 2012
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:19, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
W pierwszej części pisze, że to byli starzy przyjaciele coś takiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halt O'Carrick
Zabójca dzika i kalkara
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Dun Kilty Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:11, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Myślę, że był na treningu uzupełniającym, czy coś takiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halt Arratay
Podpalacz mostów
Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdzieś koło Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:29, 06 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może w drodze do starego Boba Halt dał Willowi teoretyczną lekcję jazdy konnej |
Chyba nie, bo o ile dobrze pamiętam to Will był zaskoczony widokiem Abelarda i Wyrwija.
Cytat: | Dlaczego więc dopiero po wizycie u Boba Halt wziął swojego konia do stajni w pobliżu swojej chaty? |
Tia... Zwiadowca absolutnie nie powinien być w takiej przestrzeni od swojego wierzchowca. A jakby nagle się coś stało?
Co do pierwszego pytania: Willa na pewno ktoś uczył jeździć (ktoś, czyli Halt).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liar
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:22, 06 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Było wspominane, że Halt uczył Willa.
Mnie jeszcze zastanawia jak konie czuły np. ściśnięcie kolanami. W późniejszych częściach reagowały na trącenie piętą, więc Janek chyba się opamiętał. Z doświadczenia wiem, że konie zwyczajnie nie czują tych całych kolan. Próbowałam nawet na kulbace (bo chyba takiego siodła używali zwiadowcy) i tym bardziej nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ranger394
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:20, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Może te konie były inaczej szkolone? Dla mnie i tak wiele rzeczy związanych z końmi w "Zwiadowcach" jest mocno naciągane ( i nie mam tu na myśli tylko ich "gadania" ), więc ja tam wolę przymrużyć oko na te szczegóły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liar
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:49, 11 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Mi raczej chodzi o to, ze one tego zwyczajnie nie czują. Próbowałam trochę na kucyku, którego zajeżdżałam i wcale nie reagowała. Ale fakt, naciągane jest mocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawel2952
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:48, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
A czy ktoś musiał go uczyć jeździć by miał jakiekolwiek pojęcie o jeździe konnej? Większość z Was nie ma prawa jazdy. Ale przypuszczam że jakieś podstawy ogarniacie - że kierownicą można skręcić, gazem, przyśpieszasz, hamulec hamuje, a wajchą zmieniasz biegi... a kursu nie mieliście... tak samo z Willem. Miał podstawy, które podpatrzył na zamku, był dzieckiem wszędzie się kręcił. On też ogarniał, podstawy. Jazda konna jest bardzo łatwa do opanowania.
Z tego co mi wiadomo, dociskanie kolan jest tylko dla lepszego trzymania się w siodle. Użycie pięty daje jakiś efekt. Myślę że bardziej pomocniczy. Koń głównie reagował na mocne ściągnięcie lejc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ranger394
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:15, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Koń reagował na mocne ściągnięcie lejc (mam nadzieję, że jeśli jeżdzisz, to tych lejc za często tak mocno nie ściągasz...biedne pyski koni...)? Jazda konna jest bardzo łatwa do opanowania? Hmmm zależy co nazwiesz jazdą konną...i zależy jak jeździsz, w jakim stylu itd... Jeśli dla kogoś jazda konna to tylko ciągnięcie konia wodzami i utrzymanie się w siodle jakie takie to pewnie, to jest łatwe do opanowania. Tylko to raczej coś więcej.
Taka dygresyjka: Siedziałeś pawel2952 kiedyś np. na koniu, który był wyszkolony do jazdy bez wodzy zupełnie (coś jak Gandalf jezdził we Władcy Pierścieni)? Bo ja siedziałam raz w życiu na takim koniku. Powiem Ci, że trochę by mi to zajęło, zanim bym się przyzwyczaiła do tego, jak go kierować. Nie takie proste...tak samo jak masz konia wyszkolonego do jazdy klasycznej czy do jazdy w stylu western...dwie różne rzeczy...już nie wspomnę o skokach przez przeszkody...zasady niby podobne, ale nie jest tak, że siadasz i zaraz jeździsz już jakbyś się urodził w siodle, chyba że rzeczywiście masz aż taki talent...
Will mógł sobie patrzeć, jak się jeździ, ale z tego co rozumiem, nigdy nie siedział na koniu. Patrzenie a robienie to dwie zupełnie różne rzeczy. A z książki wynikało, że siadł na Wyrwija i za chwilę jeździł już jak zawodowiec, od razu potrafił się dostosować do ruchów konia, jak Wyrwij przeskoczył przez jakiś pień to świetnie się utrzymał w siodle...hmmm..zazwyczaj zajmuje to trochę więcej czasu. Ja mało nie wyleciałam z siodła, jak koń na którym jechałam magle dał susa, a mój pierwszy galop też nie wyglądał, jakbym się w siodle urodziła...ale coż może nie jestem takim geniuszem w tym kierunku i potrzebowałam więcej czasu...może jakbym była bohaterką książki, też bym od razu umiała jeździć, ot tak, przez patrzenie na innych
Ale wogóle to tylko książka, mnie nie przeszkadzają takie szczegóły, wolę usiąść i po prostu się relaksować i czytać, a nie zastanawiać się nad prawdopodobieństwem, czy Will mógł tak po prostu wsiąść na konia i od razu umieć jeżdzić. Według autora mógł, więc ok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pawel2952
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:37, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ranger394, zdecydowane pociągnięcie aby koń wiedział czego od niego chceę. Nie mówiłem wtedy o ranieniu zwierzaka wędzidłem. Zacząłem jeździć 8 lat temu(13 lat) na dosyć dużej klaczy dlatego musiałem robić to zdecydowanie. Koń był dość silny by się wyrwać i szarpnąć na tyle bym poleciał za nim. Potem się już zgrywaliśmy.
