|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zuza74
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:53, 18 Kwi 2014 Temat postu: Gdzie myli się zwiadowcy??? |
|
|
Wiem, że to pytanie jest głupie, ale nie daje mi spokoju (śni mi się po nocach -dosłownie). A mianowicie zastanawiam się: gdzie myli się zwiadowcy? W chatkach nie mieli łazienek (wyraźnie napisane w ruinach, że w domku Halta były dwa pokoje i salon połączony z kuchnią - o łazience ani słowa, a z resztą to średniowiecze). Druga myśl, bardziej oczywista - w rzece. No ale co zimą. Raz - rzeka jeśli mała (w dużej by się nie kąpali) może zamarznąć, a poza tym wątpię żeby zwiadowcy gustowali w lodowatej wodzie, gdy na dworze mróz i wiatr. Opcji, że nie myli się wcale nie przyjmę do wiadomości bo: po pierwsze Haltowi i Abelardowi wyraźnie nie był w smak przetłuszczony kaftan więźnia zwiadowcy i jego śmierdzące stopy. Byli do tego wyraźnie nie przyzwyczajeni . Dodatkowo w 10 części pisało, że podczas podróży statkiem musieli zadowolić się zimną, morską wodą do mycia. A więc myli się . Pytanie: gdzie? Trzeba też wziąć pod uwagę, że jak np. mieli ucznia to szukali sobie bardziej ustronnego miejsca .Więc gdzie nasze czyścioszki brały kąpiel? A Wy co myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
pawel2952
Strzelec do tarczy
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 3/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:06, 18 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Pierwsza moja myśl odnośnie tematu - "Zwiadowca jest jak saper. Myli się tylko raz".
Jeżeli chodzi o kąpiel, to są czasy średniowiecza... Nie wiem czy ktoś był w zamku w Malborku. Tam nie było łazienek. Co bardziej ciekawcy zapytają - Zaraz! To gdzie w takim razie Krzyżacy robili "psi psi" i "pupu"?! Otóż był taki wspólny spływ do fosy... tam pozbywano się wszelkich nieczystości.
Ale jeśli o mycie ciała w tamtych czasach... wiem, że (szczególnie dla kobiet) jest to trudne do wyobrażenia ale nie kąpali się... Jedyna opcja to w rzece. Jeżeli było za zimno na to to trudno... co za różnica jeśli większość wieśniaków i tak mieszka razem ze zwierzętami w domach? (często zwierzęta były w tym samym pomieszczeniu co ludzie). Słyszałem że zbyt częste kąpiele to był grzech... (ale to pewnie plotka).
Co więcej... o braku higieny.. mężatka która straciła męża i została tym sposobem wdówką do końca swojego życia nosiła jedną koszulę-halkę... nigdy jej nie zdejmując... przepoconą.. brudną... halkę. I nikt nie narzekał (kiedyś przeczytałem o tym krótką notkę)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuza74
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 01 Lis 2013
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:03, 19 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Serio? O masakra. Ale chyba wolę sobie wmawiać, że mieli gdzieś ukryte miski... Dzięki za odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mati2000
Sierota
Dołączył: 21 Kwi 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:42, 21 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Will mial lazienke. Rano (po przygodzie z winem Maddie)Maddie kampala sie w zimnej wodzie a popoludniu zapamientala aby ogrzac wode w piecyku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szaman
Strzelec do tarczy
Dołączył: 06 Gru 2011
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Skawina Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:27, 24 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
Ja ogólnie uważam wodę za przyjaciela człowieka. No, ale jak to ładnie pawcio ujął, czasy średniowiecza to nie nasza cudowna kanalizacja jaką mamy obecnie. Ich myślenie raczej nie obracało się wokół rzek, a ewentualnie wokół drogich pachnideł, które by zmniejszyły smród. Wielcy wielmoża odwiedzali często wiejskie panny i robili bękarty bo były czystsze od "dam".
A Will rano przynosił sobie wiadro wody z tego co pamiętam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ebebach
Mieszkaniec zamku Redmont
Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żyrardów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:20, 27 Kwi 2014 Temat postu: |
|
|
W średniowieczu rzadko się myto. Jeśli się myto to, mieszczaństwo i chłopstwo w rzekach, tudzież wodą ze studni (ci co studni nie mają i nie mieli, nie wiedzą co to jest "woda ze studni"...), co zamorzniejsi w drewianych baliach, a ci najbogatsi w metalowych wanienkach - ale taka wanienka, to luksus dostepny praktycznie tylko dla króla. Z tymże podkreślam - rzadko się myto. Załóżmy, że Zwiadowca swoją rangą w królestwie, z racji miejsca swojego zamieszkania tj. najczęściej domek w lesie, odpowiada randze sołtysa, który dopiero co otrzymał prawo do osadnictwa. Kto zna ten wie - zwolnienie z podatków, nadania ziemi - osadnictwo na prawie polskim, osadnictwo na prawie niemieckim... Oznacza to, że jeśli się myli, a tacy ludzie myli się dość rzadko (bo średniowiecze i szkoda czasu), to myli się albo w drewnianych baliach, albo polewali się wodą z rzeki, lub ze studni - najczęściej wodą z tego drugiego, bo była najbliżej.
P.S
Woda ze studni, bez podgrzania jest okropnie zimna nawet w najupalniejszy letni dzień... Śnieg to wrzątek! To tyle dla tych co to studni nie mają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ebebach dnia Nie 20:23, 27 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halt Arratay
Podpalacz mostów
Dołączył: 04 Mar 2013
Posty: 936
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdzieś koło Krakowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:28, 17 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z przedmówcami. Po pierwsze, w średniowieczu ludzie myli się bardzo, bardzo rzadko. Przeciętny chłop robił to pewnie tylko pod warunkiem, że wleciał do rzeki/jeziora. I to oczywiście nie polegało na tym, że brał taki wieśniaczek mydło, szampon i ręcznik, szedł nad wodę i "przypadkiem wpadał". Jak ktoś wpadł, to pewnie od razu wyskakiwał, bo po pierwsze nikogo nie było stać na choroby, a po drugie, roboty zawsze było dużo. Bogatsi ludzie myli się w drewnianych, wielkich miednicach, do którego podgrzewano wodę.
Zwiadowca był właściwie pomiędzy bogatymi a chłopami. No ale oczywiście nie miał mu kto grzać wody (las królewski, nie można "tak se" pójść i nazbierać drewna), więc moim zdaniem zwiadowca, jak tylko czuł taką duchową i cielesną potrzebę po prostu wskakiwał do rzeki. Ewentualnie wylewał sobie na głowę wiadro wody ze studni i to było mycie.
A co do częstotliwości... Myślę, że raczej nie robili tego często. Jak byli zapraszani do barona... Może na swój ślub. Bo jakby to wyglądało- myje się dajmy na to Halt, a tym czasie przybywa posłaniec i mówi, że potrzebny jest zwiadowca bo (coś tam). A Halcik pójść nie może- sorry Winnetou, ale właśnie się myję. I tak 10 razy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZwiadowcaWillMinstrel
Sierota
Dołączył: 24 Maj 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:54, 24 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Za chatą była wielka ''Konewka' a pod nią palenisko konewka była powieszona na drucie i brało sie prysznic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paula
Moderator
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Imaginaerum Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:30, 01 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
Myślę, że "zagadka" jest rozwiązana i temat można zamknąć - co niniejszym uczynię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|