Nie jeździłem konno bez wodzy. Teraz już wcale nie jeżdżę konno. Przesiadłem się na konie mechaniczne i jeżdżę już tylko motocyklem.
Z innej strony jazda konna to też "wsiąść na konia i patrzeć jak zwierzak nami pokieruje"... Możliwe ze tak właśnie miało wyglądać u Willa ( nie pamiętam jak w książce, nawet nie mam ochoty do niej znowu zerkać)
Mój pierwszy galop nie był nawet planowany bo mi coś konia ugryzło. Więc pierwsza myśl to się trzymać mocniej. Potem hamować. Dużoo "potem"
I masz dużo racji ranger394. Trzeba zauważyć że Flanagan pisał jednak książkę dość nieuważnie i błędów ma sporo. Nie ma co się doszukiwać czasem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ranger394
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:08, 13 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Ha mój pierwszy galop też planowany do końca nie był. Koń raczej chciał sobie pobiegać, niż się spłoszył. Nawet w sumie nie próbowałam go zatrzymywać, stwierdziłam, że w końcu musi być ten pierwszy raz, w rowie wtedy nie skończyłam, więc nie było źle, kiedy indziej skończyłam
A co do wodzy to fakt, niektóre konie takie są...ale te w "Zwiadowcach" przynamniej nie. Cóż, Janek robi błędy albo przesadza, ale co tam. I tak jest super seria.
W sumie jeden z ostatnich błędów jakie zauważyłam: gdzieś tam w którejś książce pisze, że zwiadowcze konie nie były takie głupie, żeby nabierać powietrza przy naciąganiu popręgu. W 12 księdze autor już o tym zapomniał, Wyrwij nagle zaczyna tak robić. Więc J. Flanagan po prostu zapomina, co napisał niekiedy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
assanda
Podrzucacz królików
Dołączył: 17 Cze 2013
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Kielc Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:08, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Mi zawsze się wydawało, że najprawdopodobniej podstawy jazdy załapał w zamku Redmont. Ale rzeczywiście jazda konna to nie jest wskoczenie na konia i pogalopowanie przed siebie. Jeszcze trudniej jest utrzymać się w siodle podczas skoku. No ale... Will to Pan Idealny i od razu musiał umieć jeździć konno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liar
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 05 Paź 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:49, 14 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Mnie najbardziej denerwuje zmienność Janka. Najpierw konie ruszają gdy ściśnie się kolanami, później piętami, a w 12 części Maddie używała łydek.
Jazda konna jest trudnym sportem, ale Will Idealny umie jeździć od tak. Wydaję mi się, ze Flanagan pisząc pierwsze części nie wiedział nic o jeździectwie i z tomu na tom dowiadywał się coraz więcej. A tego co napisał już się nie zmieni, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mędrzec smutku
Gość
|
Wysłany: Wto 0:09, 15 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
W "Ruinach Gorlanu" wyraźnie było napisane, że Will podstawy jazdy konnej załapał w zamku Redmont. Następnie Bob i Halt dawali mu wskazówki co do Wyrwija, gdyż ten różnił się znacząco od bojowych rumaków
|
|
Powrót do góry |
|
|
ranger394
Niechciany przez mistrzów
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 1:19, 15 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
"Will umościł się na ciepłej, czystej słomie w stajni, nasłuchując cichego
parskania obu koni. Księżyc wzeszedł, a potem zaszedł, a on wciąż nie spał, rozmyślając i zastanawiając się nad tym, co miał przynieść następny dzień. Czy zdoła w ogóle dosiąść Wyrwija?
Nigdy dotąd nie jechał konno. Czy natychmiast spadnie na ziemię?
Czy się przy tym potłucze? Gorzej, czy się nie ośmieszy?"
Mędrcu, radzę przeczytać jeszcze raz Poza tym na początku, kiedy Rodney pytał się Horacego, czy jechał kiedyś konno, ten odpowiada że nie, a w duchu sobie jeszcze dopowiada, że przecież jako sierota nie miał szans uczyć się jazdy konnej...to tak żeby nie było tu wątpliwości, że Will nigdy wcześniej nie siedział na koniu. Potem dopiero Stary Bob i Halt dawali mu wskazówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnolisPolska.Pl
Podrzucacz królików
Dołączył: 01 Gru 2013
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:45, 04 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ughhhhhhh. Proponuję założyć temat "co moim zdaniem jest nie tak z końmi zwiadowców" gdzie każdy będzie mógł napisać co jego zdaniem jest niespójne w zachowaniu zwiadowczych koni itp. Ja rozumiem że to potrafi być denerwujące gdy coś jest inaczej jak w pierwszych częściach, ale pomyślcie czy wam by się chciało za każdym razem czytać wszystkie części żeby sprawdzić czy wcześniej nie pisaliście czegoś inaczej?! Teraz kończę z tym marudzeniem i napiszę coś na temat: Fakt, to zachowanie koni zwiadowców jest niesamowicie naciągane, ale na tym to polega.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AnolisPolska.Pl dnia Śro 19:46, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|